Seria negatywnych informacji dotyczących jakości produktów spożywczych dla dzieci niesie kolejny przykład. Wczoraj w godzinach popołudniowych na profilu Facebookowym jedna z mam, pani Kamila opublikowała zdjęcia, które mają sugerować, że w kaszce znaleziono coś, co przypomina szczura. Po wstępnych kontrolach sanepidu postawiono diagnozę, że to raczej nie szczur, ale zbrylowana kaszka.Po informacji o kaszce zakupionej w sieci Biedronka w Lublinie zawrzało. Mamy słusznie rozpoczęły alarm. Wymieniono się informacjami o podobno skażonej partii: 233803351. Media internetowe dużo miejsca poświęciły tej sprawie.
Jaka jest prawda? Czy w kaszce znaleziono naprawdę szczura? Sanepid zaprzecza. Oświadcza, że po badaniu próbki okazało się, że jest to zbrylowany kawałek ciasta.
Po testach okazało się, że to jedynie płaska bryła kształtem przypominająca gryzonia. Konsystencją i kolorem przypominająca surowe ciasto.
czyli wiele krzyku o nic? czy jednak coś się stało??