Według danych Europejskiej Akademii Alergii i Immunologii Klinicznej, około 17 mln mieszkańców Europy cierpi na alergie pokarmowe. Częstotliwość występowania tego typu alergii u dzieci w wieku 0 – 5 lat podwoiła się na przestrzeni ostatniego 10-lecia.
Rynek gotowych produktów dla niemowląt jest bardzo rozbudowany. Wśród nich królują gotowe obiadki, desery, kaszki, mleko. O ile są one zazwyczaj dobrze tolerowane przez zdrowe dzieci, o tyle dla maluchów z alergią oraz potencjalnie bardziej narażonych na nietolerancję z powodu obciążenia genetycznego, według opinii niektórych alergologów, nie są wskazane. Dlaczego?
Według dr inż. Jadwigi Stankiewicz, która napisała artykuł pod tytułem „Obecność potencjalnych alergenów w wybranej grupie dań dla niemowląt” pod kierunkiem dr hab. inż. Piotra Przybyłowskiego 44% analizowanych gotowych posiłków dla niemowląt zawierało w swoim składzie potencjalne alergeny.
Potencjalne alergeny w diecie dziecka
Zgodnie z załącznikiem do Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 28.05.2008 do grupy składników żywności, które mogą powodować alergie pokarmowe należą:
- zboża zawierające gluten,
- skorupiaki,
- jaja,
- ryby,
- wybrane orzechy i orzeszki ziemne,
- soja, mleko,
- seler,
- gorczyca,
- nasiona sezamu,
- łubin oraz mięczaki.
Najczęstszymi źródłami alergii pokarmowej u niemowląt są: białka jaja kurzego, białka mleka krowiego, pszenica, soja oraz ryby.
Badanie
Jadwiga Stankiewicz oceniła obecność potencjalnych patogenów w gotowych drugich daniach dla niemowląt na podstawie składu produktu podanego przez producenta na opakowaniu. Przeanalizowała łącznie 118 opakowań drugich dań obiadowych wybranych czterech wiodących producentów żywności dla niemowląt: Babydream, firmy BoboVita, Gerber i HIPP. Jednocześnie przeprowadziła badanie ankietowe dotyczące oceny stanu świadomości rodziców dzieci do 12. miesiąca życia na temat obecności potencjalnych alergenów obecnych w gotowych daniach dla niemowląt. Badaniem objęto grupę 146 osób.
Alergia a słoiczki
Po przeanalizowaniu propozycji czterech marek okazało się, że produkty dystrybuowane w sieciach Rossmann, słoiczki znane pod marką Babydream, charakteryzowały się najniższą liczbą potencjalnych alergenów obecnych w daniach dla niemowląt. Z analizy opakowań tych produktów wynikało, że obecne w nich były jedynie makarony wytworzone z pszenicy twardej oraz pełnoziarnistej.
Grupa drugich dań obiadowych firmy BoboVita, dla dzieci do roku wśród źródeł potencjalnych składników alergizujących zawierała mleko, sery dojrzewające podpuszczkowe (mozarella i gouda), ryby dorszowate i łososiowate, makaron i mąkę z pszenicy, skrobię pszenną, jaja zarówno całe, jak i oddzielnie żółtko, i białko, liście i korzeń selera.Niemal 65% analizowanych gotowych posiłków dla niemowląt zawierało w swoim składzie potencjalne alergeny.
W daniach firmy Gerber obecne były przykładowo mleko, śmietana, ser podpuszczkowy, łosoś, seler, makaron i kluseczki z pszenicy oraz jaja. Nieco ponad połowę dań tej firmy cechowała nieobecność substancji alergizujących. Kolejna poddana ocenie grupa drugich dań obiadowych dla niemowląt zawierała w swoim składzie mleko i śmietanę, mąkę i makaron wytworzone z pszenicy, ryby pochodzenia morskiego oraz seler.
Producent firmy HIPP w ponad ¾ analizowanych drugich dań deklarował brak obecności potencjalnych alergenów pokarmowych.
Czy rodzice mają świadomość występowania potencjalnych alergenów w gotowych daniach?
„Moim zdaniem produkty dla dzieci są jednymi z lepiej oznakowanych produktów żywnościowych na rynku krajowym, pozostaje tylko pytanie czy wszystkie zawarte informacje są dla rodziców lub opiekunów zrozumiałe i czytelne”: mówi autorka badań, na jakie się powołujemy, dr Jadwiga Stankiewicz.
Po przeprowadzeniu badania okazało się, że co czwarty pytany rodzic nie zdawał sobie sprawy z obecności substancji alergizujących w gotowych daniach obiadowych dla niemowląt. Dlatego świadomość rodziców i opiekunów niemowląt w zakresie obecności potencjalnych substancji alergizujących w gotowych produktach jest niewystarczająca. Rodzice zbyt rzadko mają wiedzę dotyczącą wszystkich potencjalnych alergenów oraz ich sposobu włączania w dietę. Tymczasem według aktualnej wiedzy: wczesne rozpoznanie alergii, naturalne karmienie, opóźnione wprowadzanie do diety produktów o potencjalnym działaniu alergizującym oraz świadomość rodziców niemowląt w tej kwestii odgrywają istotną rolę w zapobieganiu chorobom alergicznych.
Ja właśnie wprowadzam stale pokarmy mojej córci, postanowiłam sama jej gotować i nie dawać żadnych gotowych posiłków. Kupiłam BabyCook i w pare minut podaje małej przepyszne domowe jedzonko.
Czyli najtańsze – najlepsze ;-)
Myślę, że wystarczy czytać skład i unikać tych, które mają produkty potencjalnie alergizujące…samemu też można gotować, ale tylko jeśli ma się dostęp do warzyw i mięsa z ekologicznych upraw. Inaczej nie ma sensu, bo warzywa i mięso z marketów są naszpikowane chemią. I cenowo też wychodzi na to samo, albo i drożej, bo można trafić takie promocje, że nie opłaca się samu robić przecierów.
Większym problemem są jednak kaszki… znalazłam 2 (dwie!) na kilkanaście typów oferowanych głównie przez Bobovitę i Nestle, które nie są dosładzane. Mogę polecić kaszki marki Holle, choć 1,5 razy droższe od ww, mają dużo zdrowszy skład i dużo szerszy wybór smaków (i nie mówię o smakach owocowych, ale o zbożach – jaglane, orkiszowe itp., nie o znalezienia w ofercie popularnych w Polsce marek)
Eeeeee, rozejrzyjmy się. Masa niemowlaków dostaje dorosłą zupę- bywa, że na kostce rosołowej. Pierwszą „wędliną” malucha bywają parówki. W porównaniu z tymi rarytasami potencjalne alergeny oznaczone na opakowaniu to pikuś. Problemem nie jest obecność alergenów w słoiczkach, tylko fakt, że rodzice nie czytają etykiet. Gdyby czytali, dzieci nie jadłyby na obiad „pomysłów na…” .
Jeśli dziecko ma alergię pokarmową to lepiej nie podawać mu gotowych posiłków w słoiczkach dostępnych w sklepach. Wiele z nich zawiera produkty uczulające i trzeba dobrze czytać sklad. Gdy mój maluch miał alergię namleko to ciężko byo znalesc takie posiłki które nie zawierały choćby niewielkich ilości mleka. Wiec lepiej próbować samemu przygotowywać takie obiadki – ugotować a później do słoiczków i do lodówki. Dziecią z alergią warto też podawać probiotyki bo wspomagają układ odpornościowy oraz walke z alergią. Ja podawałam przez kilka miesięcy latopic i myśle że było warto. Kiedy występuja u dziecka zmiany skórne to dobre są emolienty które nawilżaja i regenerują skóre.