Nie karmię piersią, bo palę…A innym mówię, że nie mam mleka

Zacznę od tego, że nie uważam się za świętą tylko dlatego, że jestem matką. Są jednak sprawy, które mnie irytują i które przy dużej dozie empatii i wyznawania zasady unikania oceniania innych nie pozwalają mi pozostać obojętną. Taka oto sytuacja.

Jestem na balkonie i wieszam pranie. Sąsiadka z klatki obok stoi na balkonie i pali papierosa.

Dochodzi głos z dołu:”Jak maleństwo?”. Ta od papierosa odpowiada „A dobrze, dobrze…Już ma trzy tygodnie. Tylko je i śpi”. Wychyla się głowa starszej pani z dolnego balkonu: „A karmi jak?”. Na to ta od papierosa: „Karmiłam piersią, ale mleka nie było. Wie pani…to butlę dałam” i zaciąga się papierosem.

I niby nic. Zwykła wymiana zdań, ale aż samo ciśnie się na usta – mleka nie było, bo do papieroska ciągnęło, czy jak? Nie można od razu powiedzieć: „a wie pani, papieroska się chciało, ja odpowiedzialna matka jestem, to przestałam karmić piersią”. I tak byłoby uczciwie. Przecież ma wybór. Ma prawo nie karmić piersią.

Ale po co kłamać, że nie miała mleka? Skoro karmiła, pewnie miała. Dlaczego szerzy głupie mity o braku pokarmu?

To w sumie jeszcze nic. Temat można ciągnąć dalej….

Ile razy zdarza się widzieć palącą mamę z brzuszkiem. Fajczy taka papierosa i jeszcze spojrzy Ci w twarz, gdy idziesz ze swoimi dziećmi. Nawet nie mrugnie okiem. Zero wstydu. Robisz zniesmaczoną minę, a ona nic. Upomnieć? Powiedzieć? Zwrócić uwagę? Czy to ma sens? Chyba nie, skoro ona ma to w d…

Albo taka mama kopcąca nad wózkiem, gondolką. Małe dziecko, ledwo się urodziło, a ona już się zaciąga, niby się relaksuje, a jej dzieciaczek w oparach jej nałogu. Ja rozumiem silną potrzebę palenia, ale żeby tak bezpośrednio koło wózka….Tego nie rozumiem. Można przecież jakoś inaczej to wszystko zorganizować.

Ale taka matka uważa pewnie, że jej się należy, że przecież ma dziecko, zasługuje na chwilę spokoju, a papierosik nikogo od razu nie zabije. To prawda, od razu na pewno nie.

Mówią, że dla dziecka zrobi się wszystko. Niestety to nieprawda. Idea przegrywa z życiem. Nałóg wygrywa z miłością. Silna potrzeba ze zdrowym rozsądkiem. I tylko pytanie, czy jest na to sposób? Gdzie w tym wszystkim są dzieci? Niestety kończy się zazwyczaj tak jak na zdjęciu.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jestem mamą. Normalną, nie wpatrzoną przez cały dzień w dziecko, ale myślącą o prawdziwym dobru całej rodziny. Uczę się, jak kochać siebie i innych. Wiem, że mogę to osiągnąć jedynie wtedy, kiedy będę łączyć kilka ról.

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. anka

    Bo matki dzisiaj są wygodne, tyle w temacie

    • Ola

      Co rozumiesz przez słowo wygodne? Ja myślę, że zmieniły się normy i wartości w naszym społeczeństwie – kobiety stały się bardziej liberalne i autonomiczne ale to nie znaczy, że celowo robią krzywdę swojemu dziecku.

      • aga

        Liberalne? Autonomiczne? Weź się puknij w czoło. Piszesz, że kopcąc nad noworodkiem celowo nie robi mu krzywdy? To co, one wszystkie takie tępe i nie wiedzą z czego papieroski się robi? Bzdura. To tępe dzidy i tyle w tym temacie.

    • anka 2

      wygodne? wygodne to jest karmienie piersią, mleko zawsze cieple i gotowe do podania. nie trzeba myc butelek ani wyparzac

  2. jula

    nie ma takiego czegoś jak brak mleka. każda może mieć mleko, ale musi chciec

    • anc

      Co za bzdura. Kto nie mial problemow z karmieniem mimo checi niech sie nie wypowiada.

      • Jula

        Problemy to jedno, a karmienie to drugie
        Można mieć problemy spore i karmić.
        Można nie karmić, bo nie umie się przystawić dziecka do piersi, a to powoduje, że mleko nie jest produkowane w wystarczającej ilości. powodem nigdy nie jest brak mleka, ale brak pomocy/wiedzy/cierpliwosci młodej mamy

        • ada

          To nie jest prawda. Mozna przystawiac mozna odciagac i stawac na uszach a pokarmu jak nie bylo tak nie bedzie.

      • Ania

        Dokładnie, kto nie miał problemów z karmieniem niech zamilczy!! ja wiem co znaczy mordowanie siebie o pokarm i płaczące z głodu dziecko! pokarmu w szpitalu nie było a w domu nie tyle ile mała chciała jeść…

    • aniat_81

      Moje dziecko w 10 dobie życia trafiło z gorączką do lekarza. Okazało się, że jest niedożywiona, a wisiała mi na piersi godzinami, robiłam co mogłam i niestety… Dodam tylko, że to było po cesarce. Po dodaniu do menu butli (nie zrezygnowałam całkiem z karmienia) córa momentalnie wróciła do zdrowia. Pewnie była jakaś przyczyna braku pokarmu, ale zawsze jest, jak nie taka to inna. Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją

      • Jula

        To są ekstremalnie rzadkie przypadki
        Przykro mi, że tak się wydarzyło u Ciebie

        • Ania

          to nie są żadne ekstremalnie rzadkie przypadki :) mierzysz swoją miarą, Tobie się lało to fajnie ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora..

    • Isia

      Idźmy dalej Julo…Nie ma takiego czegoś jak niemożność zajścia w ciążę. Każda kobieta może mieć dziecko, wystarczy chcieć

  3. Kasia

    Nie ważne czy miała mleko czy nie miała, ale palenie przy noworodku to już dla mnie przesada…Przecież ten cały dym ma na sobie, w odzieży…ech, szkoda gadać

  4. Iglesia

    Słabe to zachowanie, przy dzieciach nie powinno się palić, szkoda, ze niektore mamy nie są w stanie dac tego swojemu dziecku, tylko mysla o sobie

  5. ada

    Jak mozna napisac taka bzdure ze nie ma takiego czegos jak brak pokarmu!!!!!! Ja dwa razy rodzilam i mimo najszczerszych checi i wielkich wysilkow nie moglam karmic bo nie mialam mleka i nie bylo to z mojej winy. Czasami tak sie zdaza. Jak ktos tego nie przezyl ten nie zrozumie i tyle.

    • Ania

      Tak piszą kobiety które pokarm miały :) syty głodnego nie zrozumie..

  6. looj

    Chyba jednak to sprawa tej matki, a nie pasni sąsiadki filującej z balkonu, dopisującej historię i publikującej takie bzdury w internecie. Jej wybór. A skłamała (jeśli skłamała), bo nie chciała zaraz się spowiadać przed takimi jak aitorka tekstu. Uprzedzając ataki nie paliłam ani przed ciążą, ani w trakcie ani po. Uważam jednak, że kobieta ma prawo do własnych decyzji. Nie sa one mądre, bo nie popieram absolutnie palenia przy dzieciach, ale komentowanie w tak prostacki sposób równie mocno mnie zniesmacza, co matka paląca w ciąży, albo po ciąży.

  7. natalia

    Mam znajoma, ktora baardzo chciala karmic naturalnie. Niestety nie miala pokarmu przez pierwsze 3 dni po urodzeniu. Więc co miala zrobic wtedy drogie wszechwiedzace i najmadrzejsze panie? Zaglodzic je probujac dalej dostawiac do piersi? Wasz tok rozumowania czasem powala…

    • Anna

      Pokarm wlasciwy (mleko) pojawia sie ok 3-4go dnia po porodzie. Do tego czasu piersi produkuja tzn siare, ktorej kilka kropli doslownie wystarczy malemu brzuszkowi. Ale dziecko powinno byc przy piersi czesto i dlugo, juz od samego poczatku – wowczas ssaniem pobudza laktacje. Pierwsze tygodnie sa kluczowe i ogromnie wazne jest wowczas wsparcie i konkretna pomoc dla mam, a nie pochopna krytyka, ze jej mleko jest slabe lub, ze o zgrozo go nie ma… Karmie wciaz 2 dzieci, starsza od 3,5 roku, mlodszego od 20 mcy. Roznych rzeczy sie juz nasluchalam, naczytalam. I wiem jedno – krytyka i brak fachowej pomocy potrafia zabic najlepsze nawet checi, a powielane mity kraza i robia wiecej zlego niz mogloby sie wydawac.

      • Ania

        Mojemu dziecku siara nie wystarczała, na drugą dobę po porodzie darła się z trzesącą brodą, desperacko próbując ssać cała fioletowa, ja byłam pogryziona, próbowałam 3 tygodnie, ja ryczałam i ona, byłyśmy wycieńczone, podałam mm i dziecko w końcu się uspokoiło, najadło, a ja odciągałam swoje mleko dla niej do 6 miesiąca życia! to nie jest wygodne jak ktoś tu napisał, biegać z laktatorem i jednocześnie mm, to jest chyba najbardziej niewygodny sposób, ale chciałam by dostawała też moje, bardzo chciałam…

        • Anna

          Podziwiam szczerze! Ja nie znosze laktatora.. Znam tez te tygodnie walki przy piersi, kiedy nie wiadomo co sie dzieje. Zdenerwowane dziecko, zdenerwiwana mama- to okropnie trudne i frustrujace. Nie kazdy ma sile, zeby to przetrwac. Wtedy jeden komentarz typu: ono sie nie najada, daj mu butle-bedzie spokoj! itp. moze zlamac nawet najbardziej chetna do karmienia piersia mame. A przeciez mozna powiedziec: to nic niezwyklego, rozbudzenie laktacji czesto tak wyglada- swietnie sobie radzicie! I pokazac wlasciwe techniki przystawiania, pozycje, przekonac, ze to ciagle 'wiszenie u piersi’ to normalnosc, ze nocne maratony karmienia- to normalnosc. Ja mialam duzo szczescia i fachowej pomocy, kiedy zrozpaczona, z poranionymi brodawkami biegalam od lekarza do lekarza, od doradcy do doradcy- bo przeciez cos musi byc nie tak! Wszystko bylo ok.. Dziecko przybieralo na wadze a po ok 2 mcach problemy z karmieniem minely. Takze mocno kibicuje wszystkim walczacym, ale tez nie oceniam tych, ktorym sie nie powiodlo – nie mam do tego prawa, moge jedynie zaoferowac pomoc i wsparcie.

      • Dorota Dorota

        Dzięki za merytoryczny komentarz

    • Dorota Dorota

      Natalia, ktoś tu już napisał a propos braku pokarmu i kiedy pokarm się pojawia.

  8. Agnieszka

    Co za głupota. Można karmić piersią i stracić pokarm. To wcale nie jest takie rzadkie. Ale lepiej nie patrzeć dalej niż czubek własnego nosa i osądzać innych, dzięki temu same poczujemy się lepszymi matkami, prawda?

    Poza tym każda kobieta ma prawo powiedzieć: „nie karmię piersią, bo nie chcę” i powód nie ma żadnego znaczenia.

    • Ola

      Zdecydowanie zgadzam się z Agnieszką. Nikt nie ma prawa oceniać drugiej osoby! Sporo matek wytyka błędy wychowawcze i moralne innych kobiet w celu własnego usprawiedliwienia się oraz pomniejszenia ich wartości w celu podwyższenia swojego ego! Fakt, nieprzyzwoitym zachowaniem z punktu widzenia jest palenie papierosów w czasie ciąży ale niedorzecznym jest oskarżenie, iż matki MUSZĄ karmić piersią. Wydaje mi się, że karmienie niemowlęcia jest bardzo indywidualną sprawą i matka jest najlepszym ekspertem dla własnego dziecka.

  9. Kaśka

    Problem z karmieniem to mit? Autorka tekstu widać nigdy nie była dotknięta tym problemem…Ja walczyłam o mleko bardzo długo i takie za przeproszeniem pier****** że jak się chce to ma denerwuje mnie strasznie. Ja chciałam i to bardzo… ale widać moje cycki mały inny plan. Moje dziecko ma 7 miesięcy i karmione jest butelką od 4 miesiąca. Nie uważam że moje dziecko jest przez to mniej kochane czy dostaje mniej miłości niż starsza córka którą karmiłam dłużej. A papierosy? Owszem nie fajne jest palenie w ciąży i dmuchanie na dziecko z tym się zgodzę, ale ocenianie innych w taki sposób jest zwyczajnie chamskie i niesprawiedliwe. Moja mama paliła papierosy, a ja byłam karmiona mm ale nie dlatego że ona PALIŁA tylko dlatego że miała problemy z zatykaniem się gruczołów. I dziękuje jej że mnie nie karmiła bo jak by mi podała świństwo które leciało z jej piersi to w najlepszym wypadku wylądowała bym w szpitalu z zatruciem i na antybiotykach . I teraz komentarze że nie karmi bo pali są nie na miejscu mi się wydaje. Ja też palę, bo straciłam pokarm. tak właśnie STRACIŁAM! Spowodowane było to stresem, zapaleniem piersi na samym początku i cesarką! WIĘC MOŻE NASTĘPNYM RAZEM ZASTANOWI SIĘ PANI ZANIM ZACZNIE OCENIAĆ LUDZI SWOJĄ MIARĄ!

  10. iza

    Głupi mit o braku pokarmu? Wykarmilam piersią 2 dzieci do roku. Kolejne, dwojaczki karmiłam tylko 3 mce. Po zapaleniu piersi i przyjmowaniu antybiotyku pokarm zanikł. Wszystko wtedy robiłam, aby pobudzić laktację. Na nic. I bynajmniej nie czułam się dobrze z tym, że nie karmię piersią.

  11. Matylda

    Odważny, ale potrzebny głos
    Te co najbardziej się denerwują….niestety boją się prawdy

  12. Kasienka

    Kobiety, ja Was nie rozumiem/
    Chcecie miec duzo mleka, ale nie chcecie, zeby dzieciak ssał. To niby jak to mleko ma powstać?
    Z drugiej strony jesteście tak przekonane, że problemy muszą być, że to chyba działa jak samo spełniająca się przepowiednia

  13. ???

    a co cię to w ogóle obchodzi, co ona mówi i czy pali czy nie??

  14. Ula

    Usilnie próbowałam karmić piersią. Mały ciągnął prawie 24/h. To jednak nie pomogło, zbyt mało przybierał. Od 3 miesiąca jest na butli. I niech nikt mi nie mówi,że chcieć wystarczy!!!!!

    • Dorota Dorota

      Ulu, nikt nie stara się Ciebie oskarżać. To post o czymś innym

  15. aga

    Karmi nie karmi kogo to obchodzi, ja pale i karmie mam dwojke zdrowy dzieci i nic palenie nie ma do mleka,glupie gadanie zaraz bedzie wyrodn matka truje dziecko. Widac macie takie ndne zycie ze musicie suchac sasidek z balkonu zanim zajac sie swoim zyciem i dzieckiem.

  16. justynove

    A może, do cholery jasnej, nie miała tego pokarmu a pali, bo lubi i jako ze nie karmi, to może? Jaranie nad głowa noworodka jest słabe, ale w tym przypadku nie miało to miejsca.

  17. Joasia12

    Zgadzam się w pełni z autorką
    Takie palenie przy dziecku, niby nie przy dziecku to fikcja – i tak się jest śmierdzącym od fajek, a wychodzenie na balkon…to w sezonie gdy okna otwarte tylko czyszczenie sumienia, zakłamywanie siebie
    Tak jak teksty o braku mleka – urodziłam przed czasem, dziecko kilka tygodni w szpitalu, zadnych mozliwosci naturalnego przystawiania, było mega trudno, ale udało się wystymulowac piersi do produkcji mleka

  18. Teresa 79

    Ja jestem mamą, której przy pierwszym dziecku ( dzięki ” trosce” neonatologa) nie udało się karmić piersią i nawet przy odciąganiu pokarm znikł po miesiącu. Przy drugim udało mi się karmić miesiąc ale dziecko nie przybierało na wadze i dostało azs, więc lekarka poprosiła żeby pomimo wszystko odstawić bo możliwe że to przez zażywane przeze mnie leki. Ale cieszę się , że krótko ale karmiłam :)

    • Kinga Kinga

      Przykre, jak wiele wiedzą osoby, które o karmieniu piersią powinny wiedzieć właściwie wszystko

  19. MalaIga

    Bardzo cenne spostrzeżenia, super

  20. L

    Palenie paierosów przez kobiety to fatalne zjawisko. Mnie to przeraza bo taka pali przy cudzych dzieciach bo lubi. Potem jest w ciązy i tez pali, nie rzuca zeby nie stresowac dziecka. Na porodówce chce zaplalić zeby szybciej poszło, a po porodzie biegnie do WC na dymka. Spieszy sie do domu zeby móc palić w spokoju. Nie ma sił i ochoty wychodzic z pokoju więc pali przy dziecku. Czasem nawet przy takim przy swoim cycku. Matki sa wygodne i czasem wyrodne i często zamiast karmienia wybieraja paieroski i piwko. Taki zestaw to super desrek na stresik mamusi, kawa fusiasta i buja się pani przy dziecku a co. Szok normalnie nie ogarniam. Widziałm to wszystko na własne oczy!!!! Dzieci są ważne i warto zapewnic im dobry start przeciez ich zdrowie jest w rękach najbliższych.

  21. kinga

    z jednej strony sie zgadzam z autorka ale chcialaby cos dodac :
    jesli chodzi o kwestie cyt „Ale po co kłamać, że nie miała mleka? Skoro karmiła, pewnie miała. Dlaczego szerzy głupie mity o braku pokarmu?” dlatego ze ona jest zobowiazania do „spowiadania sie” nikomu dlaczego nie ma ochoty na karmienie piersia…oczywiscie tak jak napisala autorka ona ma prawo nie karmic piersia, to nie jest obowiazek ale jesli powie prawde, czyli ze wolala palic niz karmic piersia to ona i tak wyjdzie na „zla mate” wiec najlatwiejsza jest odpwoedz” nie mam mleka”

Zobacz również