Kubek do mycia głowy ma być ratunkiem dla maluchów, które nie lubią zamaczania włosów oraz obawiają się wlewaniu wody do oczu. Jednak ocena jego skuteczności jest bardzo indywidualna. Jedne dzieci akceptują kubek, inne za żadne skarby nie chcą pozwolić sobie na mycie głowy przy jego pomocy i jak protestowały wcześniej bez niego, tak protestują nadal. Dlatego w ocenie warto skupić się na innych aspektach tego produktu.
Po pierwsze kubek jest dość spory i nadaje się raczej dla starszych dzieci, powyżej dwuletnich. W przypadku młodszych może być nieporęczny i niewygodny i może powodować, że woda będzie wylewać się na boki i zamiast spływać po głowie, będzie zalewać twarz malucha.
Sam kubek jest solidnie wykonany. Plastik jest trwały, a guma elastyczna, choć wydaje się trochę zbyt toporna i za mało podatna na odkształcanie podczas przykładania do głowy.
Trudność może przynosić nalewanie wody do poszczególnych przegródek (kubek posiada je dwie). Ponadto jeśli dziecko nie chce współpracować i nie odchyla głowy do tyłu, to kubek raczej się nie sprawdzi.
Można napisać również co innego: kubek oczywiście nie jest niezbędny. Można sprawnie umyć dziecku główkę korzystając ze zwykłej małej miseczki i osłaniając ręką czoło maluszka.
Na plus przemawia cena: około 20 złotych.
Nasza ogólna ocena:
Zdecydowanie nieprzydatny gadżet, który można zastąpić czym innym! Nie polecam!
Lepiej tego nie kupować
INa – mało konstruktywny komentarz. Mogłabyś się pochwalić co takiego było nie tak? Moim zdaniem pomogło to w szczególności mężowi samemu kąpać nasze pociechy.