„Ze zdumieniem słyszę o tym, jak dorośli ludzie, inteligentni i na wysokim poziomie mówią o swoich czworonogach jak o dzieciach. Ba, wręcz porównują wychowywanie dzieci do opiekowania się psem. Są z tego powodu niemal dumni. Idą nawet o krok dalej, wychodząc z założenia, że wszystko wiedzą o odpowiedzialności, bo mają psa, dziecka nie muszą, ponieważ czworonóg świetnie wypełnia puste miejsce w rodzinie. Serio? Naprawdę sądzisz, że sikający pod siebie szczeniaczek jest równie wielkim wyzwaniem, jak niemowlę?
To nie tak, że się nie znam, bo nie mam psa. Mam i wiem doskonale, na czym polega więź ludzi ze zwierzętami. Miałam psa na długo przed tym zanim zostałam mamą, znam temat przytulania i całowania psa, kupowania mu różnych zabawek, pozwalania na spanie w jednym łóżku. Ale nigdy przenigdy, nawet pół żartem pół serio, nie porównałabym psa do dziecka.
Twój pies nie jest Twoim dzieckiem, dlatego nie mów, że jest. To naprawdę nie to samo. Mam dzieci i mam psa – dzieci i psy nie są pod żadnym względem takie same. Tak opieka nad małym człowiekiem i zwierzęciem wymaga odpowiedzialności, ale stawka jest inna.
Pies przechodzi podobne etapy, jak dziecko, ale jeśli chodzi o szczegóły to różnice są kolosalne! Zdarza się, że szczeniak obudzi się w nocy, czy zachoruje i będziesz go godzinami głaskać czule po karku. Jednak to niemowlę wymaga od Ciebie tego typu poświęceń niemal każdej nocy, kiedy budzi się na karmienie. Na psa nie musisz zwracać uwagi cały czas, gdy się obudzi, małe dziecko natomiast trzeba mieć zawsze na oku. Szczeniak może obdarzać masą emocji, ale to dziecko przytuli się, otoczy małymi rączkami i powie „kocham Cię”.
Mam nieodparte wrażenie, że wielu osobom się pomieszało w głowie, bo zaparcie walczą o prawa zwierząt, stoją na straży ich dobrobytu, dbają i pielęgnują i są przekonani, że to tak, jakby troszczyli się o własne dziecko. To nie to samo. Pies to nie zastępnik dziecka. ” Marta
Nastały teraz takie dziwne czasy źe ludzie bardziej martwią się o zwierzęta niż o ludzi i małych i dużych. .. Nigdy nie skrzywdzilabym żadnego zwierzaka lubię je ale nie zrozumiem nigdy jak można bardziej kochać zwierzę niż człowieka. .. Może to ja jestem zła ale człowiek pies nie wymienia mi się. ..
zgadzam się w pełni
słyszałam takie hasła nieraz
Mnie nie drażni. Mam i dziecko, i psa. I, jak tu któraś z mam słusznie zauważyła, to są dwie miłości, nieporównywalne. Jednak, jak to się czasem wdzięcznie ujmuje, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – zdaję sobie sprawę, że dla osoby, która dzieci mieć z jakichś względów nie może, a ma potrzebę obdarzenia kogoś miłością rodzicielską, taki pies może być całym światem. I szanuję to, a pozostałe osoby typu wyfiokowane paniusie z miniaturkami traktuję z przymrużeniem oka i dystansem. Warto czasem ten dystans zachować i nie wściekać się, w końcu czy to coś zmienia i czy czyjeś stwierdzenie, że pies jest jak dziecko, ma jakiś realny wpływ na nas i na nasze dzieci?
Pies to przyjaciel, towaszysz , czlonek rodziny o ktorego trzeba dbac i okazywac uczucia ale to nie jest dziecko ! Stawiac dziecko na rowni z psem ? Cos nie tak…
Dla mnie pies jest dla właściciela a dziecko wychowuje się dla niego samego. Dziecko to nie tylko jedzenie, spanie, zmiana pieluch, ciepły dom i drapanie za uchem. To odpowiedzialność, bo to jakie wyjdzie z domu, to tak bedzie żyło. Dzieciństwo jest fundamentem dorosłości w która po 18 a czasem 30 latach ;) wypuszczamy nasze dziecko. Psa wychowuje sie dla siebie…
Dla mnie to jak kolejne dziecko dlatego nie zdecydowałam się na psa. Nie chcę robić krzywdy psu bo jesteśmy powsinogami i często podróżujemy i nie wyobrażam sobie aby oddać psa na ten czas albo zostawiać go samego w domu. To nie maskotka.
Mnie to śmieszy szczególnie z ust osób które dzieci nie mają ja mam 3 latka i szczeniaka. Szczeniak jest niczym w porównaniu z moim synem ale dopóki ktoś nie wie jak to jest mieć dziecko niech sobie gada swoje brednie
Psy jak psy ale koty? Sąsiedzi mają kota ma na imię Zuzia i traktują ją jakby była ich córeczką….
Zadne zwierze nie jest i nigdy nie bedzie dzieckiem.mam psy i mam dziecko.milosc do psa nie moze byc rowna milosci do dziecka.
Ani mnie to parzy ani ziębi. Wkurza mnie (może bardziej śmieszy) zaś jak ktoś mowi „umiem zadbać o psa/kota to poradzę sobie niemowlakiem, jestem na wszystko przygotowany”, yhy kochanieńki, to ja sobie usiądę i popatrze
Ale czemu was to denerwuje? Przecież wam to krzywdy nie robi …..
A ja mam syna i brata syna
niektorzy ludzie maja hizia na punkcie swojego psa i tak glupio gadaja
Też mnie to wkurza…masakra
Kocham równo, traktuję inaczej. Bo pies to stadniak i dla własnego zdrowia psychicznego musi znać swoje miejsce i zasady. Nie śpi w łóżku i nie je przy stole.
Dla mnie domownik to domownik. Mąż, dziecko, pies, kot. Wszyscy mają równe prawa.
Niektórzy bardziej kochają swojego kotka/pieska niż drugiego człowieka, czy to coś złego?
Moj pies uratowal mnie przed depresja..
dla dzieci i zwierząt jestem w stanie wiele poświęcić. bo są bezbronne….. dorośli mają wpływ na swoje życie w większości , jestem dla nich i ich błędów bezwzględna
Gorzej jak kobieta w pewnym wieku pozostanie bezdzietna i odreaguje to nadmiarem uczuć do pieseczka/koteczka. Mój najukochańszy, mój synuś itp… Żal patrzeć… I taka będzie nawet grubo po 30- tce powtarzać, że na dziecko ma jeszcze czas ;) Albo w ogóle dziećmi gardzi.
Nie kocham zwierzat bardzie niz moich bliskich ..natomiast one sa ode mnie bardziej zalezne niz moi dorosli bliscy i bardziej potrzebuja mojej opieki niz oni. Nie widze w tym nic dziwnego i szczerze mowiac nie rozumiem tego „to tylko zwierze” W moim domu to czlonek rodziny
Mi się wydaje, że autorce bardziej mogło chodzić o często dostrzegane podejście „kocham mojego pieseczka/koteczka najbardziej na świecie, jestem taka dobra, wszystkie zwierzaczki są cudowne i o nie dbam, ale dla ludzi będę chujem (za przeproszeniem), egoistą itd”. No bo jak ktoś kocha i ludzi i zwierzęta to super fajnie. Gorzej, że to się często nie przekłada, że osoby mieniące się takimi czystymi duszami „bo kocham zwierzaczki” bez żadnych skrupułów zmieniają życie innych ludzi w piekło, obgadują, złorzeczą, podkopują…To nie jest żadna personalna uwaga do kogokolwiek tutaj, żeby nie było. Tylko, że autorka nie wyraża zdziwienia jak można kochać zwierzęta..tylko jak można bardziej od ludzi…bo ja rozumiem, że bezbronne, że zależne…ale czy to od razu implikuje, że jak ktoś może się przed nami „obronić” i nie jest zależny to zasługuje na tą „mniejszą miłość”?
Wczoraj siostra mojego męża powiedziała że nasz syn jest jak pies i jej pies jak dziecko że to jest to samo. Zagotowało się we mnie okropnie. Oczywiście poszła wymiana zdań ale (przyszłej pani psycholog uderzyło coś do głowy i nie przegada się ) Jak można w ogóle coś takiego powiedzieć nie wiem.
Wolę psa niż dziecko :)
Zgadzam się, lsy nie są zastępcami dzieci, psy są dużo lepsze od dzieci
pierolenie
ja swojego pieska kocham jak dziecko
i nie bedzie mi jakas madka mowic jak mam żyć
To co piszesz, to czysta biologia. Genetycznie bliżej ci do dziecka. Nieco dalej , ale nadal blisko, do (nawet obcych) innych ludzi. Pies jest z nami bliżej spokrewniny niż żaba, więc częściej kochamy psa niż żabę. Ale gdy już wyjdziesz z zaklętego kręgu rządów genów, to potrafisz kochać psa tak naprawdę. Pewne jest , że bez porównania częściej krzywdzą ludzi inni ludzie niż psy. Bez porównania więcej jest podłych ludzi niż podłych psów. Ja mam dwoje (już dorosłych) dzieci, ale nigdy nie przeszkadzało mi to kochać moich psów. Dzieci są cudowne i kochane. Dorastają i mają własne życie. To wspaniale. A pies zostaje z tobą do końca swoich dni i zawsze cię kocha i pozwala się kochać. I nie widzę konfliktu „dzieci versus pies”.
Mysle ze to Tobie pomieszaslo sie w glowie by
mowic ludziom ktorzy nie lubia I nie chca miec dzieci ze milosc do psa nie moze byc taka jak do dziecka, a niby czemu ?bo ty tak uwazasz??? Chore dla mnie jest osadzanie ludzi I ich wyborow
Nie lubie dzieci.
Charlie jest miloscia mojego zycia.
Jak mysle o nim to az mi serce bije szybciej.
Moje psy, sa najcudowniejsze na swiecie I twoja opinia jest tylko… twoja opinia.
Psy nie wyrosna na beznadziejnych ludzi, a polowa waszych dzieci niestety tak… na takich judgmental useless people jak ty co siadla przed komputerkiem I sie wyzywa na klawiaturze.
Do autorki listu, a co Cię obchodzi kto jak i kogo kocha? Ja kocham mojego psa i nie porównuję tego do wychowania dzieci, ale dla mnie on JEST jakby moim dzieckiem i zawsze nim będzie. Z takich postaw jak powyższa, ludzie nieheteronormatywni, innych wyznań, innego koloru skóry, zawsze będą mieli w Polsce prze****ne. Psy kochają bezinteresownie, a dzieci są po prostu zmorą, nie mam zamiaru ich mieć. I to nie jest Twoja sprawa. Zajmij się Kochana swoimi bąbelkami, a od innych wara. Nie pozdrawiam
Każdy ma prawo kochać kogo chce i jak chce. I nie widzę w tym nic złego jak ktoś traktuje psa jak dziecko. Nie każdy lubi dzieci i nie każdy je chce mieć i to jest tez ok. Nikt nie skacze drugiemu do gardła jak ktoś mówi ze nie chce psa bo nie lubi a o dzieciach od razu awantura. Ale każdy człowiek jest inny i ma inne wartości w życiu i cele i nie zawsze dziecko jest mu potrzebne.
Dzieci są ważniejsze dla was od psa ale czy wy kiedy będziecie stare będziecie równie ważne dla swoich dzieci? Nie sądzę. Typowe KWOKI przekonacie się że jak tylko wasze dzieci podrosną nie otrzymacie żadnej wdzieczności co najwyżej wnuki do pilnowania.
Pani Marto
Artykul banalny strasznie sie czyta takie glupoty. Jak widac nie jest pani wlasciwym czlowiek do posiadania czworonoga. Wiele osob traktuje swoje czworonogi jak czlonkow rodziny I stawia je na rowni i to jest wprzadku. Nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem ludzi jak Pani ktore uwazaja ze pies musi miec mniej uwagi niz dziecko tak samo oddycha i zyje i jezeli stanie sie jakas chorba tak samo wymaga odpowiedniej opieki i wsparcia. Przykro mi I wspolczuje Pani psu ze musi z Pania mieszkac i miec nedze zycie poniewaz Pani stawia dziecko na piedestale.
Pozdrawiam
M
Kocham swoje psiorki nad życie, nazywam je i bede nazywała swoimi córeczkami bez względu na to czy to się komuś podoba czy nie, bo kto powiedzial ze nie można? Żyjemy w wolnym kraju, traktujemy psy jak dzieci bo tak nam się podoba i mamy do tego prawo, wszystkie przeciwniczki weźcie Wy sie cmoknijcie… Są to jedyne istoty które odwzajemniają miłość bezwarunkowo od początku do końca, w porównaniu z reszta fałszywych ludzi i wspaniałych matek Polek.
I czego tu się klocic,każdy ma inaczej.Dlaczego w Polsce zaraz są kłótnie o wszystko.Mam dwa psy i kocham ich,w szkołach dla dzieci z autyzmem jest prowadzona dogoterapia,przyprowadzają psy do dzieci i ich leczą.Mamusie nie bądźcie aż takie wkurzone,Przeciez wiadomo ze pies to nie człowiek tylko nasi bracia mniejsi,teraz tez mamuśki to chuchają i dmuchają na swoje dzieci i potem rosną takie lalusie.Ja tez mam dzieci ale nie latam za nimi krok w krok.A Ci co aż tak przyrównują ludzi do psów to tez nie jest normalne.Ale może ludzie już tak są podli ze pies jest lepszym przyjacielem
Pies to żywe stworzenie; jeśli je bierzesz, to bierzesz za nie odpowiedzialność. Jednak jak słyszę, że ktoś mówi do psa / kota / innego zwierzaka, którego ma pod opieką: „chodź, mamusia / tatuś da zaraz papu”, to nie wiem: śmiać się, czy płakać?