„Po co trzylatkowi podręczniki?” LIST

„Gdy starszy syn szedł do przedszkola, a było to 10 lat temu, w najmłodszej grupie nikt nie mówił o wyprawkach. Podręcznik i to jeden był przewidziany dla dzieci z ostatniej grupy, czyli zerówki. Dzisiaj podręczniki musimy kupować już dla najmłodszych dzieci, które ledwo nauczyły się mówić pełnymi zdaniami i trzymać kredki. I ja pytam – po co?

Koleżanka pokazała mi 4 książki przewidziane dla grupy 4 latków – każda na inną porę roku. Pod koniec zajęć w czerwcu córka znajomej miała uzupełnionych może 1/3 ćwiczeń. Reszta? Dzieci nie zdążyły, nawet nie dlatego, że chorowały, tylko dlatego, że kiedyś musiały się…bawić. Były też wycieczki, wyjścia, trzeba było przygotować występy z różnych okazji, Dzień Mamy, Jasełka, itd..

Tylko o tym, że przedszkolaki będą się bawić w przedszkolu a nie ślęczeć nad książkami, wiedziano jeszcze przed 1 września….Dlaczego zatem panie w przedszkolu nie wyciągają wniosków? I uparcie każdego roku wymuszają na rodzicach zakup pokaźnych wyprawek? Po co dziecku kilka zeszytów do uzupełniania, skoro każdego roku większa część ćwiczeń nie zostaje uzupełniona?

ból zęba w trakcie karmienia piersią

 

Po co dziecku tyle książek, jeżeli w większości domów są kolorowanki, książeczki z naklejkami, bloki rysunkowe? Czy panie w przedszkolu myślą, że kupując „wypasioną” wyprawkę, zmotywują rodziców, by wszystkie te puste strony uzupełniali z dziećmi w domu w trakcie wakacji, kiedy podręczniki wracają do domów?

Czy naprawdę nie może tak być, jak za naszych czasów? Że w przedszkolu kolorowało się, rysowało, wycinało? Pani przynosiła proste kolorowanki, wystarczyła plastelina i krepa i nikomu nie przychodziło do głowy, by trzylatka obarczać „książkami i nowoczesnymi podręcznikami” rozwiązywanymi według „klucza”? Czy to nie jest przerost formy nad treścią?

A może dzisiaj panie w przedszkolu są mniej kreatywne niż ich koleżanki z lat poprzednich? Może nie potrafią przygotować prostych zabaw i wolą sięgnąć po „wyprawkę”, w której są „specjalistyczne” zadania? Może wszystko muszą mieć przygotowane, bo inaczej się nie da? Jeśli tak, to czy nie można zdecydować się na jedną cienką książkę zamiast kilku, skoro i tak wiadomo, że nie będzie czasu na uzupełnianie wszystkich?” Jagoda

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*