Nie ma zadań domowych, ale jest podwójna ilość kartkówek i sprawdzianów

Nauczyciele co prawda nie zadają do domu, ale to w wielu szkołach nie zmieniło sytuacji uczniów. Chyba, że na gorsze. Zamiast zadań domowych uczniowie piszą każdego dnia kartkówki i sprawdziany. Jest tego tak dużo, że wielu uczniów jest zwyczajnie przemęczonych. Młode osoby podkreślają, że jest jeszcze gorzej niż wtedy, kiedy można było bez problemu zadawać do domu…Dla kogo była ta zmiana? Dla czyjego dobra?

Nie ma zadań domowych, ale jest podwójna ilość kartkówek i sprawdzianów

Oceny muszą być

W polskich szkołach od lat panuje ocenoza. Umiłowanie do wystawiania ocen jest tak duże, że budzi ogólne zdziwienie. Wielu nauczycieli poza ciągłymi sprawdzianami i odpytywaniem często nie realizuje podstawy programowej, ale coś więcej – wymaga nauki podręcznika na pamięć. Całkiem niepotrzebnie wprowadza się presję pamiętania wszystkiego, każdego nawet najmniejszego szczegółu… W konsekwencji wielu uczniów wprowadza prostą zasadę – zakuć, zdać, zapomnieć. Z uwagi na to, że nie są w stanie zapamiętać wszystkiego, to zakuwają i usuwają z pamięci to, co uważają za zbędne, a w praktyce z braku wiedzy, co jest ważne – prawie wszystko. Poza tym radzą sobie też w inny sposób, na przykład ściąganiem i innymi formami oszukiwania.

Zadaniem dodatkowym można było poprawić sobie oceny

Niektórzy wprost tęsknią do czasów, kiedy istniały zadania domowe. Stanowiły one dodatkową formę wykazania się. Choć nauczyciel często nie miał możliwości sprawdzania, czy zadanie poza szkołą było wykonane samodzielnie, to sam fakt, że uczeń je miał, w jakimś stopniu badało jego motywację. Poza tym uczyło odpowiedzialności i podkreślało znaczenie systematycznej pracy. Teraz nie ma takiej
możliwości.

I choć nauczyciele mogą oceniać ucznia za pracę na lekcji, za pracę zespołową, aktywność, to najczęściej ocenia się, przygotowując i oceniając kartkówki. Mimo że ta forma rzadko w pełni jest w stanie zweryfikować czyjąś wiedzę….to jest stosowana nagminnie.

Ma poza tym mnóstwo wad. Jest szczególnie wątpliwa w przypadku osób, które wyjątkowo się stresują i popełniają na kartkówkach mnóstwo błędów.

Rodzice zdecydowali?

Nie wszędzie jednak zadania domowe są zakazane. Są szkoły, w których rodzice na zebraniach zdecydowali, że nauczyciele powinny zadawać. I tak się dzieje.

Bywa też tak, że niezależnie od tego, co się dzieje w szkole, co bardziej zaangażowani rodzice „zadają swoim dzieciom sami”, podsuwając synom i córkom ciekawe książki, zadania dodatkowe, specjalne książki z zadaniami. Jest tego tak wiele, że tak naprawdę nauczyciele wraz z zadaniem domowym to nie jedyna opcja. Istnieje wiele dróg uczenia się i motywowania. Można, zwłaszcza dzisiaj, w obliczu tylu
opcji, z wielkimi sukcesami uczyć się samodzielnie i motywować do nauki swoje dzieci.

Istnieją jednak uczniowie, którzy najbardziej czują się zmotywowani, gdy zadaje nauczyciel. I o tym też
należałoby pamiętać.

Praca dla chętnych

W wielu szkołach nie zadaje się zadań domowych, ale są zadania dla chętnych, dodatkowe projekty, konkursy. Istnieje mnóstwo form motywujących do przygotowywania się w różnych obszarach. Organizuje się kółka, spotkania dodatkowe, a także wyjazdy na zawody.

A wy co sądzicie na ten temat? Czy szkoła bez zadań domowych zmieniła się na gorszą?

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*