Wielkimi krokami zbliża się jesień, wraz z nią dłuższe wieczory, które można wykorzystać na gry planszowe. Lubicie grać z dziećmi? To świetnie! Macie okazję wygrać fantastyczne gry z uwielbianą przez dużych i małych Rybką Mini Mini. Zapraszamy do wspólnej zabawy!
Zadanie konkursowe
Opisz swoją ulubioną planszową grę rodzinną i uzasadnij swój wybór.
Odpowiedź konkursową wyślij na adres: konkurs@sosrodzice.pl w tytule wpisz „Mini Mini”. Nie zapomnij się podpisać imieniem i nazwiskiem.
Nagrody w konkursie
W konkursie wyróżnimy trzy odpowiedzi. Autor każdej z nich otrzyma jedną nagrodę.
Nagrody są następujące:
- „Nie tym razem” Gra MiniMini+
- „Kimble Junior” z Rybką MiniMini
- „Memory” z Rybką MiniMini
Czas trwania konkursu
Konkurs trwa od 4 września do 18 września.
Laureatów konkursu wyłonimy do 24 września.
Szczegółowy regulamin konkursu znajduje się tutaj.
Wyniki konkursu
Dziękujemy wszystkim za udział w konkursie. W naszej zabawie wygrywają:
1) Katarzyna Dworak
2) Karolina Rakoczy
3) Helena Dorociak
Gratulujemy :)
Najbardziej nasza ulubiona dla nieco starszych dzieci jest gra sabotazysta. Swietna gra dla calej rodziny. Nigdy nie wiadolo lto jest sabotazysta a kto nim nie jest. Gra jest swietna dla calej rodziny do 8 osob. Dlatego ja wlasnie lubimy bo mozna grac cala rodzina. Z mlodszymi dziecmi najczesciej gramy w kry karciane typu piotrus pan. A ze starszymi w Ligretto co stanowi tez swietna forme rozrywki i mozna laczyc talie co sprawia ze wiecej osob moze brac udzial w zabawie
Moja ulubioną grą planszowa jest ”5 sekund”. Wymaga od nas skupienia, błyskawicznego myślenia i koncentracji. Trzeba po prostu dobrze ” ruszać główką” by zmusić do pracy wszystkie szare komórki w naszej głowie.
Na razie mam małe córeczki i za wiele nie mamy doświadczenia z grami planszowymi. Właśnie myślimy o jakieś dla prawie 4l.Alicji.Póki co to gramy w Piotrusia, najlepiej wychodzi łączenie w pary,ale i z pamięcią coraz lepiej ..tyle tego ,że ciężko wybrać może Rybka Mini Mini coś podpowie..✊✊✊✊
Nasz ulubioną grą planszowa jest „chińczyk”, ponieważ grałam w nią że swoimi rodzicami i bratem gdy byłam dzieckiem, teraz ja w roli rodzica mogę grać że swoim mężem i dziećmi. Gra jest prosta, nieskomplikowana ale i tak zapewnia wiele emocji :) lubimy ją także za to że może w niej grać 4 graczy czyli w sam raz dla nas :) :)
Bardzo lubimy zwiedzać Europę wraz z grą Wsiąść do pociągu. To wspaniała zabawa dla całej rodziny, a jednocześnie nauka geografii. Do tego to niejako tradycja rodzinna, bo i dziadek i tata pracują w PKP :)
Chyba jedna z najprostszych, ale dla mnie najbardziej emocjonujących i rodzinnych gier – 'Mal’ czyli potoczny 'Chińczyk’.
Dlaczego?
Rodzinna tradycja. Po bożonarodzeniowej kolacji i prezentach przychodził czas na rodzinne starcie. Zawsze to Mama była szefową gry, ustalała zasady, a my kładliśmy 'na stół’ słodkości do puli wygranego.
A późnej było już tylko szaleństwo! Zbicia, dmuchanie na kostkę i rzucanie zaklęć, by tylko wypadła 'szóstka’. Komitywy, ustalenia pod stołem i konszachty – kogo zbijamy a komu odpuszczamy. Piski, krzyki i duma zwyciężonego.
I tak latami.
Teraz czekam na kolejne wspólne, rodzinne święta, by znów wyciągnąć Mala i… Wygrać!
Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania wspólnych gier. Bardzo pozytywnie zaskoczyłam się grą Dobble. Początkowo troszkę trzeba było pomóc dziecku, ale teraz mamy nie lada wyzwanie, aby wygrać z czterolatkiem. Dzięki temu wszyscy mamy dobrą zabawę za każdym razem.
w DOBBLE grać uwielbiamy,
mnóstwo śmiechu przy tym mamy.
Babcia, mama, tata i Ja
czas fantastycznie wtedy mija ;)
Wspólnych znaków na kartach szukamy
Czasem sobie pomagamy,
bo to przecież rodzinna gra
zawsze na nią znajdzie się pora ;)
Najbardziej lubimy grać w grę przebiegłe wielbłądy. Gra jest bardzo ciekawa trzeba trochę licząc trochę się zastanowić najfajniejsze jest wyrzucanie kości z wnętrza piramidy i to że nigdy niewiadomo jaki wielbłąd wygra poniewaz jest dużo akcji których nie idzie przewidzieć..
Scrabble! Przy nich jest masa zabawy. Czasami gramy używając tylko polskich słów. Czasami tylko angielskich. A czasami jeszcze obydwa na raz plus chorwacki, z którego Bartuś zna sporo słówek. Rozwija się słownictwo dziecko. Uczy się rywalizacji i pomysłowości. Dzięki tej grze wzbogacamy słownictwo. Mamy ogromny ubaw, frajdę i satysfakcję. Niesamowicie edukacyjna a zarazem relaksująca gra :)
Najbardziej z naszym 3 letnim urwiskiem lubimy grać w „Ratuj króliczki”. Gra ma fajne zasady które 3 latek dobrze rozumie i możemy skupić się niekoniecznie na tym kto wygra ale na misji uratowania wspólnie wszystkich kroliczków, ucząc się od najmłodszych lat, że najważniejszy jest wspólnie spędzony razem czas i że w rodzinie-drużynie siła :-)
Dopiero rozpoczynamy gry planszowe z naszą 4-latką. Uwielbiamy „Grzybobranie”, na planszy ustawiamy grzybki (jadalne i muchomory), owoce leśne i rzucamy, żeby nie było za łatwo są różne oznaczone pola. Do gry dołączone są malutkie koszyczki do zbierania grzybów. W grze nie chodzi o to kto pierwszy dotrze do mety, ale kto więcej uzbiera jadalnych grzybów.
Nasza rodzina uwielbia grę ” czerwony kapturek. Cel gry jest jeden: należy tak ułożyc drogę Czerwonego Kapturka aby ominąć wilka i dotrzeć bezpiecznie do domu babci. Dzieci lubią ta grę bo można kombinować do woli i wymyślać coraz mniej oczywiste scenariusze. My z mężem cenimy ją za rozwijanie kreatywnego myślenia oraz wspieranie pracy zespołowej wśród naszych dzieci. Wszystko to tworzy razem cudowną, rodzinną atmosferę i generuje nieograniczoną salwę śmiechu.