Mustela Stelaria Krem naprawczy to pierwsza propozycja od Mustela, jaką miałam okazję przetestować. Krem miło mnie zaskoczył i szybko zmienił moje sceptyczne podejście do znanej, choć drogiej marki.
Zdecydowanie potwierdzam powszechną opinię na temat Mustela. Warto inwestować w tego typu kosmetyki. Nawet jeśli za 40 ml specyfiku zapłacimy 50 złotych, to i tak możemy być zadowoleni z efektów, jakie nam gwarantuje.
Krem Stelaria z opisu producenta:
- regeneruje,
- łagodzi
- przywraca równowagę.
Producent stworzył go z myślą o noworodkach, niemowlakach i małych dzieciach.
Można go stosować na:
- egzemę,
- miejscowe zmiany alergiczne
- podrażnienia skóry twarzy i ciała,
- zmiany wokół ust,
- suche, łuszczące się plamy,
- ślady po ukąszeniach owadów,
- zadrapania,
- otarcia,
- ślady po ospie wietrznej.
W kremie na uwagę zasługują zwłaszcza:
- miedź-cynk-mangan – które przyspieszają naprawę skóry, stymulują odnowę komórkową,
- BioEcolia – opatentowany składnik aktywny pochodzenia naturalnego, który przywraca równowagę, ogranicza ryzyko powstania zakażeń.
Producent na opakowaniu zamieszcza również taką informację, że krem przyspiesza regenerację skóry, zmniejsza pieczenie i swędzenie.
Jak jest w praktyce? Krem zastosowaliśmy na ślady po ugryzieniach komarów (córka podobnie jak mama, gdy była mała, jest uczulona na te owady, stąd po ugryzieniu na skórze pojawia się duża opuchlizna i spore zaczerwienienie). Krem w porównaniu do znanych marek typu Fenistil zdecydowanie lepiej poradził sobie z ugryzieniami komarów, pozwolił na szybsze zmniejszenie opuchlizny, a potem zaleczenie ranek.
Nałożony na otarcia powstałe w trakcie zabawy zregenerował naskórek. Jest bardzo wydajny i dzięki wydłużonej końcówce w kształcie aplikatora łatwo się go nakłada.
Dlatego polecam!
Bardzo dobre kosmetyki. Wiem,że dużo mam chwili i w ciąży i w pielęgnacji dzieci ja kupuję przez internet zawsze są fajne promocje