„Położna 3550 cudów narodzin”

Położna gwiazd. Pani znana swego czasu z reklam pewnych środków do higieny intymnej. Jej głos słyszeliśmy w radiu wielokrotnie w trakcie dnia. To dało się zapamiętać. Dla niektórych niedostępna, niemal celebrytka z ekranu, dla innych, tych, którzy mieli możliwość jej poznania: ciepła, pełna pozytywnych emocji profesjonalistka, torująca nowe drogi w swoim zawodzie. Odważna kobieta, która po tym, jak sama urodziła, zapragnęła zadbać o los rodzących, przywracając im podmiotowość i dając szansę na przeżycie najpiękniejszych chwil w swoim życiu w taki sposób, na jaki zasługują.

Jeannette Kalyta napisała książkę, w której zebrała fantastyczne opowieści, opisując swoją drogę dojrzewania jako położnej i kobiety. W ten sposób podsumowała 25 lat ciężkiej pracy, w której wykazała się odwagą, siłą i determinacją.

polozna_3550_cudow_narodzin_IMAGE1_304151_3Stworzyła książkę, która trzeba przeczytać. Nawet jeśli niektóre jej fragmenty miałyby irytować – zwłaszcza te poświęcone siłom nadprzyrodzonym, jasnowidzom, wróżkom – to jest to z pewnością pozycja, którą pochłania się z niezwykłą ciekawością. Położna ukazuje w niej talent: lekkie pióro i dar przekonywania do siebie sceptycznych osób, które twierdzą, że medycyna i nowoczesne rozwiązania przewyższają naturalne instynkty i odwieczne pragnienia kobiet. Kalyata pozostawia po sobie aurę tajemniczości i pokory przed siłami sterującymi porodami od początków ludzkości. Wierzy w moc, która drzemie w każdej kobiecie rodzącej dziecko.

Jeannette Kalyata jest jedną z najbardziej znanych położnych. W wielu kręgach uważana za najlepszą. Bezkompromisowa w swojej walce o godność kobiet.

Już na stażu wprowadziła w zdumienie ordynatora, kiedy zamiast odciąć pępowinę i oddać dziecko od razu do ważenia, wręczyła je matce, kładąc na jej brzuch i obserwując wdzięczność w jej oczach. Z czasem wszystko potoczyło się samo: przyjmowanie porodów w domu, w pokojach dostosowanych dla potrzeb rodzących, w wannie, w wybranych przez kobiety pozycjach, pomoc w karmieniu piersią, wsparcie w trudnych momentach. Jeannette opisuje także szok przeżywany na widok wegetarianki jedzącej łożysko, komentarzy męża pewnej kobiety wprowadzających w zdumienie cały personel medyczny, gdy ten z agresją dopingował zbyt długo rodzącą kobietę, problemy z postępem porodu u dwudziestolatki, bojącej się zostać matką…

Jeannette opowiada historię siły kobiecego ciała, jego przygotowania do wydania na świat nowego życia, mierzenia się z historią danej rodziny, jej mitami, a nawet demonami. Obrazowo ilustruje, jak wielki wysiłek muszą włożyć mięśnie oraz dusza, by narodził się nowy człowiek, dlaczego często cały proces idzie nie po myśli rodzącej: kiedy można to zmienić, a kiedy nie jest to możliwe.

W ten sposób opisuje najstarszy zawód świata. Położną, która na zawsze odmienia myślenie kobiet o sobie samych.

Dziękujemy Wydawnictwu Otwarte za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego książki.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Kobieta, żona, matka. Po krótkim zastanowieniu - właśnie w takiej kolejności. Nie lubi przesady oraz forsowania tylko jednego trendu w wychowaniu.

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*