Wyśmiewanie biedy, czyli masz za słabe buty, żeby się ze mną kumplować

Logomania. Czyli liczy się marka. Nie masz butów za 3 stówki (żeby tylko), to się nie liczysz. Nie tylko wśród znajomych, ale również wśród ich rodziców. Bo skoro „ich córka” nie ma tego, na co każdy szanujący się rodzic powinien dać dziecku, to daj sobie spokój z przyjaźnią z nią. Zdanie może niepowiedziane wprost, ale wyraźnie zasugerowane. Bo świat się zmienia, ale tendencja, by trzymać się z osobami modnymi i „kasiastymi” – nie. To kwestia dość specyficznie pojętego szacunku do siebie.

Wyśmiewanie biedy, czyli masz za słabe buty, żeby się ze mną kumplować

W życiu bym nie założyła takich butów

Spojrzała na koleżankę i powiedziała – „w życiu bym nie założyła takich butów”. Jak one wyglądają? Daj spokój – dodała. Trzynastolatka, która dostaje ostatnio wyjątkowo sporo nowych rzeczy staje się w klasie wyznacznikiem mody.

Pochwaliła się wszystkim, kto tylko chciał słuchać, że od rodziców dostała w tym roku wybór – pod choinkę może zażyczyć sobie albo gitarę albo nowe markowe jeansy. Dziewczyna już od dłuższego czasu marzy, by nauczyć się grać na gitarze, ale bardzo kusi ją wizja noszenia nowych, naprawdę kosztownych jeansów w doskonałym fasonie. Przyznała, że raczej wybierze jeansy, może gitarę „zamówi sobie za rok”.

Tacy sami

Nastolatki, które trzymają się razem łatwo rozpoznać. Koleżanki wyglądają niemal identycznie. Te same krótkie bluzki i obcisłe spodnie oraz białe sportowe buty. Inna grupa to szerokie bluzy, kaptur narzucony na głowę i spodnie z szerokimi nogawkami, do tego niedbale zarzucony plecak na jedno ramię. Jest też grupka, która słynie z tego, że nie nosi kurtek, tylko bluzy,
nawet jak jest zimno. Bo kurtki są ble… W mróz owijają się kocem. I tak chodzą.

Ubiór to kwestia identyfikacji, współnależności do grupy. To nie są tylko ubrania, to jest manifest. To, jakim się jest i co dla danej osoby jest ważne. Tu nie ma mowy o tym, by się wyłamywać. Albo wyglądasz tak samo i jesteś z nami, albo spadaj. To prosty wybór.

Nie znajdziesz swojej grupki, jest duże ryzyko, że zostaniesz sama.

Biedaczka

Osoba, która nie ma modnych ubrań uważana jest za biedaczką. Kogoś, kto odstaje, z kim się nie rozmawia.

Nie wystarczy, że ma czystą odzież, codziennie ją zmienia. Przekreślona zostaje, bo nie jest ona nowa. Pochodzi z tanich sieciówek lub jest używana, po kimś.

Nie wspominając już o dziewczynach w wieku nastoletnim, które cały tydzień noszą tą samą koszulkę. Im wcale niedyskretnie zwraca się uwagę na godzinie wychowawczej, przygotowanej przez modne koleżanki, oczywiście nie przez nauczycielkę.

Nie zadawaj się z biedaczką

Socjologowie i psycholodzy wskazują, że przyjaźnimy się z ludźmi podobnymi do nas samych. Jako partnerów najczęściej wybieramy osoby z tej samej „ligi”, o podobnym stopniu atrakcyjności i zamożności. Wśród młodych ludzi jest podobnie.

Młodzież kumpluje się z ludźmi podobnymi do siebie. Innych się odrzuca. Najczęściej nie między wierszami, ale wprost.

Czasami odrzucenie następuje w domu, kiedy rodzice nazbyt głośno rozmawiają o koleżankach z klasy, wskazują na to, która jak wygląda, narzekają na rodziców dzieci ich skąpstwo, czy niezaradność. Młoda osoba słyszy i mimo że jest w okresie buntu, to akurat w tym temacie słucha i wyciąga wnioski. Często nie ma wyboru, gdy rodzic mówi wprost, żeby tej czy tamtej nie przyprowadzać w domu. Po tym, gdy gość postawił przy drzwiach stare, znoszone buty…nie ma już wstępu do eleganckich wnętrz.

Cóż, życie….? Światem rządzą pieniądze, także w grupie dzieci i nastolatków…? A może uczymy dzieci nie tego, co trzeba?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*