Zbliżający się termin porodu może niepokoić przyszłą mamę. Często zadaje sobie pytania: kiedy zacznie się poród? Kiedy jechać natychmiast? A kiedy lepiej zostać w domu? I wreszcie skąd będę wiedziała, że to już ten moment? Bez obaw, porodu nie da się przegapić i zapewne każda mama będzie wiedziała, kiedy udać się do szpitala. Pod wpływem stresu mogą się pojawić jednaj wątpliwości..
Poniżej znajdziesz objawy porodu, które powinny skłonić do udania się na porodówkę, oraz te, które można przeczekać w domu. Przeczytaj, kiedy jechać do szpitala na poród.
Objawy porodu, które powinny skłonić do wyjazdu na porodówkę
Pierwsze objawy porodu bywają łagodne i część z nich zapewne można przeczekać w domu, czy przespać, ale są też takie, których lepiej nie bagatelizuj, bo mogą oznaczać, że poród już jest w toku.
Kiedy jechać do szpitala na poród?
Te objawy powinny Cię do tego skłonić:
- regularne skurcze, nasilające się przy zmianie pozycji, dodatkowo pojawia się ból krzyża – mogą oznaczać , że poród się zaczął. Jeśli pojawiają się regularnie co 5 minut i trwają powyżej 30 sekund, należy udać się do szpitala
- odejście wód płodowych – przyszła mama powinna na tym etapie wziąć kąpiel i udać się na spokojnie do szpitala, jest to znak , że poród się zaczął. Jeśli w międzyczasie nie zaczną się skurcze w szpitalu, prawdopodobnie podana zostanie oksytocyna na wywołanie skurczy i przyspieszenie porodu. Gdy natomiast odejściu wód płodowych towarzyszą silne skurcze, lub ich zabarwienie jest zielonkawe, krwiste o nieprzyjemnym zapachu, należy niezwłocznie udać się do szpitala,
- gdy z dróg rodnych wydobywa się krew, jest to sygnał, że dzieje się coś złego i trzeba natychmiast udać się do szpitala,
- ruchy dziecka są słabo wyczuwalne lub bardzo energiczne,
- pojawia się silny ból w podbrzuszu.
Pojechalismy na czas i po 5 godzinach powitaliamy Victorie
Przy pierwszym porodzie dotarliśmy z mężem „na styk” :) To znaczy jak zaczęłam się przebierać to wody mi odeszły i po 2 godzinach miałam już synka przy sobie :) Za drugim razem nic się nie działo ale rozwarcie było za duże żeby mnie puścić do domu. W sumie na wszelki wypadek zrobili mi lewatywę i miałam mieć wywoływany ale po lewatywie poród sam się zaczął i jak około 13.00 odeszły wody to drugi synek był już na świecie o 13.25 :) Teraz chcemy trzecie Maleństwo ale na razie dwa razy już poroniłam :( Dopiero czekam na wyniki badania histopatologicznego płodu
Przy pierwszym dziecku za szybko pojechaliśmy, stres itd i poród zakończył się vacum ( całość nie trwała jednak długo, ok 5h). Drugi poród zaczął się już rano. Wieczorem były już regularne skurcze, wzięłam gorącą kąpiel, nospę i pojechaliśmy. W ciagu 45 minut urodził się drugi synek ;) Powiem szczerze, że urodziłam prawie w samochodzie
Pojechaliśmy w sam raz :) przy pierwszym dziecku odeszły mi wody, wiec było oczywiste, ze to juz ten czas;) natomiast przy drugim mocniejsze skurcze zaczęły sie ok 4, a w szpitalu byliśmy po 7. O 9.20 na świat przyszła moja córeczka
Ja nie wiedziała że jak wody ( choćby w małych ilościach odejdą to trzeba jechać ). Już wiem, trzeba.Ja nie wiedziała że jak wody ( choćby w małych ilościach odejdą to trzeba jechać ). Już wiem, trzeba.
U nas też tak było. Tylko że nam wszyscy w koło dr położna mówili że jeszcze to potrwa żeby się nie spieszyć zjeść posiłek i jechać spokojnie na szpital. A po 40 min już 9 cm było
Pierwszy rozpoczal sie krwawieniem w 36 tyg,wiec pedem do szpitala. Drugi to zaplanowane cc, kazano nambyc dwie godziny przed
Jechałam godz przed porodem :) ok 4 w nocy jechałam a o 4.50 urodziłam Emotikon smile
Mysle ze pojechalam w odpowiednim czasie bez paniki zdarzylam wziac prysznic i zjesc sniadanie a co najlepsze na porodowke dotarlam autobusem :) urodzilam po 6 godzinach
Przy pierwszym dziecku za szybko pojechaliśmy, stres itd i poród zakończył się vacum ( całość nie trwała jednak długo, ok 5h). Drugi poród zaczął się już rano. Wieczorem były już regularne skurcze, wzięłam gorącą kąpiel, nospę i pojechaliśmy. W ciagu 45 minut urodził się drugi synek:) Powiem szczerze, że urodziłam prawie w samochodzie :)
U mnie nie było łatwo za pierwszym razem, o 5 nad ranem obudziły mnie skurcze co 5 min. O 7 wstałam, wzięłam kąpiel i sprawdzilam torbę, o 9 byłam już w szpitalu. O 10 trafiłam na porodówke z 4 cm rozwarcia…po 10 godz 7 cm bez zmian aż do godziny 20, o 21:04 synek był juz na świecie przez cc. Za 3 tyg czeka mnie drugi poród, wiem że na pewno nie pojadę tak szybko, wolę pocierpiec w domu…
U mnie wody odeszły ok 16. O 17 bylam w szpitalu. 1 cm rozwarcia… po.polnocy dopiero na porodówkę a synek wyszedl dopiero 8.23. Cała noc bolu i cierpienia. A za dwa miesiące powtórka. Bardzo die boje.
Pierwszy poród skurcze zaczęły się o 15.00 w niedzielę całą noc skakałam w mieszkaniu na piłce licząc skurcze rano zbudziłam partnera pojechaliśmy około 6.00 okazało się że jest 5 cm rozwarcia o 11.30 urodziłam poród fizjologiczny bez żadnych komplikacji teraz czekam na drugi poród zostało 13 dni do terminu.