Lanugo to meszek płodowy składający się z miękkich, jasnych włosków pokrywających skórę płodu. Tego typu delikatne owłosienie przeważnie pojawia się u dziecka około 5. miesiąca ciąży i znika w okolicy 8. miesiąca. W niektórych przypadkach lanugo występuje też jednak u noworodków, a nawet u dzieci i nastolatków. Czasami może być także objawem poważniejszej choroby. Czym dokładnie jest lanugo i jaką funkcję pełni w organizmie?
Lanugo – co to właściwie jest?
Lanugo jest pierwszym owłosieniem skóry dziecka, które powstaje jeszcze w okresie płodowym. Ten meszek składa się z delikatnych, nieposiadających rdzenia włosków o bardzo jasnym odcieniu. Włoski okrywają całe ciało maluszka z wyjątkiem powiek, pępka, wewnętrznej strony dłoni, podeszwy stóp i warg. Najwięcej można ich znaleźć na plecach, ramionach oraz bocznej powierzchni twarzy.
Lanugo powstaje około 5. miesiąca ciąży z martwych komórek łoju i naskórka. Tworzy się bezpośrednio z warstwy rozrodczej naskórka, mniej więcej w tym samym czasie, co brwi i włosy na głowie maluszka. Co istotne, włoski te podlegają ciągłej wymianie – stare wpadają bezpośrednio do płynu owodniowego, zaś w ich miejsce wyrastają wtedy nowe. Lanugo zaczyna zanikać około 8. miesiąca ciąży.
Dziecko połyka je bowiem wraz z płynem owodniowym, przez co stanowi potem jeden z elementów smółki. Czasami zdarza się jednak, że tego typu owłosienie występuje jeszcze u noworodków, zwłaszcza u wcześniaków. Włoski zanikają wtedy po kilku tygodniach w naturalny sposób poprzez masaże, kąpiele i wycieranie noworodka.
Jakie funkcje pełni lanugo?
Głównym zadaniem lanugo jest ochrona delikatnej skóry dziecka przed nadmierną maceracją. Maluszek w życiu płodowym cały czas przebywa w środowisku wodnym, na skutek czego jego wrażliwa skóra mogłaby ulec uszkodzeniu. Meszek płodowy wraz z mazią płodową stwarzają więc swoistą barierę ochronną przed płynem owodniowym. Dzięki niej nie dochodzi do nadmiernego pomarszczenia dziecka czy uszkodzenia jego naskórka. W niektórych przypadkach zdarza się, że lanugo utrzymuje się na skórze niemowlaka nawet do 6. miesięcy.
Mogą mieć na to wpływ zarówno uwarunkowania genetyczne, jak i przedwczesny poród. Czasami meszek może też jednak występować u noworodków urodzonych w terminie. Taka sytuacja nie powinna wzbudzać większego niepokoju rodziców, ani tym bardziej nakłaniać do samodzielnego usuwania owłosienia. Jeżeli meszek utrzymuje się na ciele dziecka powyżej pół roku, to warto już wtedy skonsultować to z pediatrą. W bardzo rzadkich przypadkach taki stan może świadczyć bowiem o wystąpieniu hipertrichozy meszkowej, czyli wrodzonej choroby objawiającej się nadmiernym owłosieniem.
Lanugo u starszych dzieci i nastolatków
Lanugo może też jednak pojawić się u starszych dzieci, a nawet u nastolatków. Najczęściej owłosienie ma związek z anoreksją, jadłowstrętem bądź innymi zaburzeniami odżywiania na tle emocjonalnym.
Włoski występują wtedy przeważnie na klatce piersiowej, ale mogą także pokrywać twarz, szyję, ręce czy ramiona. Ich zadaniem w tym przypadku jest właściwa ochrona organizmu przed wychłodzeniem, które spowodowane zostało niedostateczną ilością tkanki tłuszczowej. Meszek zazwyczaj zanika, kiedy chora osoba zacznie jeść oraz uzupełni wszelkie niedobory witamin oraz minerałów. U dzieci i młodzieży pojawienie się lanugo może być też jednak objawem innej choroby. Najczęściej występuje przy zespole policystycznych jajników, wrodzonym przeroście nadnerczy, porfirii skórnej albo przy zaburzeniach enzymów wątroby. Taki stan rzeczy powinno się wtedy natychmiastowo skonsultować ze specjalistą. Na występowanie meszku włosowego mogą mieć także wpływ niektóre leki, zwłaszcza z grupy fenytoinów, cyklosporynów oraz glikokortykosteroidów.
Delikatne owłosienie jakim jest lanugo stanowi więc element naturalnego rozwoju płodu. Nawet jeśli występuje nadal po narodzinach maluszka to przez pierwszych kilka miesięcy życia dziecka nie powinno wzbudzać niepokoju. Pojawienie się meszku u starszych dzieci i nastolatków może za to świadczyć o rozwijającej się chorobie, dlatego w takich przypadkach najlepiej udać się już do lekarza.
Komentarze