„Zły kocurek kontra wujek Muniek”

Nick Bruel znany jest z zabawnych książeczek i i oryginalnych ilustracji.

„Zły kocurek kontra wujek Muniek” to propozycja dla starszych dzieci, uznana za bestseller New York Timesa. Czy rzeczywiście jest to książeczka, którą warto przeczytać dziecku lub wręczyć ją, by kilkulatek sam ją poznał?

Jest to książeczka dość specyficzna, dla osób o określonym poczuciu humoru – trochę absurdalnym, zdystansowanym, zaskakującym, nietypowym – czyli dokładnie takim, jakim są obdarzone dzieci w wieku wczesnoszkolnym i niektórzy dorośli. Może być szczególnie ciepło odebrana przez kociarzy, osoby lubiące pupilów indywidualistów, często humorzastych i jak to koty chodzących swoimi ścieżkami.  Jej wielkim atutem jest tak zwane drugie dno, przeznaczone dla starszych odbiorców lektury. Nie brak również kilku ciekawostek, które mogą być interesujące dla dorosłych.

zly kocurek

Głównym atutem książki są czarno-białe ilustracje i forma pół-komiksu – która bardzo różni się od współczesnych przesyconych kolorami publikacji w klasycznym wydaniu. „Zły kocurek” to książka, która pod względem treści i formy oraz sposobu potraktowania tematu wyróżnia się na rynku.

O czym dowiemy się  w części „Zły kocurek kontra wujek Muniek”?

Na marginesie warto dodać, że w ofercie wydawnictwa Mamania są inne części opowieści o zwariowanym kocie.

Kot zostaje w domu bez właścicieli i…w sposób dość specyficzny okazuje swoją tęsknotę, czy, jak to określa autor, lęk separacyjny. Opiekuje się nim wujek Muniek, który ze strony puchatego pupila doświadcza licznych upokorzeń, zostaje przyjęty, delikatnie to ujmując, nieprzyjemnie.

Interesują Was konkrety? Co się takiego właściwie dzieje? Dlaczego wujek Muniek po tygodniu spędzonym z kotem i „grzecznym psem” marzy o…rybkach?

Książka ma niespełna 160 stron, ale niech to Was nie zmyli. „Złego kocurka” bardzo szybko się czyta, bo tekstu nie ma aż tak wiele…Czytelnik zostaje pozostawiony w takim momencie…że aż chce się sięgnąć po następną część.

Dziękujemy Wydawnictwu Mamania za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego książki.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*