Kreatywne zabawy, czyli budzimy wyobraźnię

Pracując z dziećmi i młodzieżą za każdym razem rażąco rzuca się w oczy absolutny brak wyobraźni. Boli mnie to tym bardziej, że moja osobista profesja zbudowana jest właśnie na niej. Długi czas nie byłam w stanie zrozumieć jak to jest możliwe, żeby dla ośmioletniego dziecka abstrakcyjnym zastosowaniem jabłka było jego zjedzenie lub pokrojenie! Zaobserwowałam, że hasłem kluczem dla moich dywagacji jest CZAS. Siłą rzeczy zapoznałam się również z ofertą sklepową przeznaczoną dla najmłodszych klientów. I tu znalazłam odpowiedź na nurtujące mnie od dawna pytania…

Atakujące zabawki

Jeśli dziecko rozwiązanie, zastosowanie i ofertę zabawki ma podane „na tacy” jak również zabawka nie rokuje na własną inwencję, to jakim cudem młody człowiek ma wpaść na to, że z taką rzeczą można coś więcej zrobić? Do tego wiecznie zajęci rodzice nie pomogą dziecku, bo taka zabawka „zbywająca” malca jest dla nich zbawienna i wolą drugą taką nabyć zamiast tę pierwszą zgłębić i odnaleźć ukryte zastosowania.

Przebodźcowanie dzieci grającymi, świecącymi, kręcącymi się i nie wiadomo co jeszcze gadżetami nie są w stanie zadać sobie pytania, co jeszcze mogą odkryć. Z czasem zanika u nich chęć i potrzeba zadawania pytań i szukania na nich odpowiedzi.
Jest jedna, będzie kolejna, a potem następna

Zmieniają zabawki co chwila, nudząc się po 5 minutach zabawy poprzednią. Przyzwyczajone są do gotowych rozwiązań. Gubi się i zanika naturalna skłonność do fantazjowania, wymyślania i cudowania. Rodzice niestety też nie pomagają..
Brak czasu, chęci, czasem oba na raz powodują, że nie rozwijają w dziecku zainteresowania światem, a często też celowo zabijają to zainteresowanie, karcąc dziecko, że wymyśla historię o kosmitach, czy potworach z szafy. Twierdzą, że to wygłupy, a ich dziecko nie powinno zajmować się głupotami.

Naturalnie należy umieć rozgraniczyć fantazjowanie będące cudownym okresem w życiu dziecka i które nawet trzeba pielęgnować od kłamstwa prowadzącego przeważnie do uzyskania określonych korzyści. Aby tę subtelną różnicę dostrzec, trzeba jednak poświęcić dziecku czas. I tu zataczamy koło moich dywagacji na temat braku wyobraźni u dzieci i młodzieży. Kwestię telewizji i kanałów z bajkami pomijam celowo, gdyż budzi ona mój osobisty sprzeciw, bunt i silną frustrację. Poprzestanę zatem na kwestii CZASU.

Niezbędnik kreatywnego rodzica

Zbliża się czas wypraw, wycieczek, działek i urlopów. Czasem zdarza się, że brakuje pomysłów do zabaw, czy zabawek dla wymagającego dziecka. Oferta dla dzieci w wieku przedszkolnym jest ogromna. Ale co zrobić z rocznym, czy półtorarocznym dzieckiem? Co mu zaproponować? Oto kilka pomysłów i rad, jak przy pomocy dostępnych zawsze i wszędzie drobiazgów zapewnić dziecku i sobie świetną rozrywkę. Osobiście polecam mieć zawsze ze sobą „niezbędnik” zabawowy, czyli: dmuchaną piłkę (lekka, nie zajmuje miejsca), marker, taśmę klejącą, nożyczki. A wykorzystać je można tak:

  •  Kręgle. Najprostszy pomysł i sposób, na który na pewno wielu rodziców wpadnie bez kłopotu. 6 butelek częściowo wypełnionych wodą (czy inną cieczą. Dla najmłodszych polecam wodę zabarwioną farbą, wówczas możemy kierować się kolorami zamiast numerować butelki. Jeśli nie mamy farby, możemy wykorzystać produkty spożywcze jak sok, syrop, mleko, kawa, kakao, herbata itp. itd.) wystarczy ponumerować i kręgle gotowe. Jeśli nie mamy piłki, można z folii spożywczej ugnieść odpowiedniej wielkości kulę (dociążyć ją można np. ryżem, czy kaszą), potem tylko wyznaczyć tor i gotowe.
  • Klocki. Coraz więcej produktów pakowanych jest w pudełka (mleko, buty, płatki owsiane czy kukurydziane, ryż, kasza, ciasteczka itp.). Wystarczy zebrać kilka lub kilkanaście pudełek, delikatnie natrzeć mokrą gąbką i pomalować farbą. Jeśli nie mamy farby, a pudełko pokryte jest śliską powierzchnią, wystarczy nakleić gazetę i wtedy pomalować. Jeśli problemem jest farba, można kolorowym papierem okleić pudełka tak, aby były różnokolorowymi klockami. Zabawka gotowa. Takie duże klocki spodobają się również starszym dzieciom.
  • Puzzle. Świetna zabawa dla młodszych (już od roku), starszych, a także na prezent. Naturalnie firmy i punkty fotograficzne mają w swojej ofercie produkcje zdjęć w formie puzzli, ale nie stworzą ich dokładnie tak jak my byśmy tego chcieli. Dla młodszych dzieci proponuję zacząć od 4 elementów. Jeśli puzzle się nie zniszczą, można je potem dzielić na kolejne kawałki, utrudniając tym samym zabawę coraz starszym dzieciom. Wykonanie jest więcej jak banalne. Drukujemy zdjęcie w formacie A4 (zwykła, domowa drukarka wystarczy) przedstawiające rodziców, dziecko, znane dziecku otoczenie czy ulubioną postać z książeczki (temat dowolny). Od spodu podklejamy tekturę (kawałek kartonu, koniec bloku, rozcięte opakowanie po np. płatkach). Całość oklejamy taśmą przeźroczystą. Tniemy na kawałki (mogą być z wypustkami, cięte prosto lub w dowolne esy-floresy) i bawimy się wspólnie całymi godzinami.
  • Tor przeszkód. Możliwy do wykonania zawsze i wszędzie. Wykorzystujemy dostępne przeszkody: poduszki, koce, krzesła, ręczniki, stół, drzewa, sznurki do suszenia prania, kartony itd. Itp. Zabawa, w którą można się bawić w domu, w ogrodzie, w lesie, na plaży, na polanie, na biwaku, polu namiotowym, w korytarzu hotelu i gdziekolwiek będzie potrzeba (także w przychodni czy sklepie). Jedyne wymagania wobec dziecka to przynajmniej czworakowanie i chęć kombinowania, wspinania się i pokonywania przeszkód. W tworzeniu toru przeszkód ograniczy nas jedynie wyobraźnia…
  • Tunel. Zabawa dla dzieci lubiących tory przeszkód. Jeśli nie mamy dostępnych klasycznych tuneli, możemy wykorzystać koc i np. dwa krzesła. Wówczas samodzielnie możemy wykonać tunel. Jeśli dodatkowo dysponujemy dużym kartonem (np. po lodówce, kuchence, wózku, zmywarce itp.), możemy zbudować z niego trwalszy tunel. Jeśli dziecko ma umiejętności lub po prostu lubi rysować, może pomalować tunel w dowolny sposób. Aby przedłużyć jego trwałość, od zewnątrz można okleić taśmą przeźroczystą lub użyć lakieru do włosów. W przypadku kiedy nie dysponujemy żadnymi akcesoriami, a znajdujemy się np. w przychodni, bądź na poczcie możemy z krzeseł stworzyć dziecku tunel, pod którym będzie musiał przejść. Starszemu dziecku możemy utrudnić zadanie, każąc mu pokonać tunel slalomem, zamiennie górą lub dołem krzesła itp.
  • Piłka-zmienka. Jest to moja ulubiona zabawa. Wykorzystujemy jedynie piłkę i własną pomysłowość. Możemy traktować piłkę jako przedmiot zmieniający właściwości fizyczne (ciężki jak kamień, lekki jak piórko, śmierdzący, parzący, kruchy) turlając go do siebie, rzucając lub podając. Możemy kazać dziecku z nią chodzić w określony sposób, np. jak w kaloszach, jak w obcasach mamy, pod wiatr, w śniegu, na kamykach strumyka, po gorącym piasku, jak człowiek wesoły, smutny, zamyślony, zmęczony, stary, dzidzia itp. Powtórzę się, ale w tej zabawie ten warunek jest najważniejszy – tę zabawę ograniczyć może jedynie nasza wyobraźnia. Dzieci uwielbiają piłki. Dostarczają one nie tylko niezliczonych i nieskończonych możliwości do zajęcia dziecku czasu, ale również rozwijają równowagę, ogólną motorykę, spostrzegawczość, zręczność, chwytność i co dla mnie osobiście najważniejsze – wyobraźnię. Piłka bowiem może być lalką, dzidzią, domem, krzesłem, pieskiem, parasolem, bagażem… możemy ją nosić, turlać, kopać, podawać, chować, rzucać… Piłka może być początkiem opowieści, której treść tworzymy razem z dzieckiem spędzając aktywnie czas.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Mam na imię Julia. Jestem mamą dwóch żywiołowych księżniczek - Łucji i Barbary. Biorąc pod uwagę najnowsze trendy jestem mamą z innej planety. Kocham swoje córki i właśnie dlatego stosuję dyscyplinę, okazuję miłość, ale też niezadowolenie. Uprawiam wariactwa, kiedy jest na to pora, a kiedy trzeba odsuwam je na bok żeby zrobić obiad czy wypić kawę. Nie stosuję tzw. bezstresowego wychowywania, bo jego "efekty" widziałam (i widzę) i odczułam w pracy zawodowej (od prawie dekady uczę dzieci w różnym wieku – od przedszkola po liceum i dorosłych, z różnych środowisk). Wychodzę z założenia, że człowiek musi poznać życie żeby wiedzieć z czym będzie się mierzył przez następnych kilkadziesiąt lat.

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. anusia12346

    fajne zabawy takie proste a dają tyle uśmiechu na twarzy dziecka :)

  2. Agnieszka

    k:Podoba mi się pomysł wykonania domowej roboty puzzli.Ja to od razu bym do sklepu leciała po gotowce, widać że mi brakuje kreatywności :)

  3. Agnieszka

    k:Podoba mi się pomysł wykonania domowej roboty puzzli.Ja to od razu bym do sklepu leciała po gotowce, widać że mi brakuje kreatywności :)

  4. rudejblog.blogspot.com

    czegos takiego szukałam! dziekuje :)

  5. bargiello

    Budowanie autostrad z dziećmi jest też fantastycznym pomysłem. Do tego można wykorzystać kolorowe taśmy z Pakartu, samoprzylepne, dwustronne – dowolność.