Wkładając ten pasztet do koszyka w sklepie, miałam mieszane uczucia. Rzadko kiedy gotowe pasztety (nieprzygotowane samodzielnie w domu) mi smakują. A gdy ja kręcę nosem, to już dzieciom nie ma co nawet próbować podawać. Kilkakrotnie próbowałam ukryć moje uczucia, ale one reagowały bardzo jednoznacznie i debiut trzeba było uznać za nieudany.
Tym razem, o dziwo, sprawa wyglądała całkiem inaczej. Pasztet Primavika z cieciorką, który jak później doczytałam na stronie, polecany jest dla dzieci, smakuje całkiem dobrze. Jest delikatny i ładnie pachnie. Do tego ma bardzo fajny skład:
woda, cieciorka* 35%, marchew* 21%, olej słonecznikowy*, cebula* 7%, seler* 7%, pietruszka* 7%, skrobia kukurydziana natywna, przyprawy* (zawierają soję), sól morska, por* 1,4%, substancja zagęszczająca: guma guar, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy = witamina C.
*- surowce ekologiczne.
Plus za to, że w pasztecie nie ma cukru. Pasztet jest też wolny od glutenu.
170 gramów produktu – około 4 złote.
Myślę, że od czasu do czasu będzie gościł na naszym stole.
Przeczytaj o właściwościach zdrowotnych cieciorki
Ogólna ocena:
Nie znam produktów Primavika…
gdzie są dostępne?
robię podobny sama w domu, gotowana cieciorka, włoszczyzna ( więcej marchewki), sól, pieprz jak ktoś lubi trochę przecieru pomidorowego. Tylko sama go jem bo syn nie jada nic zmiksowanego:( Chociaż może taki ze słoiczka by mu pasował.