Odejście wód płodowych to ważny motyw filmów, w których poród rozpoczyna się bardzo dramatycznie, skurcze pojawiają się niemal natychmiast i zyskują na sile tak szybko, że dotarcie do szpitala jest bardzo trudne, dziecko rodzi się w aucie. Czy tak to wygląda w rzeczywistości? Okazuje się, że poród zazwyczaj trwa znacznie dłużej niż pokazują to reżyserowie a ilość wód płodowych inicjująca akcję porodową nie jest aż tak zdumiewająca…
Odejście wód płodowych, czyli co?
Odejście wód płodowych obserwujemy, gdy pęka „torba” znajdująca się w macicy, która w trakcie ciąży otacza i amortyzuje dziecko. To moment, w którym worek traci ciągłość i płyn owodniowy chroniący maluszka wycieka przez szyjkę macicy i pochwę. Wiele kobiet słyszy „trask” i obserwuje obfitą utratę wewnętrznych płynów. U innych przebiega to bardzo powoli – płyn się jedynie sączy, a cały proces jest bardzo subtelny.
Kiedy zazwyczaj odchodzą wody płodowe?
U większości kobiet odejście wód płodowych następuje pod koniec pierwszego etapu porodu. Najpierw przyszła mama odczuwa regularne skurcze porodowe (mogą być bardzo delikatne), następnie pęka worek płodowy. Nie zawsze tak jest – niekiedy wody odchodzą niespodziewanie, bez wcześniejszej akcji skurczowej macicy.
U 1 na 10 rodzących wody płodowe odchodzą bez rozpoczęciem się akcji porodowej. W nielicznych przypadkach (u 3 na 100 kobiet) wody płodowe odchodzą jeszcze wcześniej – zanim wkroczą one w 37 tydzień ciąży – mówimy wtedy o przedwczesnym pęknięciu błon płodowych.
Ryzyko przedwczesnego pęknięcia wód płodowych wzrasta w sytuacji, gdy:
- w poprzednich ciążach doszło do przedwczesnego pęknięcia błon płodowych,
- występuje zakażenie dróg rodnych,
- dochodziło do krwawień z pochwy w trakcie ciąży.
Ile wody wypływa? Odejście wód płodowych w liczbach
Wody płodowe mogą odejść obficie lub niewielką strużką. Pod koniec ciąży zazwyczaj można się spodziewać utraty aż 1,4 litra płynów – to naprawdę dużo i trudno tego faktu nie zauważyć.
U mnie właśnie tak się zaczeło – odejściem wód płodowych. potem poszło nadzwyczaj szybko
U mnie było właśnie „filmowo”. Odejście wód nastąpiło nagle, z trzaskiem ;) A 40 minut i kilka wykręcających na lewą stronę skurczy później córka była na świecie.
Dlatego ostrożnie z poglądem, żeby się nie spieszyć do szpitala. My ledwo zdążyliśmy. A to był pierwszy poród.