Na czym polega nauczanie hybrydowe?

Jak to mawiają – mamy XXI wiek, hybrydowe samochody, hybrydowe paznokcie i hybrydowe nauczanie. Na czym polega osławiona hybryda? Czy ma sens? Czy spełnia swoją funkcję?

Jak porównać szkołę z jednym oddziałem i tą z dziesięcioma oddziałami?

Szkoła szkole nierówna. Mamy placówki miejskie i znajdujące się na wsi, ogromne, bardzo liczne oraz niewielkie. W jednej szkole może być dziesięć klas w jednym roczniku, w drugiej jedna klasa pierwsza, jedna klasa druga i tak dalej.

Nie ma znaczenia, do jakiej szkoły uczęszcza nasze dziecko. Jeśli placówka znajduje się w „szczęśliwym” regionie kraju i od poniedziałku 26.04 rządzący wprowadzili w nim „hybrydowe nauczanie” – zasady dotyczą każdego. I to niestety budzi uzasadnione pytania o sens.

Na czym polega hybrydowe nauczanie?

Można by było uważać, że hybrydowe nauczanie będzie polegało na podzieleniu klasy na pół. I w takim układzie połowa uczniów będzie przebywała w szkole, reszta przed komputerem w domu. Tak można by było ograniczyć liczebność „dużych klas”. Jednak na takie rozwiązanie rzadko zdecydowały się dyrekcje szkół. Bo jak tu prowadzić lekcję  w tym samym czasie dla dzieci zgromadzonych w klasie i przed komputerami w domu? Dla wielu nauczycieli to opcja „nie do zaakceptowania”.

Jak zatem rozwiązano kwestię nauczania hybrydowego?

Najczęściej tak, że wybrane klasy uczą się stacjonarnie w danym tygodniu lub w określonych dniach (np. w poniedziałek i wtorek), a w pozostałe dni uczą się zdalnie. Następnie, w kolejnym tygodniu lub kolejnych dniach następuje zmiana. Te, które były w szkole – zostają w domu, a te, które miały zdalne – idą do szkoły.

Czy to ma sens?

Według rozporządzenia, w szkole w jednym czasie może przebywać maksymalnie 50% uczniów. Ze świetlicy mogą korzystać tylko uczniowie mający rodziców zaangażowanych „w walkę z pandemią”.

W praktyce nauczanie hybrydowe, w ocenie większości rodziców młodszych dzieci, to kolejny absurd. Zamiast ułatwiać życie, mocno je komplikuje. Szczególnie tym, którzy muszą zorganizować opiekę nad dziećmi niemogącymi przebywać w świetlicy – ktoś musi dzieci zaprowadzić/zawieźć do szkoły i odebrać. W wielu szkołach lekcje zaczynają się o 11, 12 a kończą o 15-16, by kolejnego dnia rozpoczynać się o 8 i kończyć o 11. Innymi słowy powrót rodzica do pracy jest niemal niemożliwy. Chyba, że ma się możliwość skorzystania z pomocy babci, cioci, opiekunki.

Poza tym rodzi się pytanie o to, czy jest sens dzielić uczniów na grupy w niewielkiej szkole liczącej 60 osób? Jak porównać taką placówką z tą, do której w klasach 1-3 uczęszcza 360 osób? Tymczasem zasady są takie same dla wszystkich.

Nawet jeśli dyrektor dysponuje drugim pustym budynkiem, w którym uczyli się uczniowie 4-8, nie może tam otworzyć sal dla młodszych dzieci, by te się nie grupowały, bo rozporządzenie nie daje takiej możliwości.

I teraz rodzi się retoryczne pytanie – czy stanowiący prawo myślą?

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. Anna

    Głupszej rzeczy niż hybrydowe nauczanie nie widziałam. A nie wiedziałam. Zdalne… To dopiero dno!

  2. Kasia

    Totalny debilizm. Przez 3 dni w szkole dzieci sie nie zaraza ale przez 2 dni zdalne juz tak. Jaki rzad takie pomysly. Myslalam ze nic mnie nie dobije bardziej jak zdalne nauczanie,a jednak.

  3. Joanna

    I hybrydowe mózgi
    Co widać

  4. Magdalena

    Sens żaden ….. i tak klasy I-III siedzą w prawie pustej szkole to nie rozumiem po co jeszcze tydzień maja być w domu, tydzień w budynku. Przecież i tak nie mają szansy się mijać na korytarzach

  5. Mariola

    Na robieniu z dzieci masońskich hybryd. Totalne dno i eksperymenty pedagogiczne. Chroncie swoje dzieci. Przechodzcie na edukacje domową!

  6. Kaska

    Wiem co to hybrydowe paznokcie.Wiem juz co to hybrydowe samochody ale Nadal nie wiemco to hybrydowe nauczanie

  7. Agnieszka

    W domu będą się uczyć a w szkole sprawdziany. Porazka bez komentarza

  8. Salome

    W naszej szkole przedszkole i zerówka po 25 osób mają i chodzą cały czas. Klasa druga liczy 6 uczniów i w systemie hybrydowym w tym tygodniu przyjdą raz do szkoły, pozostałe dni online.. logiczne.

  9. Sylwia

    A wiecie co ja się dowiedziałam, córka na lekcji on line słucha pani jak tłumaczy temat weszłam po coś do pokoju, nagle chłopiec pyta nauczycielki czy można ze szkoły pożyczyć internet (tak internet) ona ze nie ze to nie możliwe bo niby jak?? Możesz pożyczyć komputer /laptop,ale jak chcesz to możesz przyjść do szkoły i korzystając ze szkole go sprzętu i internetu być w szkole na lekcjach on – line słucham i nie wierzę. To jak to jest do szkoły chodzić nie mogą ponad rok ale jak nie mają internetu to mogą iść do szkoły żeby korzystać z neta i pomocy dydaktycznych??? Tu jest coś nie tak!!!!

  10. Magdalena

    Jeden dzień w szkole, drugi w domu i tak cały tydzień porażka jak nic

  11. Emilia

    My mieszkamy w stanach. Hybrydowe nauczanie miala od zeszlego roku. Jeden dzien w szkole drugi w domu. W szkole przebywało jedynie połowa uczniów, co łatwiej zachowac dystans. Od tygodnia chodzi juz na full time.

Zobacz również