„Mam pytanie odnośnie wyjścia na basen z ośmioletnią córką. Okazuje się, że na naszym basenie nie mogę z córką wejść do szatni. Szatnia rodzinna jest dla dziecka do siódmego roku życia, a do damskiej szatni z córką nie wejdę. Do męskiej zabierać ją z uwagi na to, że mężczyźni się często nie krępują i chodzą na golasa– też nie bardzo. Córka potrafi się wytrzeć, itd., ale ma problemy z samymi szafkami. Jak rozwiązać tę sytuację?”. Piotr
Złamać zasady
Co zrobić w takiej sytuacji?
Rozwiązania są zasadniczo różne. Przykładowo można wprost poinformować o konieczności wejścia do szatni rodzinnej. Mimo że tego typu rozwiązanie, z uwagi na wiek dziecka się nam nie należy, to najczęściej nie ma problemu, żeby iść do tego typu szatni ze starszym dzieckiem, mającym osiem czy dziewięć lat. Nawet jeśli regulamin mówi coś innego, to zazwyczaj prosta rozmowa rozwiązuje sprawę.
W ten sposób zyskamy miejsce w szatni rodzinnej, gdzie przebierające się osoby mają świadomość, że przebywają z nimi dzieci. Zazwyczaj nikt nie chodzi na golasa. Każdy stara się przebierać w specjalnie wydzielonych miejscach.
Co jednak w sytuacji, gdy szatnia rodzinna jest mała?
Łamanie czy omijanie zasad nie jest do końca w porządku, gdy szatnia rodzinna jest mała, a zainteresowanych skorzystaniem z niej wiele osób. Wtedy często ratownik czy obsługa basenu pilnuje, kto wchodzi do danej szatni i kto z niej skorzysta. Inna jest przecież sytuacja dziecka trzyletniego, inna ośmioletniego – i to dla malucha potrzebne jest bardziej miejsce. Należy to zrozumieć. Wtedy zamiast próbować łamać zasady, czy przymykać na nie oko, lepiej poprosić o pomoc.
Poprosić o pomoc
Można także po prostu poprosić o pomoc. Na pewno w szatni damskiej znajdzie się jakaś pani, która pomoże córce w obsłudze szafki. Ludzie generalnie są skłonni do niesienia pomocy, o ile się ich o to poprosi. Rozwiązaniem może być także poproszenie o pomoc kogoś z obsługi.
Samodzielność
Być może problem z szafką będzie wyzwaniem dla rodzica i dziecka. Spróbujmy spojrzeć na temat szerzej. Jeśli bowiem pozwolimy, to najprawdopodobniej dziecko sobie poradzi. To nie jest rzadka sytuacja, kiedy dziecko zachowuje się inaczej przy rodzicu, niż wtedy, kiedy jest samo i musi sobie poradzić. Takie sytuacje, gdy rodzic jest obok, ale jednak nie bezpośrednio blisko, mogą być ciekawą lekcją.
Ostatecznie jeśli córce nie uda się samodzielnie zamknąć szafki, najpewniej nic się nie stanie. Można wziąć cenne rzeczy do siebie i pozwolić, aby dziecko spróbowało poradzić sobie samo. Pouczyć, że w razie problemów może poprosić o pomoc kogoś dorosłego. Można też stanąć w takim miejscu poza niecką basenową, aby poczekać aż dziecko otworzy szafkę i wróci poinformować, że się udało, a później
można spokojnie udać się do swojej szatni. Rozwiązań jest sporo. W zależności od konkretnej sytuacji.
Jak wygląda u Was wyjście na basen? Istnieje wystarczająco dużo rodzinnych przebieralni?
Komentarze