Takiego chaosu w edukacji jeszcze nigdy nie było. I nic nie wskazuje, że wkrótce będzie lepiej. Rządzący po zamknięciu w domach uczniów szkół średnich i klas od 4 do 8 szkół podstawowych, zdecydowali, że do grupy „wybrańców” dołączą dzieci klas 1-3. Gdy sytuacja się „nie poprawi”, wkrótce nastąpi narodowa kwarantanna, czytaj w domach zamknięte zostaną też przedszkolaki i dzieci młodsze wraz z rodzicami. Zamknięte zostaną kolejne branże, co oznacza jedno.
Gdy to się wszystko skończy, obudzimy się w całkiem nowym świecie. I to wcale nie jest teoria spiskowa, ale fakt. Kryzys, który nas dotknie może mieć niewyobrażalną skalę i konsekwencję. Czekają nas poważne problemy psychiczne u wielu dzieci – osamotnienie, regres rozwojowy, problemy edukacyjne, problemy zdrowotne u rodziców tracących pracę z realną groźbą samobójstw, a także ogromne problemy finansowe nas wszystkich. Już dzisiaj głośno się mówi o tym, że najmocniej ucierpią rodzice małych dzieci…i dzieci.
Zamknięcie na dłużej
Ile to potrwa? Nic nie zapowiada się, że skończy się to szybko.
„Z pewnością się okaże, że za 3 tygodnie i przedszkola zamkną na kolejne 3 tygodnie, czyli zrobią się święta, a po nowym roku to się zaczną ferie i znowu do szkoły nie pójdą. A po feriach Wielkanoc, to też nie warto wracać do szkół po Wielkanocy… Majówka no i zostanie czerwiec, ale to stwierdzą, że już nie warto posyłać dzieci do szkoły na stacjonarne nauczanie, bo to końcówka roku szkolnego i tak cały rok szkoły się skończy na nauczaniu zdalnym. Zobaczycie!!! Szkoda gadać!!!” Adrian
Wielu rodziców już teraz spisuje kolejny rok na straty, obawiając się, jak będzie wyglądał poziom wiedzy ich dzieci. Nie wierzą, że nauka online będzie równie wartościowa, jak ta w szkole. Obawiają się, że nie są w stanie zapewnić takiego wsparcia własnym dzieciom w domu, jakiego one by potrzebowały.
„Osobiście jestem załamana taką decyzją… Dzieci które mają problemy w nauce będą miały jeszcze większe problemy… Brak mi słów. Żadna nauka zdalna nie zastąpi kontaktu z nauczycielem. NIE KAŻDY RODZIC MA WYKSZTAŁCENIE PEDAGOGICZNE”. Marta
Dzieci nie dają rady
„Dzieci już nie wrócą do szkoły. Mój syn jest w 5 klasie, dziś wyłączył kamerę na lekcji i schował się pod kołdrę i płakał. On już nie daje rady po 8 dniach nauki zdalnej a co będzie dalej…” „Anna
„Co wy robicie dzieciom! Co przeszkadza l-lll? Kto ogarnie naukę w starszych rocznikach. Łzy 7 latka, pierwszoklasisty…on pamięta wiosnę!” Katarzyna„Moja córka 4 klasa płacze, bo chce chodzić do szkoły. Dobrze się uczyła, dobre oceny zaczęła dostawać, polubiła nauczycieli… Teraz pojawia się u niej zniechęcenie i płacz, ile to potrwa mamo? – pyta…Nie niszczcie naszych dzieci. Nauka zdalna nie zdaje egzaminu. Będziemy mieć zdziczałą, niedouczoną młodzież, uzależnioną od Internetu…Niech ktoś podejmie mądrą decyzję. Żal tych naszych dzieci, coraz więcej dzieciaków jest w fatalnym stanie psychicznym…Szkoły zamknięte, nie mogą rozwijać swoich zainteresowań. Rodzice przestraszeni i sfrustrowani, na ulicach protesty. Chrońmy dzieci, bo bez nich nie będzie NARODU”. Ewa
Dzieci najbardziej cierpią na tej sytuacji. Do rozwoju potrzebują kontaktów społecznych, aktywności na świeżym powietrzu. Oprócz edukacji ważna jest również możliwość interakcji społecznych i nauka życia w grupie. Psycholodzy głośno mówią, jak może się skończyć izolacja dzieci i jak dramatyczne będą tego skutki. Czy mamy tego świadomość? Dlaczego w wielu krajach szkół się nie zamyka i walka z pandemią wygląda inaczej niż w Polsce?
Prywatne a państwowe
Najbliższy czas jeszcze bardziej pogłębi różnice między ludźmi. Ludzie biedni staną się jeszcze bardziej biedni, a bogaci się wzbogacą. Podobnie będzie wśród dzieci. Uczniowie szkół prywatnych w wielu przypadkach otrzymają lepsze wsparcie ze względu na większe możliwości placówek.
Berenika zwraca uwagę, że: „Szkoły prywatne zdołały zamontować kamery przekazujące do komputerów obraz z tablicy, na której matematyk czy fizyk może po prostu tłumaczyć krok po kroku zagadnienia programowe … Szkoda, że w szkołach państwowych mamy jedynie słabe łącza internetowe, no i teamsy lub meety …”
Inaczej też wyglądają domy dzieci zamożnych rodziców i tych o mniejszych dochodach. Jak porównać sytuację ucznia mającego swój pokój, biurko i komputer do dziecka, które dzieli maleńki pokój z trójką rodzeństwa? Nie trzeba dodawać, że większe możliwości wsparcia edukacji mają rodzice zamożni…
Różnic jest więcej.
Dyrektorzy prywatnych placówek muszą się mierzyć z większym oporem rodziców przed zdalnym nauczaniem. Rodzice, którzy płacą wysokie czesne, oczekują stacjonarnej nauki. I nierzadko udaje się pewne zakazy obejść. Wystarczy poinformować, że rodzic nie ma sprzętu umożliwiającego naukę zdalną w domu, a wtedy, według rozporządzenia, dyrekcja musi zaproponować dziecku – wypożyczenie sprzętu, pracę na sprzęcie szkolnym…lub inne rozwiązanie. W konsekwencji mimo obowiązku zdalnej nauki, niektóre dzieci nadal mogą uczęszczać do szkół…
Komentarze