Gdy kilkulatek krzyczy, płacze, nie chce współpracować, to rodzicowi bywa trudno. Gdy dodatkowo dziecko rzuca się na ziemię i odmawia ruszenia się z miejsca, to rodzic często czuje, że brakuje mu drugiej pary rąk lub… sił nadprzyrodzonych. Sytuacja bywa wtedy skomplikowana. I właśnie w takich chwilach można zyskać wsparcie od innego rodzica, który swego czasu przeżywał to samo. Jak to zrobić? Co powiedzieć? Jak pomóc?
Nie karć wzrokiem
Zamiast karcić wzrokiem rodzica, którego dziecko właśnie tarza się po ziemi, lepiej okazać wsparcie. Matka, która przeżywa naprawdę ciężkie chwile, na pewno to doceni. Jak to zrobić?
Uśmiechnąć się i powiedzieć, że się współczuje, że zna się temat, że nasze dziecko miało/ma podobnie.
Okaż wsparcie
Przypomnij sobie, jeśli zapomniałaś. Pomyśl, co czułaś, gdy się spieszyłaś, a Twoje dziecko nie chciało współpracować. Wyłoń z otchłani pamięci te „sceny” w publicznym miejscu. A może wcale nie musisz sobie przypominać? Bo masz to właściwie na co dzień.
Daj wsparcie tej kobiecie, która stoi obok i widać, że jest jej ciężko.
Usłyszenie, że nie jest się jedyną z takim problemem pomaga. Informacja, że dziecko z pewnych zachowań wyrasta – również. Niby to wiemy, niby czujemy, że nie zawsze nasz maluch będzie rzucał się na ziemię w miejscu publicznym, ale w danym momencie, gdy to przeżywamy, możemy po ludzku mieć dość.
To lepsze niż udawanie, że masz dziecko idealne, że nigdy nie miałaś podobnie. To lepsze niż patrzenie się, jakbyś w życiu nie widziała podobnych zachowań z potępieniem w oczach.
Jeśli możesz, pomóż
Nie oceniaj. Po prostu pomóż.
Widzisz, że matka wychodzi z krzyczącym dzieckiem w wózku, a drugiego malucha trzyma za rękę, zapytaj, czy możesz pomóc znieść wózek. A najlepiej powiedz, że pomożesz i zrób to tak, jakby to była najbardziej naturalna rzecz pod słońcem. Nie oceniaj, uśmiechnij się. Nie zadawaj zbędnych pytań, żeby nie usłyszeć, że „nie trzeba, dam sobie radę”. Niestety wiele mam to silne i dumne kobiety. Nie umiemy przyjmować pomocy, nawet wtedy, kiedy jej naprawdę potrzebujemy.
Tego nie rób
- nie podchodź do dziecka i nie mów: „ale jesteś niegrzeczny”,
- pani/pan Cię zabierze,
- nie zabawiaj na siłę dziecka,
- nie patrz krytycznie na rodzica,
- nie dawaj mądrych rad – uwierz, gdyby te magiczne metody pomagały, matka dawno by już je zastosowała,
- odpuść sobie komentarze typu – niewychowany bachor. Nie wiesz, co to za dziecko, co to za rodzic, z jakimi problemami się mierzą.
- Widzisz tylko wycinek sytuacji.
Komentarze