Jak poradzić sobie z opornym maluchem, który za nic nie chce pójść do fryzjera?
W dużych miastach można skorzystać z usług salonów fryzjerskich specjalizujących się w pracy z dziećmi. Są tam specjalne fotele, nożyczki w zabawnych kształtach, kolorowo ubrani fryzjerzy, którzy mają swoje sposoby, by zachęcić malucha do obcięcia włosów.
Jeśli nie mamy w pobliżu takiego salonu, trzeba dobrze przygotować się na wizytę u fryzjera. Najlepiej wybrać salon, do którego mamy zaufanie i porozmawiać wcześniej z fryzjerem by był cierpliwy i poświęcił dziecku dużo czasu na oswojenie z gabinetem, z urządzeniami i kosmetykami.
Ważne, by maluch był wtedy najedzony i wypoczęty, tak by nie wyczuwał żadnego dyskomfortu.
Na wizytę u fryzjera warto zabrać też ulubioną zabawkę misia czy lalę, by można było się przytulić w razie strachu a także zabawki, które zajmą na chwilę, np. książeczki, kolorowanki, pianinko.
Jeśli utrata włosów wiąże się dla dziecka z ogromnym stresem, można obciąć ich niewielki pukiel i włożyć do pojemniczka, gdzie dziecko będzie mogło zobaczyć, że nic złego się nie stało a włoski na nowo odrosną.
Gdy dziecko boi się samodzielnie usiąść na fotel, lepiej wziąć go na kolana i usiąść na fotelu, zaś jeśli pelerynka bardzo przeszkadza, po prostu z niej zrezygnować.
Nie należy się od razu zniechęcać nawet jeśli maluch dziś nie chce nawet przejść przez drzwi salonu, może jutro będzie miał lepszy humor i się zgodzi. Trzeba pamiętać, by nie zmuszać dziecka i nie straszyć, bo to tylko pogorszy sytuację.
Jeśli dziecko czuje lęk w ogóle przed wejściem do salonu, może lepiej rozważyć wizytę fryzjera w domu, będzie to co prawda wiązało się z większym kosztem, jednak dziecko będzie czuło się bezpieczniej. Aby dodatkowo zachęcić malucha do obcięcia włosów można obiecać jakąś niewielka nagrodę, łakocie, zabawkę czy choćby wizytę na placu zabaw. A zamiast mówić z miną skazańca, że trzeba obciąć włosy, lepiej zrobić z tego wielkie, radosne wydarzenia, mówiąc np. „hura , wreszcie urosły ci włoski i możemy pójść do fryzjera, jesteś już taki duży jak mama i tata”.
Będzie dobrze
Pierwsza wizyta u fryzjera to stres nie tylko dla dziecka, ale i rodzica, który zwykle z góry zakłada, że dziecko będzie stwarzało problemy. Już od początku rodzic zaczyna się irytować, co bardzo udziela się dziecku, dlatego spokój i opanowanie jest bardzo pożądane. Niech wizyta u fryzjera będzie od początku kojarzyła się dziecku z czymś przyjemnym, gdzie dziecko czeka mnóstwo niespodzianek i zmiana wyglądu na korzystniejszy, a nie będzie niepotrzebnych stresów podczas obcinania włosów.
Myśmy z chłopakami byli u fryzjera – u takiego prawdziwego fryzjera – jak skończyli 5 lat. Wcześniej strzygłam ich sama – maszynką. I nie było problemu. Trochę się skarżyli, że ich włosy „gryzą”;) ale suszarka szła w ruch i było ok.