Mamy coraz gorszą jakość powietrza. Problemem są też korki na ulicach. Stąd powstaje coraz więcej pomysłów, jak zaradzić sytuacji. Jednym z nich jest propozycja, by zabronić rodzicom odwożenia samochodami dzieci do szkoły. Podobny zakaz funkcjonuje we Wiedniu. Jego wprowadzenie rozważają władze Krakowa.
Zakaz odwożenia dzieci – jak to ma wyglądać w praktyce
Oczywiście nikt nie będzie zatrzymywał aut, w których przewożone są dzieci, z pytaniem, czy rodzice odwożą je do szkoły, czy w inne miejsce. Pomysł jest inny – zamknąć ulice w okolice szkół dla ruchu aut.
Co na to rodzice?
Zwolennicy wskazują, że to proste rozwiązanie, by szybko ograniczyć liczbę aut i tym samym poprawić jakość powietrza. Mówi się o tym, że być może dzieci będą częściej spacerować i przebywać na świeżym powietrzu.
Nie brakuje jednak opinii wskazujących na absurdalne założenia pomysłu, które uderzają w najmłodszych. Rodzice wskazują, że chętnie wezmą zakaz pod uwagę, jeśli plecaki ich dzieci staną się lżejsze. Inni nie biorą zakazu na poważnie. Pytają, co z rodzicami, którzy odwożą dzieci do szkoły oddalonej od miejsca zamieszkania o nawet kilka kilometrów?
Co Wy na to?
Komentarze