Maluchy uczą się mówić, naśladując zasłyszane dźwięki.
Doświadczenie rodziców wskazuje, że najlepiej zacząć naukę od powtarzania prostych dźwięków, na przykład uwielbianych przez dzieci zwierząt.
Jak robi piesek?
Najszybciej dzieci uczą się, widząc zwierzątka na żywo. Pierwsze chwile na wspólną naukę przypadają na czas spacerów. Często ponad roczne maluchy domagają się poszukania pieska na spacerze, czy odwiedzin kaczek na miejskim stawie albo na pobliskim jeziorze poobserwowania łabędzi. Radość wzbudzają oczywiście również ptaszki i wiewiórki.
Spacer w poszukiwaniu zwierzątek będzie ciekawym doświadczeniem, urozmaici wspólny dzień, pozwoli również na żywo usłyszeć „mowę zwierzaków” i porozmawiać o świecie fauny i flory.
Książeczki z odgłosami zwierząt
Książeczka dźwiękowa dla dzieci to ciekawy pomysł dla maluchów. Najprostsze książeczki (które otrzymamy w cenie około 8-10 złotych) opisują przygody jednego zwierzaka, na przykład kotka i posiadają jeden przycisk, który po naciśnięciu pozwala usłyszeć miauczenie, a bardziej złożone poświęcone są na przykład zwierzakom domowym i w zestawie mają kilka lub kilkadziesiąt przycisków.
Maskotki wydobywające dźwięki
Na rynku są maskotki, które po naciśnięciu: rechoczą, miauczą, szczekają, itd. Można jednak stwierdzić, że są najmniej przydatne w nauce mówienia i naśladowania dźwięków. Choć można rozważyć ich wybór, zwłaszcza dla dzieci, które upodobały sobie określony gatunek ze świata fauny, jednak należałoby je traktować jako zwykłą przytulankę z bajerem niż gadżet, który pomoże w nauce mówienia.
Zabawki z odgłosami zwierząt – Farma dla dzieci
Półki w sklepach dla dzieci aż uginają się pod ciężarem zabawek, które odwzorowują odgłosy zwierząt. Jedne zostały przygotowane w staranny sposób, inne niestety nie przypominają pierwowzorów, krzyczą i są nieprzyjemne dla ucha. Oprócz gier, mamy dostęp do telefonów z głosami zwierząt, laptopów oraz wielu innych. Można zaryzykować stwierdzeniem, że każdy producent ma w ofercie co najmniej kilka produktów imitujących odgłos zwierząt. Poniżej kilka przykładów.
Myślę, że kupowanie specjalnych grających zabawek nie jest potrzebne. Wystarczy usiąść z dzieckiem i po prostu na youtube poszukać odgłosów zwierząt z obrazkami i z dzieckiem sobie je przyswajać. W naszym przypadku było to świetną zabawą…
Nie sądzę, aby przesiadywanie z dzieckiem przed komputerem było jakimś szczególnie odbrym rozwiązaniem. ja zdecydowanie wyboeram książeczki z odgłosami zwierząt, bądź jakieś zabawki. Chodzi własnie o to, żeby zainteresować dziecko wspólną zabawa z dala od telewizora czy komputera.
Paulino, zależy, jak długo siedzisz i jak często. Pozdrawiam serdecznie