Trudno oprzeć się wrażeniu, że to, co robi Ministerstwo Edukacji Narodowej zasługuje na jednoznaczny negatywny osąd. Niestety. Wszelkie nowe doniesienia jedynie utwierdzają w przekonaniu, że Minister Krystyna Szumilas ma problem ze skutecznym przeprowadzeniem najmniejszej zmiany w systemie, nie wspominając już o reformach.
Nic dziwnego, że rodzice dawno opanowali Facebookowy profil MEN-u, nadając jemu ton. Negatywnych wpisów i komentarzy nie brakuje. Trudno znaleźć te, które okazują choć minimalną sympatię i poparcie dla działań rządzących. Jednak do rzeczy.
Rząd obiecał niepełnosprawnym uczniom (słabowidzącym, niedosłyszącym i upośledzonym umysłowo) dofinansowanie na zakup podręczników. Pisaliśmy o tym tutaj. Problem w tym, jak donosi „Rzeczpospolita”, że pieniądze w kwocie nawet 770 złotych (ponad trzykrotnie więcej niż standardowa kwota) nie mogą być wykorzystane przez rodziców.
Ministerstwo, umożliwiło rodzicom skorzystanie z dofinansowania do wyprawki pod jednym warunkiem: podręczniki mają pochodzić z listy stworzonej przez MEN. Problem w tym, że nie można go spełnić, bo nie istnieje lista podręczników dla uczniów z upośledzeniem umiarkowanym i znacznym.
MEN broni się wskazując na wykaz podręczników dla dzieci niepełnosprawnych. Jednak eksperci podkreślają, że można je wykorzystać jedynie dla uczniów z lekkim upośledzeniem, dla pozostałych są bezużyteczne.
Oni kiedyś coś mądrego zrobią? Bo jak widzę wszystko do poprawki!
Ło mamo!
Po prostu brak słów, niech oni w końcu zaczną myśleć
Tej pani powinni juz dawno podziekowac