Jako mamy różnimy się – to żadne odkrycie. Na wakacjach nasze cechy charakteru często pozwalają przyporządkować nas do pewnych grup.Czasami tak się wyjaskrawiają, że bywają zabawne, a nawet zdumiewające dla innych, którzy żyją i myślą inaczej…
Zresztą…sami przeczytajcie.
Mama dobrze przygotowana
Ma wszystko – zaczynając od kanapek, poprzez owoce, ciastka, drobne przekąski, wodę, sporo różnych zabawek, plastry, kremy i spray-e na słońce o różnym stopniu ochrony…i niemal zerową chęć do zabawy. Tuż po przybyciu na plażę z dziećmi – wyrzuca wszystkie zabawki na piasek, sama kładzie się na leżak i zaleca dzieciom, by zajęły się sobą, a sobie „ordynuje” – święty spokój. Ma poczucie spełnionego obowiązku – jest dobrze przygotowana, dzieci mają „wszystko”, więc próbuje zająć się sobą.
A co na to najmłodsi? Z wrażenia wbiegają do wody, nie interesując się wcale zostawionymi foremkami, grabkami, piłkami. Podpatrują, czym bawią się inne maluchy i głośno protestują, dlaczego ich mama nie wzięła właśnie tego, zalecają, by ona koniecznie kupiła im właśnie TO. Gdy inne dzieci chcą „pożyczyć” co nieco, maluchy mamy dobrze przygotowanej kładą się na swoich zabawkach i z miną zwycięzcy, podkreślają „to moje, nie dam”.
Dobre ;) I bardzo obrazowe
Dobre ;)
zabawne
Ja zdecydowanie nie lubie wylegiwania sie na plazy, wole aktywnie spedzac czas takze z dziecmi, taka bezczynnosc i goraczka to dla mnie kara a nie wymarzony odpoczynek
Ostatnio na plaży widziałam jak dziecko robiło kupkę tuż przy linii wody…potem rodzina cała się zebrała i poszła dalej…No cóż. Mam nadzieję, że nikt w to nie wdepnął.
Sama jestem młodą mamą i wiem jak trudno się spakować z dzieckiem na plażę. Dobre porady znajdziecie tutaj:
link usunięty (kontakt -redakcja)