Mówią, że aby dziecko zachowywało się lepiej, musi czuć się lepiej. Jeśli czuje się źle, zachowuje się źle. Jeśli jakieś jego potrzeby nie są zaspokojone, to zobaczymy to w jego zachowaniu. Z drugiej strony czy zawsze tak jest? No nie. Dziecko zachowuje się w naszym odczuciu źle, bo…jest dzieckiem. Inaczej nie potrafi, musi rozładować nagromadzoną energię i emocje, ma gorszy dzień lub „bo tak”, bez głębszej przyczyny. Kluczowa jest nasza reakcja. Pokazanie, jakie sposoby reagowania na trudne doświadczenia są dobre (bicie brata – nie, ale już uderzanie w poduszkę – może być, kopanie lalki siostry– nie, ale kopanie piłki, by odstresować się za pomocą sportu – tak). Do tego przydaje się spokój i dystans. Jedną z gorszych dróg jest natomiast zawstydzanie dziecka. Dlaczego? Z dwóch powodów – nie przynosi oczekiwanego efektu, a tak naprawdę pogarsza sprawę.
Zawstydzanie dziecka? Nie rób tego
Czasami, nam rodzicom, trudno uniknąć zawstydzania. Czujemy się zmęczeni i zestresowani i sądzimy, że nasza reakcja jest usprawiedliwiona. Któż nie popełnił tego błędu? Zdarzył się chyba każdemu, prawda?
Jest to jednak metoda nieskuteczna i szkodliwa. Nie pomaga nam dorosłym, bo często sprawia, że mamy wyrzuty sumienia i czujemy się jeszcze gorzej. Nie pomaga też naszym dzieciom, które same ze sobą czują się źle.
Co bowiem niesie zawstydzanie dziecka? Co się dzieje, gdy wprowadzamy dziecko w taki stan, że się wstydzi? Zwłaszcza, gdy robimy to publicznie, krytykując i naśmiewając się z niego? Niby lekko, niby żartem…ale jednak boli i to jak.
Rodzic staje w opozycji, po drugiej stronie barykady. Jest napastnikiem. Przeciwnikiem dziecka. To niezbyt dobra rola dla mamy czy taty.
W dobrej wierze wysyłany jest przekaz „jesteś słaba/y, niedobra/niedobry”. Zawstydzane to nic innego jak pokazywanie dezaprobaty, jednak w taki sposób, który nie daje nadziei. Jego celem jest wprowadzenie dziecka w taki stan, by poczuło się źle. Naprawdę odczuło, co zrobiło nie tak. Nie ma w tym przekazie pokrzepienia, słów nadziei, że wszystko będzie dobrze. Nie ma bliskości ani empatii. Jest przykra nagana i smutek. Dziecko, zwłaszcza małe, dostaje informację, mama czy tata nie lubią mnie, jestem złe, do niczego się nie nadaje, nie dam sobie rady.
Upokorzenie, które idzie za zawstydzeniem, może rodzić chęć zemsty, wywoływać agresję. Dziecko nie dość, że nie uzyskało mądrej pomocy, to dorośli „dorzucili do pieca” i pierwotny powód frustracji jest jeszcze większy. Dziecko w konsekwencji tego najprawdopodobniej zachowa się jeszcze gorzej, co pociągnie za sobą lawinę następnych nieadekwatnych zachowań rodziców. Spirala niechęci, niepokoju, lęku, a nawet agresji będzie w ten sposób się nakręcała.
Zawstydzanie negatywnie wpływa na poczucie własnej wartości
Zawstydzanie jest złe, bo negatywnie wpływa na poczucie wartości dziecka. Zaburzone poczucie wartości bardzo trudno odbudować.
Poza tym wzbudza wątpliwość w dziecku, czy zasługuje ono na bezwarunkową miłość.
Niestety nie mamy także świadomości, ale wstyd dziecka jest takim uczuciem, które trwa dłużej niż byśmy tego chciały. Nie motywuje, nie daje energii do zmian. Przeciwnie, sprawia, że dziecko zaczyna o sobie myśleć źle i jest przekonane, że nie może się zmienić. Jest bezbronne, nie umie zbudować dobrej relacji, opartej na szacunku.
Dziecko zawstydzane nie wierzy w siebie, rzadziej podejmuje się nowych wyzwań. Woli stać z boku, by nie narazić się na ośmieszenie. Jego naturalna żywiołowość i ciekawość świata zostaje przytłumiona, tak jak zdrowe, ludzkie reakcje.
Co możesz zrobić?
- Używaj nieosądzającego języka.
- Unikaj oskarżycielskiego tonu.
- Zwracaj uwagę, ale w pozytywny sposób.
- Pozwól dzieciom na samodzielność.
- Im dziecko starsze, tym powinno móc podejmować więcej decyzji samodzielnie.
- Nie oceniaj wyborów.
- Pozwalaj na emocje. Nie krytykuj, że dziecko się smuci, czy płacze.
- Nie ustawiaj poprzeczki zbyt wysoko.
- Podkreślaj, że wierzysz w dziecko i że razem znajdziecie rozwiązanie danej sytuacji.
- Pamiętaj sposób, w jaki rozmawiasz z dzieckiem, staje się jego pierwszym wewnętrznym głosem.
- Rozmawiaj z szacunkiem i życzliwością.
- Jeśli zachowałaś/zachowałeś się źle, powiedziałeś/powiedziałaś o kilka słów za dużo, przeproś i poproś o wybaczenie.
Czasami wydaje się nam, że najlepszy sposób na dyscyplinowanie to zawstydzanie dziecka. Niestety. Być może dziecko zmieni swoje zachowanie, zacznie robić to, czego się od niego wymaga. Jednak…jednocześnie ta zmiana mocno negatywnie wpłynie na jego poczucie własnej wartości. Dziecko zawstydzane nie lubi siebie, a jego relacja z rodzicem…staje się trudniejsza. Tego nie chce żadna mama i żaden tata. Prawda?
Komentarze