Najpierw nie możemy doczekać się aż nasze dziecko przekręci się z plecków na brzuszek i z powrotem. Potem wyczekujemy momentu, kiedy zacznie siedzieć. Kolejne etapy wypatrujemy z naładowaną baterią w aparacie fotograficznym, co by nie ominąć żadnej ważnej chwili. Wreszcie przychodzi dzień, kiedy nasz Malec robi pierwszy samodzielny krok. Jest to nie tylko wielkie szczęście, ale również wielkie wyzwanie. Od tego bowiem dnia nic już nie będzie takie samo. Nasz Szkrab zacznie być teraz wszędzie. Chęć samodzielnego chodzenia pochłonie nasze dziecko bez reszty. Warto zadbać, by ta nauka była nie tylko przyjemna, ale i zdrowa.
Z zapałem i podekscytowaniem wybieracie się zatem do sklepu z obuwiem dla dzieci. I tu zaczynają się schody. Wybór bowiem jest olbrzymi, wzornictwo jeszcze bardziej zróżnicowane. Naturalnie są ekspedientki, które chętnie pomogą, doradzą, zasugerują. Jednak pozostaje wątpliwość – Czy znają się na odpowiednim dobraniu obuwia dla stopy naszego dziecka? Niestety w tej kwestii bywa bardzo różnie, z przewagą braku odpowiedniej wiedzy. Sklepy zatrudniając ekspedientki czy ekspedientów, niezwykle rzadko dbają o ich przygotowanie merytoryczne.
Bazując zatem na wiedzy zaczerpniętej od fachowca, postaram się pomóc odnaleźć się w szerokim i kolorowym świecie bucików dziecięcych.
Pierwsze buty dla dziecka
Jest wiele teorii mówiących o doborze „pierwszych” butów dla dziecka. Od wielu lat istnieje przekonanie, że powinny to być buty typu ortopedycznego. W rzeczywistości jednak mogą to być dowolne buty, o ile spełniają kilka wymagań.
- Część piętowa powinna być usztywniona, tak aby utrzymać kształtujący się dopiero staw skokowy. Nie jest powiedziane, że MUSI być wysoka, sięgająca ponad staw skokowy. Takie podwyższone w części piętowej obuwie określa się mianem butów pół ortopedycznych.
- Część cholewkowa powinna być na tyle zabudowana (czy to materiałem, czy rzepą lub sznurówką) aby „trzymać” nogę w bucie. Ważne, aby stopa dziecka nie latała.
- Wkładka buta powinna być wyprofilowana (mieć uwypuklenie od wewnętrznej części stopy)
- Materiał, z którego wykonane są buty powinien zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz być naturalny i przewiewny. Może to być zatem skóra, bawełna. Ważne by nie było to tworzywo sztuczne (również tzw. skóra ekologiczna, która jest niczym innym jak tworzywem skóropodobnym). Pamiętajmy, że prócz kształtowania się postawy dziecka, reguluje się również jego organizm. Użytkowanie „sztucznego” materiału może (ale nie musi) skutkować brzydko pachnącymi stopami w przyszłości.
- Podeszwa butów powinna być na tyle sztywna, aby nie było możliwości „złożenia” butów pięta do palców. Nie powinna jednak być aż tak sztywna aby takiego ruchu wykonać się nie dało.
Tak naprawdę to jedyne wymagania stawiane butom dla dzieci. Ważne jest, aby jednocześnie z kupowaniem butów obserwować dziecko. Ta obserwacja może nam zwrócić uwagę na pojawiające się problemy z postawą lub rozwiać wątpliwości dotyczące dziecka.
Obserwujmy dziecko
- Zwracajmy uwagę, czy fałdki na nóżkach naszego dziecka są symetryczne względem siebie. Każda widoczna różnica powinna być skonsultowana z pediatrą, a w razie dalszych wątpliwości z ortopedą.
- Uważnie obserwujmy, JAK nasze dziecko stawia stopy – czy symetrycznie względem siebie, czy może jedną „zaplata” bardziej niż drugą.
- Patrzmy jak układa się dziecka kręgosłup podczas chodzenia. Powinien razem z pasem barkowym tworzyć zgrabną literę T. Jeśli zauważymy skrzywienie – skonsultujmy je z pediatrą, a w razie dalszych wątpliwości, z ortopedą. Pamiętajcie Rodzice, że Pediatra nie musi znać się na wszystkim, co dotyczy naszego dziecka. Jeśli jego opinia wyda Wam się zbyt lakoniczna lub niewystarczająca, poproście o skierowanie do specjalisty.
- Jeśli to tylko możliwe, pozwólmy dziecku na bieganie boso. Gołe stopy dziecka to najlepsze „obuwie”, jakie możemy mu zaoferować.
- Bardzo dobre dla rozwoju postawy dziecka, jego równowagi oraz w kształtowania się stóp jest chodzenie po nierównej powierzchni, oczywiście na boso. Jeśli dysponujemy ogródkiem z trawnikiem – pozwólmy dziecku bawić się i zwiedzać go bez bucików. Jeśli mieszkamy w bloku i do najbliższej czystej zieleni mamy daleko, spróbujmy zorganizować dziecku nierówny teren w domu. Może to być szorstki dywan, gumowa wycieraczka, antypoślizgowa mata (np. wyjęta spod prysznica) lub specjalny dywanik z wypustkami i nierównościami (do kupienia w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym, zaopatrzeniem przedszkoli lub z akcesoriami do gimnastyki). Świetnie sprawdza się również piasek, drobne kamyczki, a nawet bruk.
- Warto również obserwować zachowanie dziecka w i bez butów. Może się bowiem okazać, że trafił nam się ten przypadek, któremu usztywniona i wysoka (bo najczęściej takie właśnie buty kupują rodzice – z wysoką częścią piętową, tzw. pół ortopedyczne) część piętowa zwyczajnie odbiera komfort chodzenia. Dziecko takie nie będzie chciało uczyć się chodzić w tego rodzaju butach. Jeśli zaobserwujemy taką sytuację, lepiej zmienić dziecku obuwie na bardziej elastyczne (zachowujące jednak powyższe wskazania konstrukcyjne) niż zniechęcić je do nauki. Znane są przypadki dzieci, które pod wpływem zmuszania do chodzenia w niewygodnym (zdaniem dziecka) obuwiu zaprzestały całkowicie nauki chodzenia!
Dla sprawniejszego biegacza
Kiedy nasz Malec umie już sprawnie chodzić, stąpa pewnie, to znak, że możemy być mniej restrykcyjni przy doborze butów. Dalej jednak buty powinny być:
- Usztywnione w części piętowej (usztywnienie powinno się stosować przynajmniej do 3-4 roku życia dziecka). Nie znaczy to jednak, że nie możemy dziecku kupić trzewiczków czy bucików typu kapcie. Ważne żeby część piętowa była usztywniona!
- Podeszwa butów dziecka może być już na tyle elastyczna, żeby część piętową móc złożyć i dotknąć do części palców.
- Warto nadal szukać i dobierać buciki z naturalnych materiałów.
- Wszystkie zalecenia dotyczące butów dla początkującego piechura można stosować w bucikach dla dzieci nawet do 3 roku życia. Specjaliści (zarówno ortopedzi dziecięcy jak i technologowie obuwia) odradzają stosowanie butów z odkrytą piętą, a więc wszelkiego typu klapki, czy Crocsy odpadają. Staw skokowy i jego bliska okolica to zlepek wielu kości, kosteczek, chrząstek. Muszą one w początkowym okresie się uformować, nauczyć ze sobą współpracować i osadzić się na tyle stabilnie, aby dźwigać nasze ciało przez całe życie. Dlatego tak ważne jest, aby butami wspomóc prawidłowe uformowanie się tej części stopy.
Buty dla przedszkolaka
Dziecko w wieku 3-4 lat daje nam już szerokie pole do popisu przy wyborze butów. Możemy sobie pozwolić na znaczną swobodę. Jeśli dziecko nie ma kłopotów z chodem, kręgosłupem czy postawą możemy niemalże dowolnie dobierać mu obuwie. Zawsze jednak pamiętajmy o obserwacji. To, że dla nas dany bucik jest odpowiedni, nie oznacza wcale, że dla dziecka również taki będzie. I nie mam tu na myśli urody wybranej pary. Choć ta pewnie też nie jest bez znaczenia, zwłaszcza dla Małych Modniś.
W razie jakichkolwiek wątpliwości czy pytań udajmy się do Pediatry lub Ortopedy. Oni na podstawie wywiadu przeprowadzonego z nami, a także poprzez obserwację dziecka czy zbadanie go będą w stanie odpowiedzieć na nurtujące nas pytania. Może się bowiem okazać, że jedne dzieci w tym wieku mogą już zupełnie swobodnie dobierać sobie buciki, a innym należy jeszcze stosować zalecenia wymienione dla młodszych Szkrabów. Wszystko jest kwestią indywidualną.
Kilka ważnych kwestii i uwag ogólnych:
- Buty dla naszego dziecka NIE MUSZĄ być drogie, ani super markowe. Jeśli spełniają zalecenia konstrukcyjne, to mogą być zarówno z sieciówki, jak i z butiku.
- Nie stosujmy też u dziecka butów ortopedycznych, jeśli nie ma ku temu wyraźnych zaleceń.
- Warto w początkowym okresie omijać bazarki i buty straganowe. Usztywnienie w takich butach może być pozorne (np. wewnątrz znajduje się zwyczajna tektura, lub podwójny materiał) i przy pierwszym deszczu lub podczas krótkiego użytkowania może „wyrobić” się na tyle, że nie będzie trzymało pięty i stawu skokowego dziecka.
- Nie oszczędzajmy na butach, dając dziecku używane pary, np. po rodzeństwie, kolegach czy kupione w ciuchlandzie. Lepiej kupić tańsze buciki, ale nowe niż przekazać buty po kimś. Dlaczego? Jak już wspomniałam kilkakrotnie – dziecko podczas chodzenia formuje swoją postawę, kształtuje układ stopy, sposób jej stawiania itp. But wyrabia się pod właściciela. Każde dziecko chodzi inaczej, uczy się w inny sposób, a więc każdy but jest inaczej odkształcony podczas użytkowania. Podając dziecku używany bucik, a więc odkształcony przez poprzednika niejako narzucamy naszemu Malcowi sposób chodzenia i stawiania stopy, jaki prezentowało dziecko chodzące w tych butach jako pierwsze. Nie oznacza to, że robimy dziecku krzywdę, ale narażamy je na przejęcie złych nawyków w chodzeniu lub na niedostosowanie nawyku poprzednika do potrzeb naszego dziecka.
- Pamiętajmy też, że jedno dziecko jest bardziej lub mniej pulchne od drugiego, inne wyższe lub niższe, jeszcze inne więcej korzystało z chodzenia na boso, a inne całe dnie spędzało w butach. Wszystko to ma bezpośredni wpływ na kształtowanie się jego INDYWIDUALNEGO chodu.
Drodzy Rodzice, nie powiem nic nowego. OBSERWUJCIE dziecko, jego reakcje, nastrój i chęci. Jeśli pod wpływem butów zmniejsza się jego ochota do samodzielnego chodzenia – zastanówmy się, co może być tego przyczyną. Może kupiliśmy buty zbyt duże i noga wewnątrz nich „lata”, może są zbyt ciasne i obcierają małą stópkę (niekoniecznie w pięcie. Może pulchna stópka obcierana jest lub uciskana w śródstopiu?), a może dają zbyt mało swobody dziecku? Nieraz odpowiedź na te pytania bywa zaskakująco łatwa.
zdecydowanie najbardziej denerwuje mnie co innego. mianowicie, dlaczego te „dobre buty” są takie drogie. mam dwoje dzieci średnio potrzeba nam 4 par obuwia w roku, niestety nie stać mnie, żeby każde kupować za 300 złotych. to ja nawet dla siebie takich drogich butów nie kupuje. moim zdaniem niektórzy producenci powariowali z tymi cenami.
Pani Kiniu. Zdecydowanie można kupić dobre buty za duuuużo mniej jak 300zł. Nie zawsze to, co drogie jest najlepsze. Istnieje bowiem wiele firm produkujących dziecięce obuwie za pieniądze rzędu 300-500zł, a wcale nie oferują w tej cenie dobrych butów lub lepszych od tych za 100zł. Warto zwracać uwagę na istotne elementy w obuwiu i wybierać sklepy, których asortyment i jego ceny nie przekraczają domowego budżetu.
ceny w niektórych sklepach są kosmiczne……nie wszystkich na nie stać ale można wybrać tańsze a nie są w niczym gorsze-tym bardziej że moja córcia potrzebuje nowych bucików srednio co 2 miesiące więc nie opłaca się wydawać majatku na parę tygodni.
wybór nie jest prosty ale zawsze trzeba się dobrze wszystkiemu poprzyglądać i wtedy jest oki.
a chodzenie gołymi stopami po trawniku to świetna zabawa dla maluszka poznającego
świat, ale również masaż, relaks i ćwiczenie wszystkich partii nóżek brzdąca;))))
Chciałam napisać dokładnie to, co Kinia – porządne buty to koszt 150-200 zł, a trzeba brać pod uwagę, że dziecko za chwilę z nich wyrośnie i nie posłużą dłużej niż sezon!
Dlatego ja kupuję również buty z tej niższej półki. Oczywiście staram się, by posiadały cechy tego porządnego obuwia.
Mój syn też szybko wyrasta z butów, ale da się znaleźć kompromis między tandetą a kupowaniem butów za 300 zł. Na wiosnę kupowałam synowi buty Hi-Tec za niecałe 150 zł i wygląda, że spokojnie ponosi je jeszcze przyszłej wiosny.
Fakt ceny są przerażające… a 100zł za tak małe buciki to też dużo…no ale czego nie zrobimy dla dzieci…
dla dzieci wszystko ale zdrowy rozsadek też trzeba mieć…..
Zgadzam się, nie możemy przecież dać się zwariować… Buty butami, ale dziecko potrzebuje też innych rzeczy a wypłaty niestety nie rosną z tytułu urodzenia dziecka… A powinny!
Oj powinny Ewo rosnąc, powinny… Póki co rosną jedynie wydatki ceny!
Oj nie rosną… A wielokrotnie przecież maleją… Jak mama prowadziła własną działalność gospodarczą, to po zasiłku macierzyńskim pozostaje tylko zamknąć firmę, a więc zamknąć dotychczasowy dochód… I co wtedy? Przecież normalny człowiek w takiej sytuacji nie wyda nawet 100zł na buty dla dziecka, bo niby skąd na to brać?
Dlatego rozwiązaniem – tanim i najlepszym jest bieganie boso – gdzie i ile się da :) Naturalnie nie wszędzie, ale tam gdzie się da – puszczać boso. Samemu też można zacząć czerpać z tego przyjemność.
A i jak miło tak po mokrej trawie się przespacerować…
Zdecydowanie Drogie Mamy zgadzam się z Wami.
Wydawanie kilkuset złotych za buciki, które naszemu dziecku wystarczą na 2-3, no niech będzie 4 miesiące to szaleństwo.
Istnieje niestety bardzo silna presja otoczenia do kupowania takich butów jako tych NAJLEPSZYCH. W rzeczywistości jednak można kupić duuuużo tańsze buty, jak to jednak z Mam określiła – posiadające cechy dobrego obuwia. Jest wiele dobrych butów i dobrych marek, które kosztują tyle, że każdego na nie stać. Nawet wśród sieciówek można znaleźć dobre buty.
Wystarczy znać podstawy CO dokładnie powinien but dla naszego dziecka posiadać i nie dać się zwariować.
Wiadomo, że sprzedawcy będą naciskali na zakup droższych butów i będą wymieniać jego zalety i wywyższać je ponad tańsze odpowiedniki, ale prawda jest taka, że nie zawsze mają rację. Sprzedawcy muszą dbać o odpowiedniej wysokości obrót w sklepie. Pamiętajcie o tym.
W wyborze butów kierujcie się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.
Nie warto nadwyrężać domowego budżetu tylko po to by dziecko miało drogie buty, w których przejdzie się raz na tydzień 5 metrów. Jeśli zakładamy, że dziecko przeważnie będzie chodziło na boso, to przejrzyjmy ofertę sieciówek i tam znajdźmy tanie buciki. Przecież gro nauki chodzenia nasze dziecko odbędzie właśnie na boso, więc buty nie zepsują dziecku chodu :)
Warto bliżej przyjrzeć się obuwiu jeśli zakładamy, że nasze dziecko dużo czasu spędzi w bucikach (np. 3-5 h dziennie lub więcej). Wówczas jakość obuwia MA wpływ na sposób chodzenia, bo takie buty „uczestniczą” w jego życiu.
Powodzenia!
Gabusia urodziła się w kwietniu zeszłego roku. Przez zimę zakładaliśmy jej urocze paputki z owczej skóry kupione przez Babcię w Zakopanem (miękkie, cieplutkie, urocze). A na wiosnę, kiedy zaczęła stawiać pierwsze kroki i wychodzić na spacery 'na nogach’ kupiliśmy pierwsze buty. Przy czym obuwie stosujemy tylko podczas wyjścia z domu (po domku Córeczka biega boso) i tylko jeśli podłoże nie sprzyja bosej stópce ;-)
A z rad dla rodziców na 'butowych’ zakupach dodałabym: przede wszystkim podejdźcie do sprawy spokojnie. Jakoś zakup butów zdaje się być strasznie mitologizowany i wyolbrzymiany jako nieprawdopodobny problem. A wcale tak nie jest. Oczywiście, buty są ważne. Ale od nich nie zależy całe życie waszego maleństwa. I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa – w pierwszych butach maluszek pochodzi pewnie tylko kilka razy… Więc nie musicie tak bardzo drżeć, że popełnicie błąd ;-) I przy okazji wizyty u ortopedy z okazji nauczenia się chodzenia możecie pokazać buciki i skonsultować swój wybór ;-)
Cieszę się Mamo Gabusi, że zechciałaś podzielić się opinią również tu, w komentarzach. To cenny komentarz. Potwierdza moją opinię żeby nie wariować przy kupowaniu bucików. Rzeczywiście kupowanie butów jest mitologizowane jako coś niezwykle istotnego. Buty są ważne, ale nie najważniejsze. Jeśli, podobnie jak u Pani, dziecko ma skorzystać z butów raptem kilka razy to kupowanie drogiej pary nie ma najmniejszego sensu. Co innego jeśli dziecko jest w bucikach często i długo.
Ale widzę, że większość Mam dba o to, by dziecko biegało na boso – i to jest najbardziej krzepiące podczas czytania Waszych komentarzy! :)
tak naprawdę to sama bym nie wiedziała jakie buty kupić i jak je wybrać…a presja otoczenia i mediów na dobry wybór obuwia jest ogromna i przytłaczająca… Dlatego wszystkie te uwagi są bardzo cenne dla mnie- Młodej Mamy niedoświadczonej w kupowaniu butów :))) Dzięki Wam!
Zgadzam się Julio z Twoja opinią! Kupowanie obuwia dla dzieci jest mitologizowane tak samo jak kupowanie ciuszków, pieluch i jedzonka. Dlaczego? To napędzanie rynku! Rodzice są w obecnych czasach niezwykle podatni na tego typu sugestie, trendy wychowawcze, a zewsząd bombardują nas tego typu informacje: jak nie kupisz dziecku butów firmy XXXX będzie miało płaskostopie! jeśli nie podasz mleka modyfikowanego marki XXXX dostanie alergii! itp. itd. Trzeba się na to uodpornić i kierować się własnym, racjonalnym myśleniem. Wystarczy przypomnieć sobie własne dzieciństwo: co się nosiło, piło i jadło i z ręką na sercu odpowiedzieć, czy jest się teraz gorszym, chorym czy w jakiś inny sposób „naznaczonym” przez to, że nosiło się buty po kuzynce, piło mleko prosto od krowy i jadło chleb ze smalcem:)
oj tak my tak jedliśmy, co w domu było i chodziliśmy w czym było,a le teraz ciągle słyszy się, ze można przez swoje niedopatrzenie narazić dziecko na coś złego… dlatego się tak przejmuję jak większość mam teraz
I ja uważam, że wielu rodziców daje się zwariować zamiast podejść do sprawy racjonalnie. Dobrze, że powstają takie serwisy jak sosrodzice, które nam to uświadamiają:)
A to taka wizyta u ortopedy jest konieczna jak dziecko nauczy się chodzić? Skieruje nas na nią pediatra? Nie wiedziałam o tym nawet… I co ortopeda sprawdza na takiej wizycie?
My nie byliśmy u ortopedy.
Wizyta u specjalisty nie jest wymagana ani konieczna o ile nie jest potrzebna :)
Można, o ile ma się pytania, na które nie umie odpowiedzieć Pediatra lub jego odpowiedź jest dla nas niewystarczająca. Ale nie trzeba :)
Rozumiem. Oczywiście – jeśli coś nas niepokoi warto zasięgnąć opinii specjalisty.
No to trochę mi ulżyło… Może obejdzie się bez konieczności wizyty u kolejnego „magika”… póki co mamy ich nadto…
Jestem matką 3 letniego dziecka, i od dłuższego czasu szukam odpowiednich dla niego bucików. Ma lekką wadę postawy, dlatego zależało mi na tym, żeby znaleźć takie, które by to u niego wypracowały. I znalazłam ! Polecam wszystkim mamom kupno bucików MEMO, są rewelacyjne.
buty za 300 zł czy za 30… Nadia i tak woli po domu biegać „na bosaka”
I to podkreślam za każdym razem – najlepszym i najzdrowszym butem dla naszego dziecka jest jego goła stopa :) I to za zupełną darmochę ! (nie licząc podwójnego, potrójnego mycia wieczorem ;))
a jaka jest ich cena? tak orientacyjnie?
zdecydowanie nie powinno się brać bucików po kimś, bo każde dziecko ma inną nóżkę i inaczej chodzi, profiluje ułożenie stopy w buciku… nie warto za kilkadziesiąt złotych narażać dziecka na deformację albo coś gorszego! ale to fakt, że niestety buciki dla dzieci są znacznie droższe nawet czasami do butów dla dorosłych… ale tzreba na początku zanim stopa przestanie rosnąć zainwestować w zdrowie naszego malucha
Szalenie ważny artykuł odpowiednie obuwie dla maluch to w późniejszym okresie zdrowa stopa. A stopy są bardzo ważne, przecież noszą nas przez całe życie, należy im sie dobrze dobrany but:)
Och, jak ja te moje zdrowe stopy teraz cenię, w 36 tygodniu ciąży. Noszą teraz nie tylko mnie, ale i dzidziusia.
My, kobiety, wiemy jak ważne jest by te nasze nogi nie „siadły” w którymś momencie ;)
Juli tak te nasze stópki są bezcenne tylko czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy dopiero jak coś sie stanie bolą itp. wtedy o nich myślimy.
macie racje, wszystko co dotyczy dziecka jest mitologizowane. Wielkie halo, napędzają się portale, artykuły itp. Ja od lat kupuję buty od Memo, rozsądnie i bez zbędnych emocji wychowuje dzieci. najgorzej zacząć słuchać się „cudownych”rad….
Drogie Mamy, a kiedy pierwsze papucie należy kupić Maluchowi? :)
Bo słyszałam gdzieś od kogoś, że półrocznemu dziecku trzeba zakładać paputki, żeby nóżka przyzwyczajała się do butków :) i zastanawiam się czy to mit czy prawda… a jak się rozglądałam to są takie malutkie papcie w rozmiarze 17…
Ewo, pewnie niedługo ktoś odpowie, ale zachęcam do lektury (jeśli jeszcze nie czytałaś): http://www.sosrodzice.pl/kapcie-dla-dzieci-kupowac/ :)
Nie czytałam tego artykułu… A jak było u Was Doroto? Kiedy Oliwka dostała paputki? :)
Ewo :), u nas było tak, że były kaputki, gdy Olisia próbowała stawać i chodzić. Na etap raczkowania były takie skarpetki ze skórkową podeszwą. Butów/kapci nie byłoby w ogóle, gdyby nie to, że słyszałam to, co TY, a rodzina przestrzegała (jak się okazało niesłusznie), że nam dziecko nie będzie chciało chodzić w butach. Dlatego papcie kupiliśmy, ale Oli szybko nauczyła się je rozpinać i zdejmować. Summa summarum więcej w nich nie chodziła niż chodziła. U nas papcie, takie klasyczne, usztywniane się nie sprawdziły. I chyba dobrze…;)
bucików dla tak małych dzieci nie polecam. chyba, żeby chronić stopę przed zimnem, co dla maluchów, które są bardzo aktywne i rozkopują kocyk ma sens. w ogóle nie jestem za kapciami dla dzieci, tak małych…
Pierwsze słyszę o paputkach.
Nasza córka zaczęła pierwsze kroki stawiać w grudniu (na razie przy meblach). Poza skarpetami lub rajstopkami z antypoślizgiem nie stosowaliśmy żadnego rodzaju obuwia (czy to kapci, czy bucików).
Do tej pory po domu nie stosujemy nic poza skarpetami z antypoślizgiem w chłodne dni lub bosą stópką w ciepłe. Na ogródku też córka biega boso.
Nie wpływa to na jej nastawienie do butów przy dalszych wyjściach. Nakłada buty chętnie i nie ma kłopotu w poruszaniu się w nich.
Dobrze, że rozwiałyście moje wątpliwości. Pozwolę Córci zatem stawać na nóżki bez butków :) ale pomyślę nad tym, o czym pisze Maria… Młoda nie dość, że potrafi w 3 sekundy wykopać się z kocyka w wózku to jeszcze zdjąć skarpetki, a jak mam zapięty wózek to zanim się zorientuję stópelki jadą bose :D albo jak noszę Młodą w chuście – butki też nie byłyby głupim pomysłem :P
Zdecydowanie dla maluszków, które chodzą po domu najlepsze rozwiązanie to goła stópka lub wyłącznie w skarpetkach antypoślizgowych. Dla tych maluchów, które biegają już na zewnątrz trzeba pamiętać o bucikach z elastyczną podeszwą, tak, żeby stópka pracowała, ale jednocześnie zapiętek powinien być sztywny. Ja tak jak koleżanka, która wypowiadała się wcześniej kupuje buciki firmy Memo. Córeczka chodzi w nich od kiedy zaczęła stawiać pierwsze kroki,a synek koślawił troszkę kolanka i te buciki bardzo mu pomogły.
a ja butów memo nie polecam. kompletnie nie rozumiem tych rekomendacji…
Dokładnie ja też nie rozumiem, mieliśmy Memo i nie polecam – tandeta.
Do którego roku życia sugeruje się kupowanie Dziecku obuwia z uwypukleniem wewnątrz buta? (Dziecko bez wad postawy itp.) Są jakieś zalecenia wiekowe?
Pamiętajcie zakup pierwszych butów to bardzo ważny moment, który może zadecydować o prawidłowym ukształtowaniu się stopy oraz zapobiec poźniejszym chorobom i zniekształceniom. Warto zainwestować w odpowiednie buciki, które zapewnią maluszkowi wygodę i bezpieczeństwo. Ceny skórzanych bucików są zróżnicowane, w zależności od firmy. Wiedz jednak, że dodatkowe 20-30 zł może zrobić dużą różnicę i zaważyć na prawidłowym rozwoju Twojego dziecka. Na bucikach nie warto więc oszczędzać! Najlepsze ceny i największy wybór zdrowych bucików dla dzieci na REKLAMA
Ja osobiście polecam buciki REKLAMA! Dosyć, że pięknie wyglądają, to jeszcze rewelacyjnie działają na małe stópki ;) Moja córeczka miała lekką wadę postawy i pediatra polecił REKLAMA. Mała pokochała je od pierwszego spaceru, a ja jestem zadowolona z efektów.