Z laktatorem już na samym początku wiele mam ma problem. Podstawowy dylemat, to czy kupić go od razu, jeszcze przed narodzinami maluszka, czy później, gdy urządzenie okaże się naprawdę przydatne. W pierwszym wypadku skutek może być taki, że poniesiemy niepotrzebny wydatek, bo laktator ani razu nie zostanie użyty, w drugim możemy przeżyć prawdziwy horror w postaci bardzo bolących, nabrzmiałych piersi, które będą wymuszały zachłanne jedzenie maluszka i połykanie powietrza (czytaj kolki). Laktator bowiem nie zawsze służy do odciągania i przechowywania pokarmu, jest nieoceniony także przy nawale pokarmu oraz z chwilą odstawiania dziecka od piersi, a także gdy potrzebne jest dodatkowe pobudzenie, bo produkcja mleka jest niewystarczająca, a dziecko nie do końca radzi sobie ze ssaniem. Jak wybrać laktator?
Kiedy kupować?
Istnieje wiele opinii. Ważąc wszystkie argumenty, najrozsądniej wydaje się kupić laktator już po porodzie. Kiedy wiadome jest, czy karmienie piersią to rozwiązanie, które będziemy stworzone właśnie dla nas oraz kiedy poznamy własne potrzeby: dowiemy się, jak często będziemy korzystać z tego urządzenia. Poza tym laktator to niemały wydatek, stąd dość ryzykowne wydaje się inwestowanie w jego zakup jeszcze przed rozwiązaniem.
W nagłych sytuacjach nawału zawsze można skorzystać z taniego, małego prostego urządzenia do odciągania pokarmu (dostępnego w każdej aptece) lub poprosić o pomoc partnera. Warto również jeszcze w szpitalu poprosić o pomoc położną, która nauczy techniki ręcznego odciągania pokarmu. Nigdy nie wiadomo, kiedy okaże się ona nam przydatna.
Dla mam mających problem z karmieniem w szpitalach udostępnia się laktatory szpitalne, które należy oddać przy wypisie do domu. Najczęściej są to po prostu laktatory ręczne ogólnie dostępne w sprzedaży. Skorzystanie z urządzenia szpitalnego ma tę zaletę, że pozwala wyczuć dany laktator i sprawdzić, czy jego sposób działania jest dobry. Potem już w domu można zdecydować, jaki typ laktatora warto zakupić. Dobrze pamiętać o tym, że do sporadycznego użytku zawsze istnieje możliwość wypożyczenia laktatora z placówki medycznej.
Typy laktatorów: laktator gruszka
Ogólny sposób funkcjonowania laktatorów jest taki sam. Niezależnie od wybranego modelu.
Najprostszym typem laktatora jest gruszka, która kojarzona jest przez rodzicom z najbardziej niewygodnym i często bolesnym sposobem odciągania pokarmu. Dawniej gruszki były wykonywane ze szkła. Dzisiaj produkowane są z odpornego na zbicie plastiku.
Używanie gruszki warto rozważyć jedynie w przypadku potrzeby odciągania naprawdę niewielkich ilości pokarmu lub z chwilą wyciszania laktacji już po odstawania dziecka od piersi. Gruszka nie sprawdzi się, gdy chcemy odciągać pokarm i go przechowywać.
Jak wybrać laktator? Ręczny czy elektryczny?
To najczęstszy dylemat młodych mam. Laktatory ręczne poleca się do sporadycznego odciągania pokarmu (gdy mama musi wyjść z domu, gdy ma sporo pokarmu, który za szybko wypływa, gdy przeżywa nawał). Urządzenia rzadko sprawdzają się i są dobrze oceniane w przypadku częstego odciągania. Poza tym często, gdy laktacja jest już ustabilizowana, laktator ręczny okazuje się mało przydatny. Po prostu odciągnięcie z jego udziałem pokarmu jest bardzo trudne. Laktator ręczny natomiast doskonale sprawdza się na początku karmienia, kiedy mleczka jest często za dużo.
Na rynku jest sporo modeli laktatorów, które łatwo można połączyć z pojemniczkiem do przechowywania pokarmu lub z butelką. Takie są bardzo wygodne i praktyczne. Warto również sprawdzić, czy istnieje możliwość dokupienia najszybciej zużywających się części laktatorów (np. zaworków). Wielu producentów dołącza do zakupionego laktatora zapasowe zaworki oraz osłonki. Przed zakupem trudno ocenić, czy laktator jest łatwy w myciu i dezynfekcji, to okazuje się zazwyczaj później…
Najlepiej sprawdzają się laktatory ręczne z dodatkową silikonową osłonką masującą pierś i stymulującą wypływ pokarmu, co pozwala na możliwie bezbolesne i komfortowe odciąganie mleka. Poza tym dobry laktator powinien być lekki i możliwy do obsługi jedną ręką (w ten sposób można karmić dziecko jedną piersią, a z drugiej w tym czasie zbierać pokarm laktatorem. Wypływ mleka w trakcie karmienia maluszka jest naturalny i dzięki temu magazynowanie pokarmu nie stanowi problemu). Z myślą o osobach często podróżujących powstały natomiast laktatory zasilane sieciowo oraz urządzenia na baterie.
Na początek- dziękuję za ten artykuł :) Zdążyłam jednak przed Waszym artykułem sama zdobyć „laktatorowe” doświadczenie… Do szukania laktatora, zmusił mnie nawał pokarmu i całonocne ręczne odciąganie mleka po kropelce. Obecnie korzystam z Philipsa Avent Manual. Jestem bardzo zadowolona, odciąga się nim pokarm wygodnie i szybko, nie sprawia trudności w użyciu. Polecam. Oceniam na 5.
A w związku, ze odpowiedzieliście artykułem na moją prośbę- to mam propozycje następnego artykułu. Chętnie przeczytam coś sensownego odnośnie żywienia kobiet karmiących piersią. Niestety położne nie informują na ten temat młodych matek i pozostaje tylko intuicja. Pozdrawiam!
Bardzo proszę. :) Temat na kolejny artykuł przyjęty :)
Jak dla mnie, nie ma dylematu: kupować, czy nie. Kupować, kupować, kupować. Bo przyjdzie taka noc, gdy piersi, jak kamienie, a wszystkie apteki w promilu 30 kilometrów zamknięte. I zapalenie gotowe.
Laktator cenna rzecz :) Polecam każdej karmiącej mamie piersią
A ja polecam z całego serca nowy laktator Lovi (elektryczny), który nie został umieszczony w zestawieniu,bo jeszcze wtedy chyba nie było go na rynku. Mówi się o nim, że to taka tańsza Medela. Szybko i bezboleśnie odciąga pokarm, ma osiem poziomów siły ssania (ja na przykład ustawiam na szóstkę, bo siódemka i ósemka są dla mnie nieco bolesne), dokładnie opróżnia piersi… Rewelacja, jestem szalenie zadowolona. O ile o Medeli słyszałam wiele niepochlebnych opinii, tak o Lovi jeszcze się nie zdarzyło.
Zastanawiam się tylko, dlaczego w moim przypadku laktator ręczny się nie sprawdza. Jestem w stanie odciągnąć tylko kilka kropelek i dalej nic :(
Serdecznie polecam Prolactis firmy LOVI. Elektroniczny, wygodny, szybki. Mnie bardzo pomaga. Pierwsze 2 minuty przyjemny masaż, a potem (zmienia się „ciąg”) wyciąga ze mnie, choćby tam miałoby nic nie być. Przy nawale był wybawieniem. Krótko po porodzie wolałam dać się „ciągnąć” laktatorowi, bo tak suki nie bolały (Skarbek mi je nieźle poranił). Jest dość cichy (synek ciągnie jedną pierś zasypiając, a laktator może drugą i wcale Młodemu nie przeszkadza). Świetnie tez wyciągnął mi sutki. Polecam.
Ja mialam niezle przeboje z laktatorami. Maz na poczatku kupil reczny Lovi-taki z pompka-tragedia!!(zostala po nim jedynie butelka -za 100zl ale trudno). Pozniej kupilismy elektryczny Aventa-niestety tez kiepsko sie sprawdzal, pozyczylam wiec od kuzynki Madeli-NIC nie ciagnal. Pojechalam do szkoly rodzenia wypozyczyc ich laktator, pielegniarka zobaczyla moje sutki, stwierdila , ze sa za male, stad te problemy…wiec jak widac budowa ma rowniez duze znaczenie.Zrezygnowalam z laktatora, karmilam jedynie piersia, jak musialam zostawic dziecko na dluzej podawalam szuczne mleko.
Ja się podpisuję pod pochlebnymi opiniami o LOVI Prolactis. Jak dla mnie numer 1. Możliwość ustawienia siły ssania, no i to ssanie wstępne, przygotowujące piersi do „uwolnienia” mleka – super sprawa. Fajnie zrobiony laktator. Szybko, łatwo i dokładnie ściąga pokarm.
Bez przesady, są lepsze i tańsze…
Osobiście bardzo polecam laktator reczny Lakta MILA. Używałam do odciagania pokarmu przy nawałach i sprawdził sie rewelacyjnie. Jest bardzo wygodny i szybki, ma nakladkę masującą. Kupiłam w aptece, cena około 40 zł
ja rowniez uwazam, ze kazda karmiaca mama powinna miec laktator w zanadrzu.
Przy pierworodnym miałam laktator ręczny i po ustabilizowaniu laktacji lepiej mi się ściągało mleko ręką niż laktatorem :(
Obecnie mam laktator elektryczny i jest świetny.
Wspomógł mi rozwój laktacji dzięki fazie ssania wstępnego. Ściąga pokarm szybko i bezboleśnie oraz jest łatwy w utrzymaniu czystości.
Zestaw ma opcję zasilania prądem i bateriami oraz wersję ręczną a poręczny kuferek z przegródkami ułatwia przechowywanie.
Ciekawe, że wszystkie tu lovi reklamują ;) wygląda to mega nieprofesjonalnie….;) rzucanie nazwami modelów jak z kapelusza, bo ja wszystkich pełnych nazw swoich sprzętów nie znam :P
Dokladnie, i to nie tylko tutaj widze, ze nagle kazda mama uzywa albo uzywala Lovi… I te ksiazkowe opisy sprzetu i wszystkich cech… Nie wiem ktora mama ma czas na rozkminianie takich rzeczy i pisanie elaboratow na ten temat w necie…
Mi laktator przydał się już w szpitalu. Po urodzeniu wcześniak zaraz następnego dnia przyszedł lekarz i oznajmił, że powinnam pobudzić laktację, bo moje dziecko nie toleruje mm. No i laktator był niezbędny.
Miałam to szczęście, że zostałam szczęśliwą posiadaczką elektrycznego.
Świetnie pobudził mi laktację. Jak na elektryczny całkiem cichy ( a mam porównanie z innym). Do tego ściąganie nie było bolesne.
Ogromną zaletą okazał się zegar, który odmierza czas od początku ściągania- ważna rzecz przy pobudzaniu laktacji.
Do tego ma rytm ściągania odzwierciedlający naturalny.
Może nie jest to najważniejsza sprawa (ja zwracam uwagę na takie detale)- ale jest bardzo ładny, dodatkowo zapakowany w poręczne eleganckie etui, które można wszędzie zabrać.
W zestawie wiele części zamiennych.
I coś co mnie zaskoczyło- można zamienić go na ręczny- fajna sprawa, gdy się nocą nie chce hałasować koleżankom z sali czy na wyjścia, gdzie nie ma dostępu do gniazdka.
I jeszcze coś- gdy weszła położna i zobaczyła opakowanie na moim stoliku usłyszałam: ” o widzę, że porządny sprzęt”.
A mogę spytać o firmę i typ?
Witam
Ja używałam laktatora elektrycznego. Mogę go z czystym sumieniem polecić. Uratował mi laktację. Jest cichy, szybki, wydajny. Ma elektroniczny wyświetlacz, który pokazuje czas odciągania oraz można sobie ustawić alarm na kolejne ściąganie. Zasilany jest sieciowo bądź na baterie, ale można też podłączyć odciąganie ręczne. Zanim zacznie odciągać pokarm, to stymuluje piersi i dzięki temu pokarm lepiej leci. Poza tym zapakowany jest w bardzo ładną walizeczkę :) Polecam
Niezbyt dobrze radziłam sobie z karmieniem piersią. Mój synek też za tym nie przepadał, wiercił się, złościł. Zatem bardzo szybko przeszliśmy z piersi na butelkę, z tym że wypełnioną moim mlekiem. Przez pół roku używałam laktatora gruszkowego firmy Canpol Babies. Byłam nim zachwycona. Bardzo dobrze sobie radził z moim nadmiarem mleka, w szczególności w nocy, gdy synuś bardzo szybko potrafił przespać 6-8 godzin, a ja co 2-3 godziny budziłam się „zalana mlekiem” – trzeba było sobie ulżyć i odciągnąć pokarm, a przy okazji zapełnić „spiżarkę” – zapas mleka w lodówce. Gdy laktator po jakimś czasie się zepsuł (przestał działać odpowietrzacz), mąż, nie mogąc znaleźć w żadnym sklepie stacjonarnym gruszkowego, zakupił któryś model laktatora ręcznego Medela. To była porażka! Siła ssąca równa zeru przy maksymalnym ustawieniu. Udało mi się odessać 3 krople pokarmu. Przepraszam, właściwie nie odessać, same wypłynęły… Zatem zamówiłam przez internet laktator Canpol Babies, a do czasu dotarcia przesyłki, musiałam walczyć z tym starym, zepsutym, ale jakoś się udało. Teraz jestem w ciąży i wiem, że nie będę eksperymentować z innymi modelami, tylko zakupię Canpol :) Polecam gorąco :) Mimo, że dźwięk zasysania do najprzyjemniejszych nie należy :P Mąż zawsze się budził, a nawet po zakończeniu laktacji zdarzało mu się, że się budził, bo wydawało mu się, że słyszy ten dźwięk :) Brałam laktator na uczelnię, osoby w toalecie pewnie się nieźle zastanawiały, co to za dziwny dźwięk :) Choć raz zdarzyło mi się niedokładnie zamknąć zamek w toalecie ; nie wiem, kto poczuł się bardziej zawstydzony i zażenowany – ja, czy dziewczyna, która weszła do kabiny, myśląc, że jest wolne ;-)
Nie mam doświadczenia z laktatorami Canpol, ale dzięki za Twoją opinię. :)
Witam!
Zakupiłam laktator elektryczny Ameda podwójny i jestem mega zadowolona.
Używam go już przy drugim dziecku i przez 2 lata nic się nie dzieje bardzo prosty w czyszczeniu cichutki i można regulować szybkość i ciąg. Miałam laktator ręczny avent i to był koszmar 30 min ściągania i 50ml mleka ledwo. A tutaj elegancko na dwa cyce produkcja idzie i moja dzidzia ma mleczko gdy mama jest w pracy. Pozdrawiam!
a ile kosztowal? chce kupic wlasnie jakis reczny ale niezbyt drogi, bo nie wiem czy na pewno mi sie przyda, a te z akuku wydaja sie byc ok
Na początku myślałam, że laktator to zbędny wydatek. Teraz już wiem, że dla mnie jest to niezbędna rzecz w wyprawce. Na początku przydał się gdy moje dziecko (z 34 tygodnia) jadło niewiele a ja miałam nawał mleka. Mam Lovi Prolactis i ładnie ściągał nadmiar mleka, ściągał nawet guzki bez potrzeby masowania, uciskania i innego cudowania. Potem pojawił się problem z niedoborem pokarmu i ulewaniem synka, przez oba problemy musiałam regularnie ściągać mleko. Laktacja jest coraz lepsza, teraz gdy synek je znów z piersi dokarmiam go coraz mniej, bo Lovi Prolactis pomógł mi naprawić laktację. Nie mam porównania z innymi laktatorami, ale ten jak dla mnie jest rewelacyjny. Ma prawie same zalety. Przede wszystkim duży wyświetlacz, który pokazuje czas trwania danej sesji. Oprócz tego wyświetla siłę ssania (8-stopniowa regulacja) oraz aktualny tryb pracy (stymulacja lub odciąganie). Składa się go prosto nawet za pierwszym razem. Myje się też łatwo np. szczoteczką do smoczków. Pracuje dość cicho. Odciąganie jest szybkie, bezbolesne i co dla mnie ważne skuteczne. Zestaw zapakowany jest w ładną walizeczkę z przegródkami i paskiem na ramię. Lovi daje też zapasowe elementy silikonowe. Laktator jest 3w1, bo na baterie, prąd i jako manualny. Dla mnie ten produkt to rewelacja, na pewno wart swojej ceny. Nie zawiódł mnie nigdy, następny to też będzie Lovi Prolactis :)
ja polecam laktator Lovi Prolactis. mam opcję elektroniczną, ale można z niego zrobic też ręczny, póki co tylko z elektronicznego korzystam, bo super sie sprawdza. bardzo szybko odciąga pokarm, ma 2 fazy, można regulować moc ssania, a co dla mnie najważniejsze – nic nie boli jego użycie, a tego się najbardziej obawiałam. działa nawet cicho jak na elektroniczny laktator.łatwo go złożyć i wyczyścić, części są porządne bpa free, a silikonowe elementy są podwójne, więc fajnie, bo nie trzeba kupować jak sie zużyje . nakładam smoczek z lovi od razu na butelkę z laktatora i można szybko bez przelewania i dodatkowego mycia podawać dziecku. jak dla mnie rewelacja
Lovi prolactis to wyjątkowo udane przedsięwzięcie . Używam go jak na razie krótko (3msc) ale nie wyobrażam sobie że go nie mam. Nie mam problemu wyjść i zostawić syna z mężem czy babcią. Odciągane mleko biorę też nieraz na spacer czy zakupy jak musze syna zabrać ze sobą. Zamierzam odciągać też po powrocie do pracy. A wszystko jest proste dzięki funkcjom laktatora – dwu fazowy system odciągania, nakładka masująca, regulacja siły ssania. Fajne jest też to że ma opcje zasilania na baterie oprócz zwykłego zasilania sieciowego. A jak ktoś chce to może go używać jako ręczny (części są w zestawie) . Warto w niego zainwestować.
Ja mialam eletryczny i odlozylam w kąt, ponieważ był beznadziejny (problemy z regulacja, dostepem do prądu, wiszeniem na kabelku -przeszkadzało gdy czasem musialam wstac poprawic małemu smoczka), i buczeniem). Przerzucilam sie na reczny z canpol babies basic i jestem bardzo zadowolona. łatwy w uzyciu i utrzymaniu czystości. Mozna go wszędzie zabrac. Dla mnie rewelacyjny, o niebo lepszy od elektrycznego.
Jestem zwolenniczka elektrycznych laktatorow.bo nie boli reka przy odciaganiu. Ale jesli nie pptraficie siw zdecydowac tp ja polecam opisywany juz tutaj LOVI Prolactis. Opcja elektryczna i reczna w jednym. Dodatkowo elektryczny mozna uzywav i na zasilanie i ma baterie. Doskonały na początek przygody z karmieniem-stymuluje i pobudza piersi do produkcji mleka. Poza tym jest możliwość ustawienia sobie mocy ssania. Jesli planujecoe karmienie piersia to nie zastanawialabym sie nad zakupem.
Nie rozumiem tego zachwytu nad laktatorem Lovi, prawie na kazdym forum czy pod kazdym artykulem…. Ja mialam swoj z Akuku- byl tani i porzadny. Nie czytalam opinii w necie, po prostu zdecydowalam sie na jego kupno i bylam zadowolona :)
Tez mialam ten z Akuku- dla mnie tani, dobrze wykonany i poreczny. Mysle, ze warto go miec nawet na wszelki wypadek- nigdy nie wiadomo kiedy sie przyda, a cena jest bardzo niska, wiec na pewno nie obciazy domowego budzetu
wiadomo, że jak dziecko sie pojawia jest dużo wydatkow i nie mysli się o jakims laktatorze. A potem sie okazuje że jest potrzebny i trzeba zabulić. No ale skoro trzeba to warto poszukać najtanszego, ale dobrego rozwiązania – czyli jakąś polecaną markę, ale w dobrej cenie.Wybrałam babyOno, bo to dobra firma, ale nie musiałam zapłacić 300czy 400 zł.
Drodzy pracownicy formy Lovi, przestańcie już z tą nachalną reklamą bo naprawdę się odechciewa czytać te komentarze. Psujecie fajne forum i odbieracie wiarygodność prawdziwym opiniom.
Gosiu, dzięki za ten apel. Czasami trudno zapanować nad tymi komentarzami. Czas na porządek wpisów z tego samego IP ;)
Mi lekarz polecił Lakta Mila, dlatego też zdecydowałam się na ten laktator. Sprawdził się naprawdę dobrze. Teraz używa go moja siostra.
Ja zaczęłam swoją przygodę od laktatora ręcznego, ale szybko okazało się, że bez elektrycznego się nie obędzie. Obecnie korzystam z Ardo Calypso i jestem zadowolona :) Zauważyłam, że ilość pokarmu zwiększyła mi się już po tygodniu odciągania, kiedy moje piersi się do niego troszkę „przyzwyczaiły”. no i jest mega cichy – spokojnie odciągam nawet w nocy przy śpiącym dziecku i mężu. Polecam :)
U mnie wybawieniem okazał się laktator ręczny nuka gdy musiałam odstawiać małą od piersi. Przezornie kupiłam go już po porodzie bo wiedziałam z doświadczenia moich koleżanek ze lepiej być przygotowanym na każdą sytuację. Fajne było to że posiadał pojemnik na mleko, dzięki czemu mogłam przechowywać w lodówce.