Choć w całym kraju trwa akcja – zostań w domu, to nie wyklucza ona spacerów. Są nie tylko zalecane, ale konieczne. Jednak nie dla każdego. Spacerować powinny osoby zdrowe i stosując się do pewnych zaleceń. Jakich?
Jak spacerować w trakcie zagrożenia epidemicznego?
- spacerujemy w gronie najbliższych, z osobami, z którymi na co dzień przebywamy/mieszkamy,
- na miejsce spacerów wybieramy obszary odosobnione,
- unikamy skupisk ludzi,
- ostatnio w parkach i w lasach można spotkać wielu spacerowiczów, zachowajmy bezpieczną odległość między sobą,
- uwrażliwmy dzieci, by w trakcie spacerów nie dotykały dłońmi twarzy, zwłaszcza ust i oczu. Ta sama zasada dotyczy dorosłych,
- dokładnie myjmy dłonie po przybyciu do domu,
- unikajmy jedzenia poza domem.
W trakcie spaceru warto dokładnie wywietrzyć mieszkanie.
Spacery są ważne
Przebywanie w domu przez dwa tygodnie, a nawet dłużej, o ile nie ma ku temu wyraźnych wskazań, nie jest dobrym pomysłem. Zarówno dzieci, jak i dorośli powinni dbać o to, by się dotleniać. To pozwala zachować zdrowie i zapobiega infekcjom. Wbrew pozorom zamknięcie się w domu i unikanie przebywania na świeżym powietrzu może być znacznie bardziej niebezpieczne!
Poza tym dla dzieci przymusowe przebywanie w domu może być zbyt uciążliwe. Wyjścia na zewnątrz korzystnie wpływają także na nastrój, pozwalają zadbać o zdrowie psychiczne całej rodziny. A nastrój, jak wiadomo nie od dzisiaj, ma wpływ na odporność. Stres znacznie osłabia zdolności immunologiczne organizmu.
Dlatego pozwólmy dzieciom i sobie przebywać na zewnątrz, tuż obok domu, w parku, gdzie nie ma ludzi, w lesie. Podczas spacerów unikajmy siadania na ławkach tuż obok innych, rozmawiania z przechodniami w bliskiej odległości. Najlepiej przebywać z dala od innych.
Akcja #zostańwdomu oznacza żadnych skupisk ludzkich, marketów, pubów, restauracji, podróżowania zatłoczonymi środkami transportu, ograniczenie wyjść z domu, spotkań ze znajomymi. Ale odkrywanie nowych bezludnych miejsc, do lasu czy na łąkę to chyba jest nawet wskazane? Czy ja nie rozumiem sensu tej akcji?
My też spacer na tzw „zadupiu”
Wychodzimy normalnie a czemu nie
Jestem przeciw spacerom chyba, że w naprawdę odludnym miejscu. Ja wczoraj takiego szukałam z mężem. Trochę się naszukalismy bo w naszym przypadku las odpadal. Niestety widać było spacerujących między blokami, na plaży nad Zegrzem i na placu zabaw nad nim było na pewno z 200 osób.
Ludzie wychodzą z założenia, że spacer jest ok i potem chodzą całe grupy.
A niestety nikt z nas nie wie jakie będą tego konsekwencje. Jakie w ogóle będą konsekwencje koronawirusa i ile to potrwa. Wiosna i lato wcale nie muszą załatwić sprawy.
Moje chłopaki wczoraj z babcią na łąkach dziki spotkali
My dzisiaj byliśmy głęboko w lesie- ludzi brak ale sarny widzieliśmy
Jestem przeciw spacerom chyba, że w naprawdę odludnym miejscu. Ja wczoraj takiego szukałam z mężem. Trochę się naszukalismy bo w naszym przypadku las odpadal. Niestety widać było spacerujących między blokami, na plaży nad Zegrzem i na placu zabaw nad nim było na pewno z 200 osób.
Ludzie wychodzą z założenia, że spacer jest ok i potem chodzą całe grupy.
A niestety nikt z nas nie wie jakie będą tego konsekwencje. Jakie w ogóle będą konsekwencje koronawirusa i ile to potrwa. Wiosna i lato wcale nie muszą załatwić sprawy.
Jesteśmy leniwcami pospolitymi i siedzimy lub przy wzmożonych ruchach leżymy na sofach
Mieszkam w małej miejscowości dalej od drogi i sąsiadów moje dzieci normalnie wychodzą na podwórko ale współczuję ludziom w blokach
Wychodzę na spacery z moimi psiaczkami, ale unikam miejsc gdzie chodzą ludzie, jak ktoś idzie to zachowuję pewną odległość. Jak jest ładna pogoda jedziemy na odludzie gdzieś na łono natury. Na spacer muszę wyjść też dla własnego zdrowia psychicznego. Nie chodzę po sklepach, zakupy spożywcze raz na tydzień, nie idę nigdzie gdzie gromadzą się ludzie.
My mieszkamy w bloku ale na szczęście obok bloku mamy drogę należąca do kolei i mało kto tam chodzi otwarta przestrzeń idealne miejsce by chłopcy mogli chwilę pograć w piłkę albo pojeździć na rowerze. Unikamy ludzi
Mi tylko nos z mieszkania wystaje
Nie dajmy się zwariować.. rozumiem, by nie narażać innych ale wyjście z dziećmi nad jezioro czy opustoszałe boisko nie jest niczym karygodnym!
My dzisiaj byliśmy głęboko w lesie- ludzi brak ale sarny widzieliśmy
My nie wychodzimy .Z własnego doświadczenia pracy wiem jak łatwo się zarazić zwłaszcza tak zaraźliwym wirusem zarazić siè łatwo.Szkoda zdrowia i życia .
Pewnie ze chodzimy. Codziennie
Wychodzę, ale tylko do lasu koło swojego domu, ewentualnie do swojego ogrodu, zero kontaktu z obcymi ludźmi.
Tak wychodzę i dzieci też mamy duży ogród
Oczywiście że tak..teraz tym bardziej, bo wczoraj piękne słoneczko, godz.15 i cisza, spokój
Tak, oczywiście że wychodzimy. W prawdzie córka ma obniżoną odporność że względu na swoją chorobę gentyczną, ale jeśli nie wychodzi na spacer to choruje jeszcze więcej. Mamy ten komfort, że mamy swoje podwórko, pogoda robi się piękna i nie wyobrażam sobie nie wyjść z dziećmi.
Nie wyobrażam sobie dnia bez spaceru, przejażdżki na hulajnogach czy rowerze w miejsca gdzie nie ma dużo ludzi. Sport to zdrowie nawet w czasach zarazy.
Codziennie zabieram córkę na spacer
Też wychodzimy z dziećmi….w miejsca gdzie nie ma ludzi lub kontakt jest ograniczony.
Inaczej później funkcjonują
Mieszkam na wsi moje dziecko codziennie jest na ogrodzie mieszkamy z dala od ludzi
My podwórko piłka i se radzimy
Zwłaszcza że chłopcy przeziebiemi
Przecież nie chodzi o to żeby siedzieć non stop w domu bo zwariować by można , warto wyjść gdzie nie ma ludzi choć na godzinę i się przewietrzyć
Wychodzimy ostatnio 5,5 km z córką po lesie. Mam to szczęście że mieszkam daleko od miasta. Dużo lasu malo ludzi.