Nivea Baby to krem na każdą pogodę. Propozycja od legendarnego producenta, docenianego przez wiele pokoleń Polaków. Formuła przygotowana do nakładania na skórę twarzy i rączki dziecka przez cały rok jest szczególnie doceniana zimą oraz podczas chłodniejszych dni.
Podstawowe plusy kremu to możliwość stosowania nawet w mroźne dni (brak wody), skład dostosowany do potrzeb skóry alergików, wygodna w użyciu tubka, mały rozmiar, który pozwala na łatwy transport (krem mieści się w damskiej torebce). Plus za konsystencję (łatwe rozprowadzanie oraz nie wypływanie po przypadkowym otwarciu opakowania) oraz zapach. Zaletą jest też łatwa dostępność kremu: oprócz sklepów stacjonarnych, małych drogerii, krem można bez trudu nabyć online, a nawet na niektórych stacjach benzynowych.
Można stosować już od pierwszych dni życia.
Minusy? Doskonała wydajność to oczywiście plus, jednak pod koniec opakowania krem lubi robić się gęsty, co utrudnia aplikację. Można również narzekać na cenę, która mogłaby być niższa (około 13-16 złotych za opakowanie).
Nasza ogólna ocena:
Niedawno kupiłam ten kremik dla maluszka i dla siebie;) bo to jeden z nielicznych dostępnych na rynku kremów na mróz bez wody. Zauważyłam, że po wszystkich, które mają ją w swoim składzie po zimowym spacerze dostaję uczulenia. Krem jest super ze względu na składniki i konsystencję, minimalne perfumowanie, a to jest ważne przy ryzyku alergii. Właściwie mógłby nie mieć zapachu, ale Nivea jakoś boi się wprowadzić na rynek produkty bezzapachowe. Dużym minusem jest cena – 13,99 w Rossmanie to, w porównaniu z innymi kremami na zimę, drogo jak na 50 ml. Dodatkowo ten produkt bardzo rzadko jest w promocji. Ale warto go kupić ze względu na jego walory.
co do stosowania u alergików to jest to teoria dość mocno przesadzona. Teraz właściwie większość kosmetyków dla dzieci jest opisana , że mogą stosować je alergicy podczas gdy w praktyce jest inaczej a alergicy powinni używać odrębnych kremów tylko dla nich przeznaczonych. My stosowaliśmy ten krem mały po jednym użyciu miał policzki jak poparzone, potem stosowal go mąż ( jak zwykle dostaje kremy, które nie służą małemu) i u niego też wystąpiła reakcja alergiczna ( mimo braku jakichkolwiek uczuleń) Krem wyladował w koszu. Z wywiadów rodziców zdania są podzielone jedni bardzo sobie go chwalą ale znam też jedno dziecko , które go nietoleruje.
A ja go bardzo lubię i naprawdę polecam…:)
Ja osobiście zawsze mam problem z nałożeniem go na twarz dzieciątka, nigdy nie rozsmaruję go do końca, przez co maleństwo robi się białe, poza tym jest drogi. a jeśli chodzi o zalety to ciężko mi stwierdzić czy jest skuteczny, kiedyś zapomniałam go nałożyć maleństwu podczas wietrznej i dość mroźnej pogody i nie zauważyłam by maleństwu coś się z tego powodu działo. dostateczną ochroną jest wózek, który chroni przed zimnem, więc wydaje mi się, iż ten krem na każdą pogodę jest zbędny. przy drugiej didzi na pewno go nie kupię.