Dla jednych nauka nocnikowania trwa kilka tygodni, dla innych kilka dni. W jednym i drugim wypadku trzeba się liczyć, że dziecko po zrezygnowaniu z pieluszki, będzie miało wiele wpadek oraz, że będzie wołać „siusiu” w różnych sytuacjach. Jak przetrwać ten czas, by nie zwariować?
Nawilżany papier toaletowy
Dostępny niemal w każdym markecie. Zarówno w kolorowych opakowaniach specjalnie dla dzieci oraz w neutralnych polecanych również dla dorosłych. Koszt kilka złotych. Zaleta? Można go bez obaw wyrzucić do toalety, w przeciwieństwie do chusteczek nawilżających dla dzieci, które mogą zapchać toaletę i które trzeba wyrzucać do kosza na śmieci.
Nawilżany papier toaletowy rozpuszcza się w wodzie. Pojedynczy listek jest trochę mniejszy niż chusteczka. Może być używany zarówno przez rodzica, jak i malucha w nauce czystości.
Przenośny nocnik
Bardzo wygodny. Można go zabrać na spacer, schować w samochodzie, pod wózkiem. Sprawdza się jako nocnik, jak i nakładka na sedes. Specjalnie blokowane nóżki sprawiają, że nocnik stoi stabilnie na ziemi, a dziecko, które dopiero nauczyło się kontrolować pęcherz z większą pewnością korzysta z nocniczka zarówno poza domem.
Znane są przypadki, że maluch odmawia robienia siusiu w pozycji „podwieszanej” trzymane przez rodzica. Nie znając jej, po prostu się obawia. Ponadto taka pozycja jest również mało komfortowa dla rodzica. Wtedy taki gadżet sprawdza się wyśmienicie. Specjalne jednorazowe wkłady można wyrzucić do śmieci, gdy maluch załatwi swoje potrzeby. Więcej informacji znajdziecie tutaj.
Pielucha
Może się wydawać, że odpieluchowanie polega na rezygnacji z pieluch. Niby logiczne, a jednak…czasami pieluszka się sprawdza w nagłych sytuacjach. Bywa bowiem, że dziecko zawoła… kupkę w plenerze. O ile siusiu zrobić prosto, o tyle w tym drugim wypadku można mieć pewny problem. Jeśli do toalety daleko, wystarczy, by maluch ukucnął nad pieluszką. Na koniec wystarczy zwinąć i wyrzucić do śmieci i po sprawie.
Płyn antybakteryjny
Gadżet przydatny zwłaszcza na początku nauki nocnikowania, kiedy maluch jest zazwyczaj ciekawy zawartości nocniczka i często podstępnie stara się włożyć do niego rączki.
Gdy cały proces odbywa się w plenerze, często nie ma możliwości umycia rąk maluszkowi. Wtedy przydają się specjalne żele lub spraye antybakteryjne, które w butelkach o różnej pojemności można nabyć niemal w każdym markecie.
Jednorazowe nakładki na sedes
Jeśli nie zdecydujemy się kupić przenośnej nakładki na sedes, zawsze warto mieć przy sobie jednorazowe nakładki, które chronią dziecko przed ryzykiem czyhającym niemal w każdej miejskiej toalecie. Proste rozwiązanie, a pozwala na załatwienie potrzeb fizjologicznych przez malucha wygodnie i w poczuciu bezpieczeństwa. Po skorzystaniu nakładkę wystarczy spłukać (nie trzeba nawet dotykać sedesu).
A Wy znacie inne ciekawe gadżety, które przydają się w odpieluchowaniu?
Temat na czasie w moim domu. W weekend wybieramy się na zakup pierwszego… I tu jeszcze nie wiemy czy nocnika czy nakładki, a może jedno i drugie czyli przenośny? Sobotni szał pokaże. A potem jeszcze kilka gadżetów, majteczki i startujemy!
Na początek chyba najlepszy nocnik, nakładka jak już na nocnik dziecko będzie siadać chętnie :) a nakładka przenośna to chyba na sam koniec, jak już w domu będzie wychodzić. To tak z mojego doświadczenia, ale może u Was będzie inaczej :)
Dobra sugestia. i najtańsza na pierwszych zakupach ;)
ten nawilżany papier jest super. potwierdzam, dowiedzialam się o nim niedawno i stosujemy na bieżąco :)
U nas wystarczył stos majtek i rajstopek i najzwyklejszy nocnik:) Tak naprawdę najbardziej potrzebne są ogromne zasoby cierpliwości…
Boję się, że ich mogę nie mieć…
Julio, ja w Ciebie wierzę ;) Może Łucja okaże się pod tym względem wyjątkowo mało kłopotliwym „egzemplarzem” jak Oliwia ;) I z pieluch zrezygnuje szybko i bezboleśnie. Na pewno na początek nie ma co kupować wszystkiego. Zwykły nocnik i majtki wystarczą. A potem sama zobaczysz, czy Łucja garnie się do sikania na dużej toalecie, co ograniczy sprzątanie i czy ma potrzebę sikania pod chmurką (czy może to zrobić w locie, czy potrzebuje podpórki ;)) Zaczynasz po porodzie? :)
Zaczynamy od przedwczoraj :) Jak są upały, to ściąga sobie pieluchę i gania na golasa. A że ja nie mam siły za nią ganiać i jej tej pieluchy nakładać, to postanowiłam, że niech sobie radzi sama ;) Teraz mam wsparcie, bo już mamy „ochronę” w domu w postaci teściów, męża, więc zawsze ktoś będzie do biegania. W sobotę kupujemy nocnik i startujemy na serio :)
Super :)) Melduj o wszystkich postępach ;)
U mnie też gania na golasa. A na nocnik nie bardzo chce siadać. W każdym razie nie chce tam robić siku.
No nie powiem, bywało ciężko. 10 par przesikanych rajstopek dziennie było czasami ponad moje siły. Jednak w końcu się udało, a każde siusiu na nocnik cieszyło jak szóstka w totka! Julka zaczęła naukę około roku, a wieku 2 lat dopiero porządnie sygnalizowała swoje potrzeby.
U nas też na czasie:) ale nocnik i kibelek parzy…;P
Justyno, a od kiedy próbujecie?
U mnie na szczęście już po problemie, ale bywało ciężko. Mała obchodziła łazienkę szerokim łukiem. Potem sama, po cichutku weszła do łazienki i zrobiła siusiu na nocniczku:) Ale było święto:)
Super przenośny nocnik ja jestem jeszcze przed etapem uczenia maluszka nocnikowania ale juz powoli o tym myślę ale ten przenośny gadżet super sprawa tylko czy maluch będzie chciał z niej korzystać? Bo różnie to bywa…ale chyba warto spróbować..