Można napisać tak: ten poradnik jest inny. Pod wieloma względami wyróżnia się na tle dostępnych książek dla młodych rodziców. Nie znajdziemy tutaj instrukcji pielęgnacji pępka, sposobów na ciemieniuchę czy bolesne ząbkowanie. Autorka koncentruje się wokół zagadnień rodzicielskich, a zwłaszcza zmian, jakie następują po urodzeniu maluszka.
Jednak nie robi tego w taki sposób, w jaki pisane są inne poradniki. Wpisuje się w trend odlukrowania macierzyństwa, ale w oryginalnym tonie: dzieli się wiedzą lekko, z humorem, odsłaniając ciężką kurtynę tajemnic i faktów, do których wielu z nas ciężko się przyznać. Pisząc, że macierzyństwo nie jest łatwe, pokazuje, jak sobie tę trudną rolę ułatwić, by nie zatracać siebie.Claudine Wolk to felietonistka, autorka wielu artykułów poświęconych macierzyństwu, autorka strony dla świeżo upieczonych mam. Aktywna w pomocy matkom wracającym po „odchowaniu dzieci” do pracy zawodowej.
Co się rzuca w oczy podczas lektury to również silna osobowość Autorki, sprzeciwiająca się poświęcaniu się i zapominaniu o sobie w myśl zasady, że matka „powinna”. Opisując różne aspekty opieki nad dzieckiem: karmienie, kładzenie spać, pracę zawodową, Wolk zwraca uwagę na potrzeby młodych mam, które powinny mieć szansę zadbać o siebie. Ciągle podkreślając banalną prawdę, że tylko szczęśliwa matka może wychowywać szczęśliwe dziecko, daje konkretne wskazówki, co zrobić, by macierzyństwo rzeczywiście było łatwiejsze. Najważniejsze to zmiana sposobu myślenia..
„Świat jest pełen kobiet niemile zaskoczonych nieustannymi trudami macierzyństwa, ciągle zdumionych tym, jak ich praca może być wspaniała i męcząca” Anna Quindlen
Wolk pisze o poczucie winy towarzyszącej rodzicom, ciągłej walce dwóch potrzeb: własnych i dzieci, zakłopotaniu wynikającemu z potrzeby powrotu do pracy, problemie z samorozwojem i ciągłym poczuciem, że coś się traci (gdy pozostaje się w domu z dzieckiem i marzy się o rozwoju zawodowym, gdy pracuje się i martwi się, co się dzieje z maluchem, myśląc o tych chwilach, które mijają bezpowrotnie).
Nie jest to jednak kolejny banalny poradnik, z tysiącem uwag i prawd, o których każda matka wie. Jest to naprawdę trzeźwo napisana książka, która stara się wskazać złoty środek, w którym potrzeby każdego członka rodziny są chociaż w podstawowej wersji zaspokajane.
Wolk radzi, jak zajmować się domem, gdy ma się w domu dziecko, które nie daje nam szansy choćby na 5 minut wytchnienia, w jaki sposób gotować, sprzątać czy znaleźć czas na poranny prysznic. Choć wiele z rad przedstawionych w tym poradniku może oburzać, zwłaszcza perfekcyjne mamy, nie sposób nie zauważyć, że ich wdrożenie może ułatwiać życie, bo tak naprawdę wykonując najtrudniejszą pracę pod słońcem, jaką jest wychowanie dzieci, nie sposób być idealnym przez cały czas. Nie da się ciągle dawać z siebie wszystkiego, a nawet więcej, bo w końcu któraś część nas się zbuntuje. Potrzeba zachować choćby podstawową harmonię, bo cytując klasyka, tylko ona jest w stanie nas uratować.
Podsumowując: dobra pozycja dla przyszłych mam, zwłaszcza spodziewających się pierwszego dziecka.
Ciekawa pozycja, taka chyba odidealizowana :) I takich za mało jest na rynku. Chetnie przeczytam