Możesz przeczytać masę książek. Spędzić na forum internetowym wiele godzin, uważać się za osobę niezwykle opanowaną, konsekwentną i cierpliwą, a i tak niejednokrotnie w ciągu pierwszego roku życia dziecka będziesz przemęczona z powodu braku snu. Pogódź się z tym, zamiast walczyć, bo…to nie od Ciebie zależy. Przynajmniej nie w pierwszych miesiącach życia, kiedy to dziecko dyktuje warunki.
Nie śpi w nocy i już!
Może będziesz miała dziecko idealne, ale najprawdopodobniej urodzisz normalnego niemowlaka, który wprowadzi w Twoje życie nowe zasady. Szybko się przekonasz, że widok spokojnie śpiącego w nocy niemowlaka przez kilka godzin to tylko słodki obrazek, odrealniony i mający niewiele wspólnego z rzeczywistością pierwszych miesięcy.
Najprawdopodobniej nieraz Twoje dziecko nie będzie chciało spać wtedy, kiedy uznasz, że powinno. I co gorsza niewiele możesz w takich sytuacjach zrobić. Nie jesteś w stanie tak odmienić rzeczywistości, by maluch nie budził się dziesiątki razy, czy nie nabierał ochoty na nocną zabawę. Dziecka, a zwłaszcza niemowlaka nie da się zaprogramować (przynajmniej nie od razu). Nie oznacza to jednak, że jesteś całkiem bezradna… Możesz zrobić sporo, by przetrwać trudny czas i nie pogarszać i tak stresującej sytuacji. W tym artykule przedstawiamy kilka, mamy nadzieję, cennych porad: jak nadrobić stracony czas i sen.
Elastyczność – rodzicielska cnota
Niestety rodzice małych dzieci zazwyczaj nie mają dużego wyboru. W pierwszych tygodniach i miesiącach zamiast walczyć z naturą dziecka, warto się w pewnym sensie jej podporządkować.
Jeśli maluch się obudzi w nocy, a jest noworodkiem, nie zawsze poskutkuje nakarmienie go, czy zmiana pieluszki. Czasami małe dziecko się budzi z innych powodów. Zdarza się, choć młodym rodzicom wydaje się to często niedorzeczne, że o trzeciej w nocy maluch jest po prostu wyspany…W takiej sytuacji rzecz jasna niewiele można zrobić, oprócz zachowania spokoju oraz siedzenia przy dziecku w ciszy lub nucąc kołysankę, by maluch albo w końcu zasnął, albo chociaż nie krzyczał, ile sił w płucach.
Jeśli dziecko mimo mijających chwil ciągle nie śpi, spróbuj się z nim zrelaksować. Usiądź w fotelu, weź do ręki książkę, przytul maluszka lub włącz spokojną muzykę i się wyciszcie. Postępuj tak jak to Ty byś miała problem z zaśnięciem po ciężkim dniu.
Dlaczego warto? Często jest tak, że im bardziej nam zależy, by w końcu zatopić się w objęciach Morfeusza, tym trudniej uzyskujemy ten upragniony stan. Dlatego zamiast na siłę usypiać maluszka, lepiej zrobić wszystko, by to nocne przymusowe czuwanie nie frustrowało za bardzo i po prostu przeczekać. Najlepsza rada to spróbować się odprężyć i gdy maluch w końcu zaśnie, odpocząć. Jeśli w usypianie włożymy zbyt wiele energii, w końcu poczujemy frustrację (to normalne) i gdy w końcu maluch zaśnie, my z nerwów nie będziemy mogli zmrużyć oka.
Bez zabaw
Może przyjść nam do głowy, by bawić się z dzieckiem w środku nocy. Taka myśl często się pojawia od razu z uzasadnieniem, że w ten sposób dziecko się szybciej zmęczy i zaśnie. Jednak nie warto tego robić. To nie najlepszy sposób, nawet w przypadku małego dziecka. Można bowiem uzyskać łatwo efekt przeciwny do zamierzonego. Ponadto powinniśmy robić wszystko, by już od pierwszego dnia życia pokazywać dziecku różnicę między dniem a nocą. To zaprocentuje w przyszłości.
Nie reaguj zbyt szybko
Choć wiele artykułów i portali stara się przekonać do innego stylu zachowania, nie warto reagować zbyt szybko. Nie każde westchnięcie, stęknięcie, czy pochrapywanie wymaga naszej natychmiastowej ingerencji. Nie musimy reagować na każdy odgłos dobiegający z łóżeczka, choć to w pierwszych tygodniach życia dziecka bardzo trudne…
Jeśli dziecko się obudzi w środku nocy i nie płacze, nie ma sensu zbliżać się do jego łóżka. Nawet gaworzenie nie powinno motywować do niepotrzebnego ruchu ze strony rodziców. Maluch może wydawać różne dźwięki, postękiwać, nawet buczeć, czy radośnie pokrzykiwać. To jego prawo. Naszym prawem jest w tym czasie odpoczywać.
Metoda niech się wypłacze
Dawniej często praktykowana. Dzisiaj jednak mocno potępiona. I słusznie. Gdy dziecko płacze, ma powód. Rolą rodzica jest usunięcie przyczyny płaczu i uspokojenie dziecka. Jeśli mimo zrobienia wszystkiego, co możliwe, niemowlę płacze często „bez powodu”, warto skonsultować się z lekarzem. Zamiast stresowania się, lepiej dmuchać na zimne.
Metoda podobna do „niech się wypłacze” może być pomocna jedynie w jednym przypadku. Kiedy rodzic jest na skraju wyczerpania i ma wrażenie, że jeśli dziecko zaraz się nie uspokoi, to nie zapanuje nad sobą. W takiej sytuacji, jeśli niemowlakiem nie może się zająć w danej chwili nikt inny, najlepiej odłożyć dziecko do łóżeczka na kilka-kilkanaście minut, by w tym czasie zapanować nad sobą. Nie ma co się obwiniać! Każdy jest tylko człowiekiem. Rodzic również.
Zorganizuj sobie pomoc
Zarwane nocki w przypadku niemowlaka to norma. Oczywiście łatwo napisać, że aby uniknąć ich konsekwencji, dobrze spać wtedy, kiedy dziecko – na przykład w dzień. Jednak nie zawsze jest to możliwe. Powodów może być mnóstwo – zaczynając od posiadania drugiego dziecka, czy dzieci, obowiązków związanych z pracą – w domu lub poza nim, długiej listy prac domowych, itd. Ponadto drzemki w dzień nie są w stanie zrekompensować snu nocnego i warto się z tym pogodzić.
Co można zrobić? Przede wszystkim korzystać z pomocy, jaką nam oferują bliscy. Podstawowe wsparcie powinno płynąć rzecz jasna od ojca dziecka. Jednak nie o to chodzi, by na tę drugą stronę jakoś wpływać, sugerować, czy co gorsza zmuszać do opieki nad maluszkiem. Mężczyzna sam powinien czuć potrzebę niesienia pomocy, bo dziecko jest tak samo jego, jak i matki. Zdarza się niestety, że tak nie jest i że teoria daleka jest od praktyki. Dlatego jeśli z jakiego powodu partner nie może odciążyć kobiety w nocnej opiece nad dzieckiem, warto poszukać pomocy gdzie indziej. Zawsze istnieje instytucja „dziadków”, a gdy ona również zawodzi – można wspomóc się rodzeństwem, czy przyjaciółmi. Jeśli nie można liczyć na najbliższych, warto skorzystać z pomocy, jaką niosą firmy specjalizujące się w spieraniu kobiet po porodzie (szczegóły można znaleźć przykładowo tutaj: szczesliwa-mama.pl) lub po prostu zatrudnić opiekunkę lub pomoc domową. Sposobem może być skorzystanie z pomocy zaprzyjaźnionej mamy, która ma dziecko w podobnym wieku. W ten sposób można się wspierać nawzajem i zyskać wiele cennych godzin odpoczynku.
Jak powinien wyglądać taki dyżur przy dziecku? Najlepiej jeśli babcia, przyjaciółka, czy krewni zaopiekują się dzieckiem poza domem, by mama w tym czasie mogła w spokoju się wyspać. Pozostając z dzieckiem w domu, zwłaszcza w mieszkaniu, często nie ma wystarczająco dobrych warunków, by zasnąć. Dlatego najlepiej wysłać malucha z babcią lub siostrą na dłuższy spacer…
Przeczytaj, jak wyciszyć zmęczone niemowlę.
Nie obwiniaj się
To nie wina rodziców, że dziecko źle śpi. Nie jesteś złą matką. Najgorsze co możesz zrobić to się obwiniać i obarczać odpowiedzialnością. Twoje dziecko jest jak najbardziej normalne: płacze, śpi w krótkich odcinkach, je w nocy. Maluch może budzić się w nocy kilkanaście razy i mieć długie przerwy w śnie, może też budzić się tylko kilka razy i od razu zasypiać. W jednym i drugim wypadku to norma.
Całkiem naturalne jest również to, że możesz zazdrościć mamom, których dzieci śpią w nocy. To normalne, że też tak byś chciała. Nie jest to jednak powód do obwiniania się i do poczucia, że czegoś się nie robi, coś robi się źle lub jest się niedobrą mamą! Nie ma co szukać też kozła ofiarnego w najbliższym otoczeniu. To typowe dla natury ludzkiej, że chce się go znaleźć, tłumacząc zachowanie niemowlaka, który nie śpi głośną rozmową męża przed snem, obwiniać nie wyłączony telewizor, czy zbyt dynamiczną zabawę z dzieckiem przed snem. Prawda jest tylko jedna i raczej mało odkrywcza – niemowlę to małe dziecko, które może w nocy płakać, mieć ochotę się bawić oraz spać w odcinkach półgodzinnych. Ma do tego prawo. Z drugiej strony rodzice mają prawo być zmęczeni, czasami również sfrustrowani.
Pocieszające jest to, że prędzej czy później przyjdzie w końcu ten upragniony dzień, kiedy dziecko prześpi w pełni całą noc. Najprawdopodobniej będzie to data, którą zapamiętacie na długo.
Budujący artykuł :) dobrze przeczytać, ze nie jest się tą złą :) ja naprawdę nie mogę narzekać, bo moja Córka śpi w nocy po 3- 3,5 godz, nie płacze, tylko się kręci i wtedy wiem że czas na jedzenie :) oczywiście są gorsze noce, kiedy musi spać ze mną a nie w łóżeczku, albo że częściej się budzi… Ostatnio np miała gorsze dni, śpiąc po 30-50 min… Wydaje mi się, że zareagowała tak na nagłe pogorszenie pogody- czy to możliwe Drogie Mamy? Pozdrawiam i życzę wiele cierpliwości i uśmiechu dla Malucha :)
A to tak na pocieszenie… :)
„PRZEZ CAŁĄ NOC…
WASZE DZIECKO WAS KOCHA.
BARDO LUBI Z WAMI ROZMAWIAĆ.
BARDZO LUBI WASZE TOWARZYSTWO.
SZCZEGÓLNIE PODCZAS DŁUGICH I NUDNYCH NOCY.
DZIECKO PO PROSTU TĘSKNI ZA CZYIMŚ ODDECHEM.
RODZICE WSTAJĄ O ŚWICIE ZMIZEROWANI I WYCZERPANI
NIE DLATEGO,ŻE DZIECKO PŁAKAŁO – LECZ DLATEGO,
ŻE NIE ODWAŻYLI POŁOŻYĆ SIĘ SPAĆ.”
[„Witamy nowe dziecko” Helen Exley]
Moja panna ma już 10 miesięcy. Tak do około 6 miesiąca super spała po 4, 5 godzin w nocy. Niestety się jej odmieniło i budzi się teraz częściej :(. Dzisiaj wstawała 6 razy, do tego marudzi, ma katar bo ząbkuje. Cierpliwości drogie mamy, kiedyś będzie lepiej :)
„NOCNE KARMIENIE…
ZACZYNAJĄ SIĘ NIEWYRAŹNE ODGŁOSY.
SAPANIE. MAMROTANIE. MLASKANIE.
MOŻE TO TYLKO SEN.
MOŻE TE DŹWIĘKI ODPŁYNĄ W CISZĘ. MOŻE…
TO JUŻ CIENIUTKI UPORCZYWY PŁACZ.
NO DOBRZE…
ZREZYGNOWANI RODZICE WSTAJĄ Z ŁÓŻKA.
NAKARMIONE.
PRZEBRANE.
MALUTKA GŁÓWKA OPADA NA BOK,
POWIEKI DRGAJĄ I ZAMYKAJĄ SIĘ,
NIEŚMIAŁE, BŁOGIE POCHRAPYWANIE.
TERAZ TYLKO DELIKATNIE JE PRZENIEŚĆ.
POWOLI…POWOLI…
JUŻ LEŻY WTULONE W PODUSZKĘ,
Z POWROTEM W SWOIM ŁÓŻECZKU.
I NAGLE OTWIERAJĄ SIĘ NIEBIESKIE OCZKA.
I JUŻ SIĘ UŚMIECHA.
JAK DOBRZE WAS ZNOWU WIDZIEĆ!
PORA NA BUZIACZKA… :)
PORA NA POGAWĘDKĘ.
PORA NA „KOSI, KOS ŁAPKI”…
O TRZECIE NAD RANEM???”
[„Witamy nowe dziecko” Helen Exley]
Dziękuje za ten i wszystkie pozostałe artykuły. Cieszę się, że kiedyś ktoś szepnął mi o Sosrodzice. Jestem mamą dziewięciomiesięcznej córeczki. Jak tylko znajdę czas aby zasiąść przed komputerem zawsze Was czytam. Przed każdym nowym tygodniem zaglądam w informacje o promocjach artykułów, produktów dziecięcych. Wiem wtedy w jakim kierunku wybrać się z małą na spacer, a przy okazji na zakupy. Dziękuje za Wasz portal, dziękuję przede wszystkim za prawdę o jakiej piszecie. Tak naprawdę nie ma dla mnie, początkującej mamy, lepszej strony, na której znalazłabym tyle wartościowych rad i praktycznych wskazówek. Niejednokrotnie czerpię z Waszych pomysłów ;)
Jak to jest z tym snem u mojego bobasa? Pisząc krótko ujęłabym to w ten sposób, że od czasu porodu mogłabym policzyć na palcach przespane noce. Było ich kilka, kiedy małej udało się przespać spokojnie całą noc. Mam dobrego męża, który też w chwilach większych kryzysów wyręczył mnie i wstawał do małej. Choć nie chcę go obciążać, bo pracuje całymi dniami…
Niesamowite jest to (nie zdawałam sobie sprawy kiedy jeszcze chodziłam w ciąży), że u takiego niemowlaczka wszystko będzie się tak szybko i bez przerwy zmieniać. Z naszą córką przepraktykowaliśmy już chyba każdy sposób zasypiania. A jak wspomniałam wyżej ma 'dopiero’ 9 miesięcy. Przez kilka pierwszych miesięcy zasypiała sama w łózeczku, nie było problemu. Potem lulało ją głaskanie po główce, puszczanie znanych kołysanek. Dzisiaj czasem i moje śpiewanie bywa ukojeniem ;-) W momentach ząbkowania i innych cieższych chwilach nosiliśmy już na rękach. W dzień obecnie, córka jest bujana w foteliku samochodowym. Wieczorem zaś zasypia przy butli. I oczywiście mały wpływ mamy na to wszystko. To nasze dziecko jest scenarzystą każdego dnia. Nie tyle nauczyłam się cierpliwości przy córce, co raczej bardziej chyba w końcu do mnie dociera fakt, że na pewno nie zawsze będzie tak, jak sobie to obmyślę i zaplanuję. Snu brakuje chronicznie. Nierzadko sobie główkuję, że właśnie jedynie tego snu brakuje mi do pełni szczęścia ;-) Jeszcze kilka miesięcy temu do małej wstawałam co dwie, trzy godziny. Potem było karmienie przez kolejną godzinę, jeżeli córcia nie przysnęła (w takim przypadku mizernie wszelkimi sposobami wybudzałam ją przez kolejne 30 min, bo walczyliśmy o to, żeby się najadała i odpowiednio przybierała na wadze). Dzień zlewał się z nocą. Dla mnie nie było szczególnej różnicy. Nie zapomnę, jak w pierwszych dwóch dniach po wyjściu ze szpitala zwyczajnie nie miałam czasu i chyba też nie przykładałam do tego specjalnej wagi, aby zrzucić z siebie piżamę i ubrać coś innego. (Ale nie o tym chciałam…. ;) Takie wspominki mnie dotknęły;)). Jak jest ze snem u mojego dzieciątka dzisiaj? Jest oczywiście dużo barwniej. Karmienie jedynie raz w nocy, poza tym szczególnie teraz w okresie ząbkowania, jeszcze kilka razy wstaję, bo mała wybudza się, płacze, trzeba ją ukołysać. Na szczeście trwa to krótko. Pobudka o 5ej rano. I dlaczego wciąż brak tego upragnionego snu? A z drugiej strony siegając wstecz pamięcią, zadaję sobie pytanie jak wtedy dawałam radę, jak mnie się to udało? ;-) A jednak, niezbadane nasze pokłady siły, które gdzieś tam głęboko w nas mamach drzemią. Pocieszam się, że im dalej, tym będzie lepiej. Już niedługo doczekamy chwil, kiedy my rodzice będziemy nad ranem budzić nasze dzieci, czy to z tęsknoty i potrzeby dania buziaka :-) czy też z obowiązku np. szkolnego.
P.S. A tak dodając, warto wstawać do swojej pociechy tak wcześnie rano.. Pewnego pięknego ranka, mała z uroczym uśmiechem witała mnie pierwszy raz w swoim łóżeczku stojąc na swoich trzęsących się nóżkach, trzymając się poręczy. Dla takich chwil na pewno warto żyć! Tego się nie zapomina :-) W przeciwieństwie do tych związanych z nieprzespanymi nocami.
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam.
Planuję ;-) jeszcze się odezwać.
Jestem pod wrażeniem wypowiedzi :) Czyta się to rewelacyjnie, jak dobry pamiętnik młodej mamy :) Pozdrawiam!
W pełni popieram to, co napisała Ewa. Joanno, dziękuję w imieniu nas wszystkich za miłe słowa :)
Uzmysłowiłam sobie, że wczoraj pisząc te parę słów, zupełnie spontanicznie, od 9 miesięcy zrobiłam coś dla siebie, coś innego aniżeli zajmowanie się córeczką. Nic wielkiego, przelałam kilka myśli na klawiaturę komputera, a zasypiając miałam uśmiech na twarzy, bo czułam się jakbym cały wieczór przegadała z przyjaciółkami ;-) Może i zabawne… Jestem obecnie na wychowawczym i cały ten czas, każdą chwilę poświęcam małej, rezygnując z wszystkiego. Nie jest to do końca dobre, bo często to czuję. Czuję tzw. 'zmęczenie dzieckiem’, które jednak szybko mija. A ten okres, w którym jest teraz moja córka nigdy już nie wróci i nie będę miała okazji ponownie przeżywać i obserwować jak pięknie rośnie i się rozwija. No i zadziwia mnie każdego dnia :-)
Także kolejny plus dla Sosrodzice za to, że istnieje, bo pomógł mi 'coś’ zrobić dla siebie ;-) A jeżeli dwóm osobom dobrze się czytało, to o czym pisałam to podwójny uśmiech :-)
Pozdrawiam!
Teoria sobie a praktyka sobie. Co w sytuacji jak babcia nie da rady wyjsc na spacer z waszym dzieckiem, bo dzidzius nie lubi wozka …od urodzenia? Co z takiej pomocy? Jak babia ma uspic dziecko jak ono zasypia tylko w okreslony sposob wyuczony przez mame i przy mamie? Matka dziecka nawet nie mysli o odpoczynku dziennym bo dzidzius nie pozwoli. Kiedy ma nadrobic prace domowe jak w dzien maluch posypia, szybko sie wybudza, lapie drzemki kilkunasominutowe? Moze w nocy miedzy kolejnymi karmieniami jak maly budzi sie co godzine – dwie? Moze o tak absorbujacych dzieciach warto napisac artykul a nie o klasycznym niemowlaku?
ja mam takie dziecko właśnie, wózek parzy, za dnia drzemki po 20 minut w nocy co godzine sie wybudza ech:(
Polecam chustę. Nosiłam synka i mogłam np. coś posprzątać czy zrobić zakupy. W wózku wył jak syrena, teraz się uspokoił bo dostał spacerówkę;)
Mam pytanie i szukam rozwiazania moj maluszek ma 8 miesiecy w ciagu dnia spi z 3 razy po 15min caly czas placze pampers zmieniony tem ok pokojowa wietzenie spacery ciezko bo nie chce we wozku siedziec ani lezec ryczy wyrywa sie jedyna metoda wyjscia to na rekach ale i tak nie zasnie na powietrzu o 20 mycie i sen o 21 po snie noszenie skakanie malt placze mleko wypite placze grypy brak leki przeciw bolowe na zeby nic nie jest ten placz od tyg tylko 3 miesiace jak nie 4 w nocy sie budzi 7 razy sen jest po 15 min co mam robic pediatra nie daje pomocy co jest pomozcie mi prosze bo padam a mam 4 dzieci i chodze jak cien z 3 tak nie bylo co moze byc
Dziecko uczy sie po malutku stalej rutyny, najlepiej taka sama kazdego dnia… czyje sie bezpiecznie i latwiej mu sie wyciszyc. Pomaga to rowniez w nastepnym trudnym okresie 1,5 do 2,5 lat iedy to wystepuje tantrum. Na pocieszenia, czesto obserwowalam taki schemat – niemowleta niespiochy, ktore w wieku 3 lat ciezko bylo wyciagnac z lozka – (zeby odprowadzic rodzenstwo do szkoly). Najwieksze wyzwanie to pozno wracajacy z pracy tata, dziecko sie rozbudza w porze, kiedy wlasciwie to juz konczy sie dzien.