Wady wymowy są powszechne. Specjaliści są zdania, że problem jest ogromny, a dzieci mówią coraz gorzej. W grupach przedszkolnych, niezależnie od regionu Polski, terapią logopedyczną objęte są nie jednostki, ale spore grupy dzieci, czasami nawet większość. Eksperci apelują, by reagować znacznie szybciej, zanim dziecko skończy 5-6 lat, a to właśnie wtedy zazwyczaj dziecko trafia pod opiekę logopedy. Warto korygować już wady wymowy u trzylatków! Szybka interwencja zwiększa sukces terapii!
Wada wymowy pojawia się znacznie wcześniej niż myślisz…
Większość rodziców żyje w przekonaniu, że wady wymowy u dzieci pojawiają się około 5-6 roku życia, a nawet później. Tymczasem mogą być one obecne znacznie szybciej. I tak zazwyczaj się dzieje…
Już na bardzo wczesnym etapie rozwoju mowy wady mają szansę być z sukcesem korygowane, co pozwala uniknąć wielu problemów w przyszłości. Niestety złe wymawianie jednej głoski pociąga bowiem za sobą nieprawidłowe wypowiadanie innej. I tym samym „drobna” wada wymowy często staje się dużo poważniejsza.
Dobrze interweniować w odpowiednim momencie, by temu zapobiec! Bardzo istotne jest, by mieć wiedzę, co jest wadą, a co nie.
Wada wymowy – czyli, co to właściwie jest?
Wady wymowy należy rozpatrywać pod kątem wieku. To, co jest normą u dziecka trzyletniego, będzie już wadą u sześcioletniego. Innymi słowy: na więcej „pozwalamy” młodszym dzieciom, a więcej wymagamy od starszych – co jest logiczne.
Często jednak rodzice nie mają wiedzy, jak powinno mówić dziecko dwuletnie (!), czy trzyletnie i kiedy rozwija się wada wymowy. Większość nie bierze nawet pod uwagę wizyty u logopedy, bo zwyczajnie zakłada, że „wszystko jest w normie” i dziecko ma jeszcze czas.
Mowa trzylatka powinna być zrozumiała dla otoczenia
Dziecko dwuletnie ma jeszcze prawo „mówić po swojemu”, jednak już dziecko trzyletnie powinno wyrażać się w sposób zrozumiały dla otoczenia. Jeśli maluch nie jest w stanie skutecznie porozumieć się z obcą osobą, powinno wzbudzić to w rodzicu niepokój i motywację odwiedzenia logopedy.
Mowa trzylatków: głoski szumiące
Dziecko trzyletnie, mimo że już zrozumiałe dla otoczenia, nie będzie mówiło jak dorosły. Większość dzieci w tym wieku nie mówi pewnych głosek, na przykład: „sz”, „cz”, zamiast nich wymawia „s”, „c”, czyli wypowiada „salik”, „capa” zamiast „szalik”, „czapa”. Tym nie należy się martwić, bo brak głosek szumiących u trzylatka jest normą rozwojową.
Kiedy dziecko zaczyna wymawiać głoski szumiące i „r”?
Pod koniec czwartego roku życia dziecko powinno wymawiać już wszystkie głoski: sz, s, cz, dż, s, z, c, r. W spontanicznych wypowiedziach, w zdaniach, nadal może jednak dochodzić do ich zamiany, czym nie trzeba się niepokoić.
Do logopedy należy się udać, jeśli dziecko sześcioletnie nie mówi „r” , a pięciolatek nie mówi „sz”, „cz”, „dż”, itd.
Przeczytaj, kiedy dziecko wymawia głoskę „r” i jak wspomóc naukę wymawiania tej trudnej głoski.
W przypadku młodszych dzieci, około trzyletnich należy zwrócić uwagę na inne kwestie…
Wady wymowy u trzylatka – co powinno Cię zaniepokoić?
Trzylatek powinien wymawiać:
- prawidłowo głoskę „s” i inne syczące, a także z, c, dz, sz, ż i inne. Jeśli w trakcie ich wymawiania, język układa się między zębami, rozwija się wada wymowy, która często jest bagatelizowana. Niestety z tej wady dziecko samo nie wyrasta. Maluch uczy się w ten sposób wypowiadać, a nieprawidłowość się utrwala. Seplenienie międzyzębowe utrwalone jest trudne do wyeliminowania. Im dłużej dziecko tak mówi, tym nawyk jest mocniejszy, a walka z nim skomplikowana. Dlatego tak ważne jest by je korygować na etapie powstawania problemu, czyli wtedy, kiedy dziecko zaczyna mówić. Jeśli dziecko układa język między zębami w trakcie wymowy, reaguj od razu! Nie czekaj aż samo przejdzie!
- prawidłowo głoski syczące – zdarza się, że dziecko ma boczną wymowę głosek syczących, seplenienie boczne i jest to wada. Szczelina nie tworzy się wzdłuż linii środkowej języka, ale w jego częściach bocznych.
- głoski dźwięczne – jeśli trzylatek nie wymawia głosek „w”, „b”, „d”, należy udać się do logopedy.
Wszelkie wątpliwości i pytania warto wyjaśniać u specjalisty. Zawsze lepiej zareagować za wcześnie i dowiedzieć się, że wszystko w porządku, niż zbagatelizować problem i doprowadzić do jego utrwalenia, co utrudnia późniejszą terapię logopedyczną.
Nie zgodzę się do końca,że rodzice czekają na ostatni moment!mój synek miał 3latka mówił tylko mama,tata,i nic !byłam u logopedy to powiedziała,że mam się nie martwić,bo jak mówi:mama,tata to zacznie mówić,że wszystko przyjdzie w swoim czasie;a teraz chodzi do 3klasy i ma problemy:(
Albo się idzie raz i uważa ze jakoś to będzie, mam przykład w rodzinie, dziecko ewidentnie ma problemy nie tylko z mówieniem ale ogólnie rozwojem i rodzice nic z tym nie robią, bo specjalists i.mówiła , ze samo sie jakos ułoży
Moja 3 latka tez bardzo słabo mówi.. kilka słów. Czekam już 3 miesiąc na termin do logopedy… wcześniej byłam z nią na konsultacji i tez lekarze radzili czekać bo „ma jeszcze czas”…
Ja wzielam sprawy w swoje rece, poszlam prywatnie
A ja mam pytanie dotyczace wyłaniania głosek sz dz cz rz moje 3,5 letnie dziecko potrafi wymawiać te głoski ale kiedy mówi normalnie szybko zapomina ze już umie i mówi np ” nie sce” wcoraj” „psecies” itp. kiedy ja upomne to mowi poprawne. pytanie moje czy powinnam ja upominać czy to ja nie zniechęci czy nie przyniesie odwrotny skutek?
Niestety w przedszkolach dzieci czesto sa obejmowane opieką logopedy dopiero w grupie 4latkow
W przedszkolu mojego 3letniego syna sa regularne zajecia z pania logopeda, w grupie i indywiualne
Ekstra artykuł. Zapisuje na jutro by sprawdzić mojego 4latka i prawie 2latke
Wada wymowy to pikus, ale bardzo często rodzice bagatelizuja, ze dziecko w ogóle nie mowi i cały czasu uważają ze ma czas, niestety (nie we wszystkich przypadkach oczywiście) ma to związek z głębszym problemom rozwojowomy u dzieci
mój 3-latek mówi bardzo mało, był na konsultacji u pani logopedy i powiedziała, że dobrze się rozwija,wszystko rozumie co do niego się mówi, ale mowa przyjdzie sama. jakiś czas minął i niby mówi coraz wiecej, ale widać że czasem jest leniwy i nie powtorzy czegoś na złość, czasem zaskoczy i sam cos powie, ale troche zaczyna mnie to martwić. jest to typ uparciucha i nerwusa wieć nie wiem czy na „siłę” kazać mu powtarzać wyrazy czy odpuścić
Dziękuję, że o tym piszecieMoże dzięki temu za parę lat będę miała w szkole mniej dzieci pod opieką. Na ten moment na moje 27 godzin przypada niespełna 60 dzieci.
Jak słyszę od lekarza, ” eeee ma jeszcze czas” to mam ochotę w łeb strzelić. Jakby nie mógł powiedzieć, niech lepiej dla spokoju skonsultuje to pani że specjalistą itp. Nic się samo nie zrobi !!!!! Trzeba pomóc dziecku , każdy ma jakieś słabości. Logopeda czy terapeuta to też nie wstyd !!!!
Bardzo bagatelizowany temat przez wszystkich, zaczynając na rodzicach, przez rodzinę, a kończąc na lekarzach. Teksty typu „jeszcze ma czas” itd. Również moim zdaniem „pieszczenie się” do dziecka i zdrabnianie wszystkich możliwych słów ma wpływ na rozwój mowy.