Dolina Charlotty to rozsławiony na całą Polskę obiekt hotelowy, znany z otaczającego go terenu rekreacyjnego, oferującego różne możliwości spędzania czasu. Znajduje się tu fokarium, zoo, amfiteatr, stadnina koni. Trudno szukać drugiego hotelu w Polsce, udostępniającego tyle atrakcji.
Dolina Charlotty jako kompleks turystyczno-gastronomiczny uchodzi za miejsce gwarantujące wypoczynek na wysokim standardzie, polecany zwłaszcza osobom szukających ciszy, luksusu i piękna. Z dala od zgiełku, Dolina Charlotty usytuowana jest na trasie między Słupskiem a Ustką, w urokliwym lesie bukowym.
Postanowiliśmy odwiedzić to miejsca i sprawdzić, na ile zostało stworzone również z myślą o rodzinach z małymi dziećmi. I niemal na samym wstępie poczuliśmy rozczarowanie. Dolina Charlotty w naszym odczuciu jest mocno przereklamowana. Godna uwagi, jednak w stosunku do jakości oferowanych usług – dość droga.
Spodziewaliśmy się efektu wow…
Dolina Charlotty jest przedstawiana jako miejsce ekskluzywne, wyjątkowe. Dlatego przed odwiedzinami nastawiliśmy się bardzo entuzjastycznie. I może to był błąd, bo hotel ten nie zrobił takiego wrażenia, jak przypuszczaliśmy.
Odwiedzony w szczycie sezonu, w połowie lipca, powitał nas garstką aut tuż przed zoo. Pani w punkcie informacyjnym wyraźnie znudzona poinformowała nas o cenach biletu do zoo i fokarium. Przyznać trzeba, że mocno wygórowanych, w porównaniu do innych obiektów tego typu (bilet normalny 20 zł, ulgowy 16 złotych). Wchodząc do zoo, można skorzystać z dodatkowej atrakcji, jaką jest rejs statkiem (trzeba dodatkowo zapłacić 16 złotych za osobę dorosłą i 13 złotych za dziecko). Liczba zwierząt i infrastruktura zoo nie zachwyca. Jak to mówią z braku laku i naprawdę innych możliwości – można się wybrać, jednak nie oczekiwać zbyt wiele.
Trochę wyżej oceniamy fokarium (dodatkowo płatne normalny – 10 złotych, ulgowy 8 złotych), choć i w tym wypadku biorąc pod uwagę koszty oglądania zwierząt i niewielkie rozmiary fokarium, cena jest mocno wygórowana. Jeśli rozważamy przyjście do fokarium, to tylko w porze karmienia, kiedy zwierzęta pokazują się w całej okazałości, na komendę wydają dźwięki, klaszczą płetwami, obracają się, przynoszą zabawki z wody, itd. Odwiedzenie fokarium poza godzinami karmienia może być mocno rozczarowujące. Co prawda można ze specjalnego podestu dla turystów zejść schodami i obserwować, foki w wodzie, jednak sam ten fakt to trochę za mało, by uznać fokarium za miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić, przebywając nad morzem. Zresztą widać to również po liczbie odwiedzających, na pokazie o godzinie 18.00 – wydawać by się mogło, że atrakcyjnym czasowo (po zejściu z plaży, obiedzie) było nas może 15 osób…Słabo.
Dolina Charlotty ma jednak swój urok: biegające konie, par linowy, ciekawe obiekty hotelowe, restauracja, łódki, miejsca dla wędkarzy, specjalny obiekt dla nowożeńców, itd. Rozległe trasy zachęcają do wędrówek…Jednak gdy wybieramy się z maluchem jeżdżącym wózkiem, trzeba przygotować się na rozczarowanie. Trasy w Dolinie Charlotty są nierówne, trudno poruszać się tu z maluszkiem, za co wielki minus.
Przydałoby się również lepsze oznakowanie, osoba przebywająca w Dolinie po raz pierwszy może czuć się zdezorientowana.
Nocleg i żywienie
Nie skorzystaliśmy z opcji hotelowej Doliny Charlotty. Prześledziliśmy jednak setki opinii na temat samego hotelu i żywienia. Okazuje się, że jest dobrze, ale niestety nieidealnie:
- jakość niewspółmierna do ceny,
- brak menu dla dzieci – frytek, ulubionych zup – pomidorówka, rosół,
- niesmaczna kawa,
- pokoje nadające się do odświeżenia
- małe pokoje
- brak mat antypoślizgowych w łazience,
- wiele atrakcji niedostępnych po sezonie.
Komentarze