„Święte rodzicielstwo” to książka, którą zdecydowaliśmy się objąć patronatem. Zanim podjęliśmy taką decyzję, zapoznaliśmy się z jej treścią. Robimy tak za każdym razem, zanim nasze logo pojawi się na okładce jakiejkolwiek książki. Tak jest uczciwie w stosunku do Was, naszych Czytelników. Uważamy bowiem, że będąc patronem danej publikacji, musimy uważać ją za godną uwagi. Tak jest w tym przypadku.
„Święte rodzicielstwo” to książka wydawnictwa katolickiego Aetos Media, publikacja autora znanego między innymi z książki „Święte małżeństwo”. Pozycja Thomas’a ta może okazać się jednak cenna nie tylko dla osób wierzących, ale dla każdego humanisty, czyli człowieka, który patrzy na świat jako całość, coś więcej niż składowe nas otaczające, osoby poszukującej głębszego sensu życia, zauważającego przemijalność, pewne ogólne prawdy, którym trudno zaprzeczyć. Nie jest to kolejny poradnik, który mówi nam o tym, jak wychowywać dzieci, nie znajdziemy tutaj „pięciu punktów, jak zapanować nad wybuchami złości”, ani „dziesięciu sposobów na kolkę”, jest to książka, która w dość zaskakujący sposób pokazuje nam, jak zmienia nas rodzicielstwo.
Wszystko zaczyna się od prostego pytania: „dlaczego chciałam/chciałem mieć dziecko, dlaczego zdecydowałem się zostać rodzicem”. Zastanawialiście się nad tym? Mnie to pytanie zaskoczyły tak, jak wyjaśnienie autora dotyczące prawd kryjących się za poszczególnymi odpowiedziami.
Czytałam tyle poradników dla rodziców i żaden autor nigdy nie rozważał tej kwestii. Żaden nie poruszał tego tematu. A to przecież bardzo ważne – nasze motywacje, oczekiwania i wyobrażenia mają przecież kluczowe znaczenie. Autor podchodzi do tematu z drugiej strony – nie wyjaśnia, jak my mamy zmienić swoje dzieci, ale w jaki sposób dzieci zmieniają nas i co te zmiany tak naprawdę oznaczają.
Autor opisuje dojrzewanie – nas, rodziców. Dzięki temu daje siły, których my – rodzice tak potrzebujemy. Co jest ogromną zaletą tej publikacji – nie krytykuje, ani nie wprowadza w poczucie winy. Wręcz przeciwnie. Podaje wiele przykładów, kiedy sam nie wywiązał się do końca ze swojej roli rodzica. Podkreśla, że jako niedoskonali ludzie nigdy nie będziemy doskonałymi rodzicami. I nawet nie powinniśmy do tego dążyć, by stać się idealnymi, tylko przez swoją niedoskonałość uczyć dzieci życia i prawidłowej hierarchii ważności w tym trudnym świecie. To zmienia punkt widzenia i czyni wyzwania stojące przed rodzicami dużo bardziej znośnymi.
Konkurs
Mamy dla Was trzy egzemplarze tej książki.
Chętnie wyślemy je do osób, które odpowiedzą na pytanie: „Jak zmieniło mnie rodzicielstwo?”
Prosimy o komentarze pod tym wpisem. Zwróćcie uwagę na e-mail, jaki dodajecie, bo tylko za jego pośrednictwem będziemy mogli skontaktować się z laureatami konkursu.
Czas trwania konkursu do 30 listopada do północy!
Jestem bardzo ciekawa tej książki
Cierpliwości.
Jestem tak opanowana jak nigdy :)
Nauczyłam się jak cieszyć się drobnostkami i zwolniłam. Już się tak nie spieszę, żyję jakby pełniej
Bardziej szanuje zycie bo macierzynstwo nauczylo mnie odpowiedzialnosci. Nie jestem juz tak lekkomyslna bo wiem ze jestem bardzo potrzebna czlowiekowi ktory dopiero uczy sie isc przez zycie. Tez slowo „kocham” ma w moich ustach inny wymiar.
Rodzicielstwo dało mi silę, duże pokłady cierpliwości i wiarę, że miłość może wszystko!!!
Siedzę i się zastanawiam nad odpowiedzią. Mogę napisać że dzięki córce jestem spokojniejsza i cierpliwsza, że mam więcej siły, woli walki i nadziei, że cieszę się drobiazgami, że potrzebuje mniej snu i czasu dla siebie. Ale tak na prawdę to największą zmianę widzę w moim mężu – przestawiło mu się całkiem myślenie z „tylko ja” na „tylko córka”. Nie ma już upartego egoisty z którym walczyłam całe lata :)
Dzieci nauczyły mnie zorganizowanego życia, cierpliwości i wielkiej miłości jakiej nie miałam sama kiedy dzieckiem byłam. Jest wielka radość obserwować każdego dnia jak istota powowłana przeze mnie ( przez nas) na świat dorasta i poznaje świat dzięki nam dorosłym. Człowiek staje się odpowiedzialny za własne postępowanie ponieważ czuje się autorytetem, z którego dziecko czerpie wzorce. Wielkie wyzwanie ale i wielka satysfakcja kiedy widzi się rezultaty :)
Siła i nadzieja to dwie najważniejsze odczucia jakie towarzyszą mi na co dzień. Jestem samotną matką dwojki cudownych maluszków. Miłość i zrozumienie bez tego bycie mamą stracło by sens. Dzieci to moj największy skarb! Dorośli potrafią zawodzić, dziecko wszystko co robi, robi bezwarunkowo..
Syn nauczył mnie miłości, takiej najprawdziwszej, oddania i gotowości do poświęcenia wszystkiego – tylko dla Niego.
Rodzicielstwo zmieniło całe moje życie na lepsze jestem bardziej szczęśliwa potrafię się cieszyć z rzeczy których wcześniej nie dostrzegałam,świat jest bardziej kolorowy.Mam dwóch synów w wieku szkolnym i półroczną córeczkę dzieci są dla mnie i męża całym światem.Mamy dla kogo żyć i pracować,
nareszcie czuję, że TAK PRAWDZIWIE ŻYJĘ, uśmiecham się codziennie do mojego malutkiego szczęścia, uczę się cierpliwości, spokoju, i nie ja teraz jestem najważniejsza i nie moje cele jak dawniej są realizowane, ale ONA jest numerem jeden :) Czuję że ktoś bardzo mnie kocha i potrzebuje a ja tak bardzo chcę być i żyć dla niej. I bardzo się boję o nas obie by nic nam się nie stało by każdy nowy dzień zaczynać radosnymi przytulankami w łóżku.
Można pisać że macierzyństwo nauczyło mnie odpowiedzialności i organizacji. Ze teraz wiem ze musze wyprzedzać myśli moich dzieci o 3 kroki aby nic im się nie stało. Nauczyło mnie ze będąc matka mogę nie spać po nocach przez ponad dwa lata i daje radę funkcjonować normalnie a nie jak zombi. Ale przede wszystkim nauczyło mnie cieszyć się z małych rzeczy jakie na ccodzień towarzyszą mi w wychowaniu dwóch synów czyli z pierwszego zęba, słowa, zdania. Z pierwszego .teraz juz wiem ze musze być takim człowiekiem że kiedyś moi synowie z dumą przedstawia mnie swoim znajomym jako najwspanialszą mamę na świecie.
Rodzicielstwo nauczyło mnie co to tak naprawdę znaczy dbać o drugą osobę, troszczyć się o nią i martwić na zapas nawet jeśli nie ma takiej potrzeby. Co oznacza dzielenie się oraz tego,że życie nie jest tak naprawdę życiem jeśli kręci się tylko wokół naszej osoby i naszych potrzeb. Z rzeczy codziennych rodzicielstwo nauczyło mnie,że gotowanie może sprawiać przyjemność, szczególnie jeśli pomagają nam w nim małe rączki, dla których każda udana potrawa czy ciastko jest największą nagrodą oraz gwarantuje uśmiech na parę godzin. Poza tym nauczyłam się cierpliwości i tego, że nie porządek i bieganie ze szmatką ścierając kurze jest najważniejsze. Ważne jest to aby domownicy byli szczęśliwi, więc czasem lepiej zostawić mały bałagan (który nam nie ucieknie) a czas poświęcić na zabawę czy spacer z maluchami ;-)
Macierzyństwo zmieniło moje wartości. Kiedyś najważniejsza byłam ja, moje potrzeby, moje zachcianki. Odkąd zostałam mamą to córka i jej potrzeby są dla mnie najważniejsze, i tak zamiast sprawić sobie jakiś prezent wolę sprawić go córce. To dzięki niej jestem tym kim jestem, nauczyła mnie cierpliwości, rozwagi, doceniania tego co tu i teraz a jednocześnie patrzenia w przyszłość – jej przyszłość która w dużej mierze zależy ode mnie.
Córka mnie zmieniła, z beztroskiej, żyjącej chwilą osoby w….MAMĘ dla której dobro i szczęście dziecka to najważniejsza z wartości ;)
Dzieci nauczyły mnie wszystkiego. W szczególności zmiany rytmu dnia, pracy, cierpliwości, spokoju, opanowania i dążenia do szczęścia wspólnego. Dawniej nie miałem na nic czasu tylko praca. Teraz muszę mieć czas na dom, rodzinne, dziecko, pracę. To fantastyczne móc tego doświadczyć, im wcześniej tym lepiej. Ważne jest żeby przy tym spełniać swoje marzenia.
nauczyło mnie, że szczęście to brak nieszczęść i, że każdy dzień przeżyty bez upadku i zadrapań to sukces
Sam fakt zajścia w ciążę zmienił mnie i to bardzo. Ponieważ całe 9 miesięcy musiałam przeleżeć nauczyłam się czym jest poświęcenie i jak piękne może ono być. Po porodzie stałam się osobą bardziej wyciszoną, odpowiedzialną i logiczniej myślącą. Nauczyłam się przewidywać konsekwencje swych decyzji a także planować pewne kroki wcześniej. Stałam się też lepiej zorganizowana bowiem by mieć czas dla siebie musiałam jakoś tak zorganizować dzień by znaleźć w nim te 5 minut dla siebie.Poza tym poznałam uczucie bezgranicznej miłości no i troski. Bo jako rodzić już do końca życia będę się troszczyć i martwić o swoje dziecko. Poza tym zyskałam siłę, pewność siebie i stałam się bardziej asertywna i cierpliwa. Jednym zdaniem dzięki macierzyństwu zmieniłam się i to na plus.Bo rodzicielstwo to piękny dar ,który niesie ze sobą mnóstwo cudownych wartości i uczy pokory.
Rodzicielstwo zmieniło mnie bardzo. Odkąd mam syna-wspaniałego syna, który w tej chwili ma 5 lat stałam się odpowiedzialna za drugiego człowieka. Dotarło do mnie, ze to nie ja jestem najważniejsza ale moje dziecko. Inaczej postrzegam świat i związane z nim problemy. Rodzicielstwo umocniło mnie w więzach rodzinnych, dało mi poczucie, ze jestem potrzebna innym i że bliskim mogę sprawiać radość i dawać szczęście.
Jestem świeżo upieczoną mamą mimo to zauważam w sobie pewne zmiany. Zawsze byłam wrażliwa, ale teraz odkąd zostałam mamą niesamowicie wzruszają mnie wszelkie krzywdy świata, czasem aż do przesady. Mam zdecydowanie więcej pokory i staram się jak najwięcej patrzeć oczami dziecka przez co nie gonię już tak za wszystkimi codziennymi sprawami. Trzymam dystans i mam wrażenie, że teraz moje życie jest takie zbalansowane.
Macierzyństwo dodało mi trzy magiczne moce:
1. ODWAGĘ
Za swojego dziecko jestem w stanie wskoczyć w ogień, nie boję się niczego, jestem w stanie sprostać każdemu zadaniu.
2. WIARĘ WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI
Zawsze straszono mnie, że kiedy pojawi się dziecko będę zmęczona, zaniedbana, będę cierpieć na brak czasu – zaskoczę Was, ale tak nie jest. mam czas na kosmetyczkę, mam czas na czytanie książki, na rozwijanie się w pracy, na pójście do kina, czy też romantyczną kolację z mężem. Wszystko jest kwestią umiejętności zorganizowania czasu.
3. BEZGRANICZNĄ MIŁOŚĆ
kiedyś dla mnie to pojęcie nie istniało, ale teraz już wiem, co one oznacza, czym jest i to, że można doświadczyć tego stanu/uczucia wyłącznie posiadając dziecko
Mój dzień zaczyna się o 4.30;) najpiękniejszym uśmiechem na świecie:)
Rodzicielstwo zmieniło mnie całkowicie. Zupełnie inaczej podchodzę do codziennych spraw i obowiązków. To co kiedyś wydawało mi się problemem nie do przeskoczenia, teraz wydaje się teraz błahostką. Stałam się spokojniejsza, bardziej zrównoważona, cierpliwsza, ponieważ widzę, że mój nastrój odbija się na mojej córce. Co ważne zyskałam też dużo odwagi. W tym momencie nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, dla dziecka jestem w stanie zrobić wszystko i walczyć o nie jak lwica. Jednak rodzicielstwo nauczyło mnie przede wszystkim bezgranicznej miłości i oddania. Nie da się opisać miłości do dziecka póki się jej nie poczuje. To niesamowicie silne uczucie, które nie może nie zmienić człowieka. Rodzicielstwo zmienia zawsze, ale jest to zmiana na lepsze. Zmiana z kobiety w matkę. Daję poczucie spełnienia i życia dla jakiegoś ważnego celu. Już nie muszę poszukiwać sensu mojego życia, stając się rodzicem znalazłam go.
Jestem mamą dwójki maluchów – córeczki, która będzie miała 3 latka w grudniu i rocznego synka. Jak zmieniło mnie rodzicielstwo… wile się słyszy o tym, jak się zmienia życie, kiedy na świecie pojawiają się dzieci, jednakże nigdy bym się nie spodziewała, że bycie rodzicem może wywrócić moje życie do góry nogami i to dosłownie… W moim przypadku – w dużym skrócie – rodzicielstwo, to ciężka praca, rezygnacja z ambicji zawodowych, poświęcenie i duża lekcja pokory… z drugiej zaś strony, nie wyobrażam sobie i nie chcę już innego życia. Mam może i mniej czasu dla siebie, dla męża ale nie wyobrażam sobie dnia bez mojej córci -gadułki i mojego synka – przytulaska. A słowa „kocham Cię na zawsze mamciu” i radość dzieci na widok wracającego z pracy taty – są to dla mnie najpiękniejsze momenty na w życiu, warte każdego poświęcenia i polecam to każdemu!
Rodzicielstwo odkryło we mnie pokłady czegoś nowego…Nauczyłam się dostrzegać w życiu drobnostki, Zaczęłam zauważać, że nawet taka błahostka jak uśmiech dziecka może wynagrodzić i złagodzić wszystkie negatywne momenty. Bycie mamą pokazało mi, że mogę wpływać na świat, że tak naprawdę cały świat to moje dzieci. Od pierwszych chwil kiedy mała łapka, najpierw mojej starszej córeczki, później młodszej chwyciła mnie za palec za każdym razem czułam, że w tym uścisku mieści się jakaś magia. Każdego dnia przekonuję się, że najpiękniejsze co mnie spotkało to macierzyństwo – że właśnie dla moich córek jestem w stanie stawić czoła wszystkiemu, że nie ma możliwości żeby coś mnie złamało. to doświadczenie nieporównywalne z niczym innym. Chwyta za serce i już nigdy nie puszcza…Każdemu tego życie bo człowiek dzięki dzieciom staje się kimś innym, kimś kto więcej widzi i więcej słyszy…:)
Rodzicielstwo zmieniło mnie w ten sposób ze wstaje momentalnie gdy dziecko zaplacze… Rozmawiam z synkiem w nocy … Robię dla niego wszystko. Wszystko czego nIe miałam . Jestem zawsze przy nim 24 na dobę . W zdrowiu i w chorobie. Gdy płacze i się śmieje. Ta miłość jest bezinteresowną i najmocniejsza w świecie ;-)
Największą zmianą jest na pewno konieczność przestania zajmowania się wyłącznie własną osobą. Trzeba zacząć zajmować się i myśleć o małym człowieku, którego sprowadziliśmy na świat. Schodzimy na drugi plan, gdyż teraz to jego zdrowie, szczęście i zadowolenie z życia jest najważniejsze. Podporządkowujemy się potrzebom dziecka nasze odkładając na bok. W pewnym sensie jest to dobra zmiana, ucząca nas odpowiedzialności i wymagająca poświęcenia. Nie należy jednakże przesadzać. My też się liczymy i nasze potrzeby są, może nie tak samo, ale również ważne. Rodzicielstwo zmienia całkowicie. Szczególnie w sytuacji, gdy tego rodzicielstwa się nie planowało. Nasze wyobrażenia o przyszłości się zmieniają i my zmieniamy plany, aby dopasować je do nowej rzeczywistości. Mnie rodzicielstwo zmieniło na lepsze. Nikt spośród znajomych nie spodziewał się, że to ja pierwsza zostanę matką. Ale uratowało mnie to. Moją edukację, karierę zawodową. Nakierowało mnie na właściwe tory i jestem wdzięczna mojej córce, że pojawiła się na świecie w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebowałam. Mimo iż nie zdawałam sobie wtedy z tego sprawy.
Pierwsze trzy efekty rodzicielstwa.
1)…przekonało mnie, że wcale nie potrzebuję 8h snu, aby funkcjonować na pełnych obrotach -wystarczy 6h. Ciekawe bo co były te 2h dodatkowe?
2)…nauczyło optymalizacji czasu pracy tej w domu, jak i tej zawodowej. Okazuje się, że te same rzeczy da się robic szybciej z zachowanie poprzedniej jakości, wystarczy udoskonalić narzędzia. Czyżby rodzicielstwo wyplewiały pierwiastek lenistwa?
3) …przypomniało jak cieszyć się odpoczynkiem, gdy ten w końcu nadchodzi. Leżenie na kanapie z wzorkiem wbitym w sufit – bezcenne.
:)
Moja Mama kiedyś powiedziała,że przekonam się co oznacza słowo „mama” tak naprawdę wtedy kiedy nią zostanę!Święte słowa,życzę każdemu,by mógł się sam o tym przekonać.Rodzicielstwo- to najpiękniejsze chwile mego życia,mimo,że nie zawsze są łatwe.
Bycie mamą to najpiękniejszy prezent jaki otrzymałam od życia. Nauczyło mnie opanowania, wyrozumiałości oraz tego co oznacza bezwarunkowa miłość :)
Jak zmieniło mnie rodzicielstwo? Bardzo. Odkąd zostałam mamą bardziej doceniam chwilę spędzone z mężem i dzieckiem. Dopiero teraz poznałam co znaczy prawdziwy strach o zdrowie najbliższych i prawdziwie wielka miłość. Dowiedziałam się też jak wiele jest w stanie znieść mój organizm, ile nieprzespanych nocy i dni pełnych aktywności jestem w stanie wytrzymać. Nauczyłam się ogromnej cierpliwości. Stałam się bardziej odpowiedzialna, rodzinna, spokojniejsza i szczęśliwsza! Nie sądziłam, że mogę być tak szczęśliwa! Uwielbiam patrzeć na synka i męża, jak się bawią, jak śpią, jak po prostu są obok mnie. Dzięki macierzyństwie dostrzegłam ile jestem wstanie zrobić dla mojej rodziny i jak wielką miłością można darzyć drugiego człowieka. Życzę wszystkim żeby doświadczyli tego cudu jakim jest rodzicielstwo :)
Rodzicielstwo zmieniło moje patrzenie na świat
Zaczęłam czytać komentarze, ale nie doszłam do końca… zastanawiam się czy ze mną wszystko jest ok… bo tak naprawdę rodzicielstwo sprawiło, że stałam się bardziej nerwowa, tzn., że ciągle się denerwuję, a to zastanawiam się czy dobrze odżywiam moją córkę, czy nie przegrzewam jej nakładając kolejny sweterek, czy nie zmarznie, kiedy włożę jej cienkie rajstopki, czy nie zbyt ją rozpieszczam kupując jej nową zabawkę i tak w kółko. Na pewno stałam się bardziej odpowiedzialna, bo chcę dla mojej córki wszystkiego co najlepsze, ale to też sprawiło, że nie zawsze potrafię cieszyć się drobnymi rzeczami, bo mam poczucie ciągłego wypełniania obowiązków: sprzątania, gotowania i jeszcze połączenia tego z pracą zawodową. Moja córka ma dopiero dwa lata, a ja już jestem przerażona przyszłością ….. Ale kocham moją córkę, a najpiękniejszą rzeczą, którą jej zawdzięczam to poczucie bezgranicznej miłości i umiejętność robienia kilku rzeczy na raz :)
Macierzyństwo nauczyło mnie cierpliwości. Jestem dosyć nerwową osoba a przy nim staję się potulna jak baranek. Mimo ciągłego chaosu w domu na prawdę jestem szczęśliwa. Macierzyństwo nauczyło mnie „pracy” zawsze byłam leniuchem od kiedy pojawił się mój synek nie ma miejsca na długotrwały odpoczynek i nie przeszkadza mi to. Uwielbiam spędzać z nim czas. Jest moim lekarstwem na gorsze dni. Mój synek nauczył mnie, że nie wszystko ma swoje logiczne wytłumaczenie, że w domu nie ma miejsca na długotrwały porządek a mimo wszystko nasz dom tryska miłością jakiej jeszcze w życiu nie doświadczył. Macierzyństwo jest najlepszą rzeczą jaką mogłam w życiu doświadczyć i doświadczać cały czas.
Moje rodzicielstwo nauczyło mnie cierpliwości, zrozumienia, dokładności, spokoju… Zwolniłam trochę tempo teraz jestem dla kogoś kim ważnym i staram świecić przykładem dla mojej córki :)
Jestem inna, opanowana bardziej czasami- a czasami mniej, cierpliwa bardziej czasami- a czasami mniej. Kochająca zawsze i zawsze odpowiedzialna za życie drugiego człowieka- dziecka. Inna ja, ale najważniejsza zmiana -to ostrożniejsza na teorię. Zawsze to ona byłą na pierwszym miejscu-teraz życie weryfikuje zupełnie inne sceny, czyżbym nie umiała być stanowcza, tak jak kiedyś- czyli zmiana- miękkie serduszko;-)
Rodzicielstwo zmieniło mnie tak, że zaczęłam patrzeć na świat oczyma dziecka. Zaczęłam z nim odkrywać wszystko na nowo. Teraz razem z moim dzieckiem potrafię się śmiać nawet z tych najmniejszych rzeczy. Wiem już ile trzeba włożyć wysiłku w wychowanie dziecka. Teraz dopiero rozumiem moich rodziców i jestem im wdzięczna za to, ile pracy włożyli w to, abym wyrosła na mądrą, pewną siebie kobietę. Będąc mamą wiem, co to znaczy się wyspać, a co to jest nieprzespana noc. Przeczytałam wiele psychologicznych, pedagogicznych poradników- moja wiedza będąc rodzicem poszerzyła się o nowe horyzonty. Rodzicielstwo sprawiło, że mam większe poczucie własnej wartości i wiem, że mam dla kogo żyć. Wiem, że wracając zmęczona z pracy ujrzę u progu domu mojego słodkiego brzdąca, biegnącego z radością w moim kierunku i wołającego: „Mama!”. Dla takich chwil warto żyć. To jest właśnie rodzicielstwo, które wzbudza w nas nowe emocje: empatię, cierpliwość czy też radość prowadzącą do łez. Rodzicielstwo to to taki sprawdzian możliwości dla nas- rodziców. Przecież „dzieciństwo jest jedyną porą, która trwa w nas całe życie” i sami dobrze wiemy, że zabawa z dzieckiem to jedna z najprzyjemniejszych chwil będąc rodzicem!
Chcieć a móc i mieć to dwie różne rzeczy. Łatwo jest chcieć. Mieć to dopiero wyzwanie. Mój synek jest jak taka mała duuuuża sroka.
Wszystko musi zobaczyć, dotknąć i zrobić jak jego „meme”. Życie samotnej matki jest ciężkie. Dziecko uczy życia na nowo, każdy dzień jest inny. Dziecko uczy nas doceniać każdą chwilę bo taka jest tylko jedna właśnie teraz i nigdy się nie powtórzy. Ponadto : cierpliwość,cierpliwość, pokora, spokój… Zadziwiające jest jedno : JAK WIELE RZECZY CZŁOWIEK POTRAFI NAGLE WYKONAĆ JEDNĄ RĘKĄ! Gotować, wstawiać i wieszać pranie, smarować chleb…
Nie do pomyślenia
Narodziny moich skrzatów przywróciły mi radość i sens życia – ponieważ od nich nauczyłem się znów patrzeć na świat oczami dziecka i cieszyć z małych rzeczy oraz mam o kogo dbać i rozpieszczać za co one potrafią się cudownie odwdzięczyć swoim śmiechem i radością.
Rodzicielstwo w magiczny sposób zmieniło mnie w naprawdę silną kobietę- zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wcześniej byłam słaba i chorowita. Anemia, grypy, anginy, wieczne migreny, bóle brzucha… Przyciągałam do siebie wszystkie możliwe choróbska. Od urodzenia syna wszystkie objawy zniknęły mimo, że prawie w ogóle nie śpię! Psychicznie nigdy nie byłam tak silna jak teraz. Nie płaczę bez powodu, nie zamartwiam się na przyszłość. Stałam się też dużo bardziej cierpliwa, czuła, troskliwa, rozsądna, rodzinna… Mogłabym wymieniać godzinami. Mój mały skarb zmienił mamuśkę o co najmniej 359 stopni.
wszystko na lepsze!
Rodzicielstwo sprawiło, że jestem spełnionym człowiekiem. Otaczam się ludźmi, którzy mnie kochają i mimo, że czasem jest ciężko, nigdy bym tego nie zmieniła i nie zamieniła na nic innego. Człowiek, zarówno kobieta, jak i mężczyzna nagle dorośleje, w stosunkowo krótkim czasie musiałam zmienić priorytety. Stałam się bardziej empatyczna i mogę więcej poświęcić dla drugiego człowieka.
Dziękujemy wszystkim za udział w konkursie.
Wybrane komentarze zostały podkreślone.
Nie mogliśmy się zdecydować, dlatego wybraliśmy 4 odpowiedzi.
Dziękujemy i gratulujemy!