Właśnie rozpoczyna się precedensowy proces w sprawie sześciolatki z uszkodzeniem mózgu, której mama w ciąży piła duże ilości alkoholu. Prawnicy sugerują, że może on utorować drogę do ubiegania się o odszkodowania rodzinom adopcyjnym i ośrodkom opiekuńczym.
Oskarżona została kobieta z północno-zachodniej Anglii. Jej nazwiska nie ujawniono. Sześć lat temu urodziła córkę. Dziecko urodziło się z uszkodzeniami mózgu, lekarze nie mieli wątpliwości, że przyczyną było picie alkoholu w ciąży. Postanowili zgłosić sprawę do sądu. W związku z tym, że wielokrotnie informowali, czym może grozić alkohol w ciąży, świadome picie przez kobietę porównali do czynienia szkody dziecku. Motyw był prosty: uzyskać uzasadnione odszkodowanie dla dziecka, które znalazło się w ośrodku opiekuńczym.
W 2011 r zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Sąd stwierdził, że samorząd ma rację, jednak tego samego roku w grudniu wydał inny, zaskakujący werdykt. Od pierwszego wyroku odwołał się bowiem urząd ds. odszkodowań w sprawach karnych. Mimo że sąd w drugim wyroku nie negował, że matka zatruła dziecko, to uznał, że dziewczynki nie można uznać za ofiarę przestępstwa, bo gdy matka ją truła, jeszcze się nie narodziła, nie była osobą w myśl prawa.
„The Times” informuje, że samorząd zapowiedział, że wniesie sprawę do Sądu Apelacyjnego Anglii i Walii. Eksperci są zgodni, że jego wyrok będzie miał doniosłe konsekwencje nie tylko w tym przypadku, ale też we wszystkich podobnych. Sprawa sześciolatki pokaże, czy przepis z 1861 r. dotyczący podania ludziom trucizny, by zagrozić życiu lub spowodować poważne uszkodzenia ciała, ma zastosowanie w przypadku nienarodzonego dziecka.
Proces bacznie obserwują prawnicy reprezentujący rodziny dzieci, które na skutek picia alkoholu przez biologiczne matki ucierpiały i mają zdiagnozowane zaburzenia psychiczne i fizyczne.
Z powodu picia alkoholu w ciąży każdego roku w Anglii rodzi się około 7 tysięcy dzieci z uszkodzeniami mózgu, zniekształceniem twarzy, problemami z wątrobą. W wielu przypadkach diagnozuje się problemy behawioralne, opóźnienie rozwoju, problemy z nauką. To nie wszystkie negatywne konsekwencje zaglądania do kieliszka w ciąży…
W Polsce, według statystyk, alkohol pije aż 33% kobiet w ciąży.
Co o tym sądzicie? Można/Trzeba karać przyszłe mamy za picie alkoholu w ciąży? Czy należy traktować alkoholizm jak chorobę i takie działanie należy rozpatrywać inaczej: wymusić odwyk, wysłać do zakładu zamkniętego do rozwiązania?
Karać! i to ciężką chłostą! Ja się zastanawiam, czy te kobiety są tak kompletnie pijane stale, czy są nie odpowiedzialne i chcą temu dziecku zrobić na złość za to, że same zaszły w ciążę?
Oczywiście ,że NIE karać ,tylko leczyć i pomagać…..karanie doprowadzi do absurdu,alkoholiczki będą dalej piły,a „podkablowane” kobiety będą mieć problemy z powodu lampki szampana.Podobnie jest z innymi używkami,karani są przypadkowi ludzie ,a dilerzy i inne barachło buja się w najlepsze.Nie karać,ale uświadamiać
Ja jestem za karaniem, zdaję sobie jednak sprawę, że nie jest to proste…
przymusowo leczyć, nie wypuszczać na przepustki, nie podawac leków, niech wiedzą co robiły swojemu dziecku, a jak się kilka razy upije to dziecko zabierać
i karać za nagminne picie w ciąży wysokimi mandatami, ściągać te kary finansowe a nie umarzać