„Czarna seria” nieszczęśliwych wypadków, które mają miejsce w samochodach nadal trwa. Tym razem powodem zgonu maleńkiego dziecka nie był upał.
W aucie pozostawiony zostaje dwulatek ze starszą siostrą. Podczas zabawy chłopiec wkłada głowę w uchylone okno, nie może się uwolnić i się dusi. Umiera.
Wszystko wskazuje na to, że to był nieszczęśliwy wypadek. Po kilku minutach samotnej zabawy w samochodzie czterolatka przybiegła do rodziców z informacją, że „braciszkowi coś się stało”.
Udało się ustalić, że chłopczyk wsunął głowę w otwór odsuniętej do połowy szyby. Prawdopodobnie sam odsunął szybę korbką przy drzwiach, następnie wszystko na to wskazuje przestraszony zsunął się w prawo, gdzie otwór się zmniejsza. To wystarczyło do tragedii…
Rodzice są w szoku. Sprawę bada policja…
…biedny Aniolek,sama mam dwuletniego synka …az mnie ciarki przeszly…Szkoda rodziców..dziecka..kolejna sytuacja,ktorej mozna bylo uniknac i tak bezsensowna smierc:(
Kto zostawia dzieci same w samochodzie !!!!!!! To sa dzieci wyobraznia pownna leżeć w kwestii rodziców. Swoic nigdy nie zostawia łam i nigdy nie zostawię, wolałam wybudzic i mieć marudzace ale cale i zdrowe dzieci.Rodzice pamietajcie o swoich najcenniejszych skarbach.
Biedne dziecko…