Musimy być również gotowi na różne reakcje: płacz, marudzenie, a nawet agresję. Dziecko na nasz widok w szatni przedszkola może wybuchnąć płaczem jak również prosić nas o to, by pozostawić je w przedszkolu dłużej. Warto przemyśleć, co w danej sytuacji postanowimy, by nie okazywać zbędnego wahania przy malcu.
Narzekanie
Jeśli dziecko po przedszkolu żali się, narzeka na panie, kolegów, spokojnie wysłuchaj i nie komentuj. Nie roztkliwiaj się nad tym, nie pocieszaj na siłę. Jeśli coś Cię niepokoi, porozmawiaj o tym z nauczycielką.
Dzieci około trzy-czteroletnie często fantazjują i opowiadają niestworzone rzeczy. Nie dlatego, że kłamią, ale dlatego, że wizje z wyobraźni mieszają się im z rzeczywistością.
Pierwszy dzień w przedszkolu to trudny czas nie tylko dla dziecka, ale również dla rodziców. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i wykazać zrozumieniem. Tym bardziej, że początkowy entuzjazm malucha do przedszkola i brak płaczu nie gwarantują, że po weekendzie czy kilku tygodniach maluch nie będzie przeżywał rozłąki tak, jak na początku inne dzieci.
Ponadto wysyłając malca do przedszkola, trzeba się liczyć z tym, że dziecko, które prawie nie chorowało, zacznie często przynosić do domu infekcje. Na szczęście większość problemów szybko mija.
Gdy przedszkolak po kilku tygodniach nie zaadaptuje się, warto porozmawiać z nauczycielkami i w razie potrzeby z psychologiem. Być może dziecko nie dojrzało jeszcze do przedszkola i najlepszym wyjściem okaże się rezygnacja.
Spore wyzwanie, ledwo powstrzymałam płacz…są emocje, oj są…
Niestety, znam histerię, znam rozpacz, wołanie mamo nie zostawiaj mnie, znam te wyrzuty sumienia, ale wiem też, że później jest dobrze. powodzenia rodzice :)
Jak pierwszy raz odprowadzałam córkę do przedszkola to bardziej przeżywałam to niż ona. Może dlatego że przedszkole za moich czasów nie było takie jak dziś.. niezbyt miłe panie, krzyk na dzieci, ulubieńcy pań mieli fory we wszystkim. A dziś – miłe panie, przytulenie dziecka jeśli płacze, żadnego faworyzowania dzieci, kolorowe sale, zajęcia dla dzieci itd. Moja córka idzie do przedszkola z uśmiechem choć nie powiem – w zeszłym roku był mały dramat ale chwilowy. Powodzenia dla każdej mamy i taty przedszkolaka!
My zdecydowalismy dac nasza dwuletnia coreczke do przedszkola do grupy 2-3latkow. Przeciez nasze dziecko jest tak komunikatywne, uwielbia dzieci, nie chodzi w pampersie, od pol roku samo je i uwielbia jedzenie, potrafi samo sie zalatwic w toalecie, samo ubrac. Wielki entuzjazm i radosc z naszej strony, ze corka „pojdzie do dzieci”. Przedszkole przyjazne, panie przemile. A nasz aniołek przez 2 tygodnie (choc zostawialismy ja na 4h) w przedszkolu – nic nie pil, nic nie jadl, nie siusial, nie wolal nawet ze chce pisiu – robila w majtki!, ciagle na kolanach pani, jak uslyszala w domu 'przedszkole’ – to od razu pokazywala ze ona tam tylko placze, z dziecmi w ogole sie nie bawila, wrecz jak chodzilismy z nia na place zabaw to bala sie dzieci. Ja bylam zalamana, przestalam zaprowadzac mala do przedszkola, bo po wyjsciu z niego plakalam jak bóbr. Robil to mąż, tylko on wiedzial, ze damy rade a corka sie przestawi i bedzie jeszcze zadowolona. Ja zarzucalam sobie, ze podelismy taka glupia decyzje, tak szybko pchamy nasza mala coreczke w taakki swiat! Nie mialam wyjscia, zaufalam mezowi, nie moglismy sie tez wycofac, bo jak zewszad slyszelismy – musimy malej dac jeszcze czas do 3 tygdoni i nie rezygnowac, bo jak to zrobimy to ona i tak za pol roku czy rok bedzie pamietala TE PLACOWKE i na nowo bedzie przezywac wszystko ze zdwojona sila. Dzis mijaja 3 tygdonie jak nasza malutka chodzi do przedszkola. I BOgu dzieki jest o niebo lepiej. Juz nie placze, sama je obiadek (dostaje najwieksza porcje), tanczy na zajeciach rytmiki, jak jeszcze jakims maluchom zdarzy sie plakac – podchodzi do nich i grozi paluszkiem, ze w przedszkolu nie powinno sie plakac, ponadto wczoraj uslyszalam od pani, ze corka stosuje sie do wszystkich polecen pani, jest grzeczna i nie ma z nia zadnych problemow. Jedynie jeszcze ma opor zeby zrobic pisiu w przedszkolu z paniami. Swoje potrzeby zalatwia jak pojawi sie w przedszkolu ktos z rodziny, od razu przy wejsciu zaprasza Go do toalety (widac te sfere zycia zarezerwowala tylko dla najblizszych:-)).
Jestem szczecliwa juz teraz, ze moje dziecko mimo takiego stresu, jakie przeszlo tak ladnie sobie poradzilo. I ze wytrwalismy, dzieki mojemu mezowi – jednak tatusiowie pod tym wzgledem sa rozsadniejsi i bardziej trwardzi :-)
To tyle, chcialam sie podzielic z Wami moimi przezyciami i przemysleniami i poradzic, zeby od razu nie panikowac, bo to sie jednak udaje, mimo ze poczatki sa takie trudne dla wszystkich… !
Joanno, dziękujemy za ten komentarz. Na pewno będzie pomocny dla rodziców, którzy przeżywają trudne pierwsze chwile adaptacji.
No różne są reakcje dzieci. Mój 3-letni synek po pierwszym dniu przedszkola-zachwycony. Zobaczymy czy dalej też pójdzie tak gładko. Rano rozstał się z mężem bez łez,od razu poszedł do dzieci, ale naoglądał się i nasłuchał tyle płaczu,że w pewnym momencie też się rozpłakał i chciał iść do domu,ale podobno bardzo szybko się uspokoił i do końca był już radosny i wesoły. A po przyjściu do domu od progu mi oznajmił,że jutro też idzie do przedszkola bo było taaaaak fajnie :) Mam nadzieję,że to dobrze rokuje …Czas pokaże.
Pierwszy dzień w przedszkolu jest bardzo dużym przezyciem, aczkolwiek jeśli zapiszę się malucha do odpowiedniej placówki, to nie ma problemu.
Tak właśnie było i jest z Przedszkole Pod Dęusiem Olbrzymkiem.