Wielu rodziców narzeka na współczesną edukację. Widzą swoje dzieci siedzące wiele godzin w szkole, zmęczone, niemające czasu na porządny odpoczynek, a co dopiero hobby. Zmuszone odrabiać mnóstwo zadań domowych, przygotowywać prace, uczyć się na sprawdziany, prace klasowe. Rodzice obserwują ten stres, pośpiech, wyścig szczurów. Czasami nawet nie muszą tego doświadczyć osobiście, na własnym dziecku. Wystarczą opowieści znajomych rodziców i obserwacja starszych dzieci w rodzinie. Mówią „dość”. I…decydują się na edukację domową. Czasami również na guwernantkę. Trochę jak za dawnych lat. Czy to ma sens?
Edukacja domowa. Około 20 tysiące dzieci. Guwernantka
Z roku na rok rośnie rola edukacji domowej. Z nauczania domowego korzysta już blisko 20 tysiące uczniów w całej Polsce.
Edukacja domowa pozwala na przyswajanie wiedzy w swoim tempie. Dziecko nie chodzi do szkoły. Uczy się zgodnie z podstawą programową i zdaje tylko egzaminy końcowe, potwierdzające przyswojenie materiału. Nie ma kartkówek, sprawdzianów, odpytywania. Można uczyć się na swój sposób, w wybranych przez siebie godzinach.
Czy to ma sens?
Tak, dla wielu rodzin – jak najbardziej.
Najczęściej dzieci w ten sposób zyskują więcej czasu. Mogą rozwijać własne pasje, czytać, podróżować z rodzicami także w ciągu roku (nie czekać na wakacje). Jeśli zdadzą egzaminy kończące rok szkolny wcześniej, mogą nawet wydłużyć sobie wolne od nauki. Można zapomnieć o wczesnym wstawaniu i dojazdach do szkoły.
Jak to działa?
Edukacja domowa może mieć różną formę.
Niektóre dzieci korzystają z aplikacji internetowej, mają lekcje online, inne uczą się same lub z pomocą rodziców. Korzystają z podręczników, książek, pomocy dydaktycznych. Tak naprawdę możliwości jest nieskończenie wiele.
Jedną z opcji, na którą decydują się niekiedy rodzice jest guwernantka, czyli osobista nauczycielka, która spędza czas z dzieckiem w domu i pomaga w nauce. Niekiedy nie tylko uczy dziecko, ale też inspiruje, bawi się z nim, wychodzi na spacery, zabiera do muzeum, na koncert, do kina. Guwernantka to takie połączenie nauczycielki z opiekunką. Nie jest to korepetytorka, która przychodzi tylko na godzinę lub dwie, ale jest to osoba spędzająca z dzieckiem czas codziennie przez kilka godzin.
Współczesna guwernantka tak jak guwernantka przed laty dba o wszechstronne wykształcenie dziecka i dobre wychowanie. Nie jest bowiem tajemnicą, że dzisiaj o dobre wykształcenie, które jest gwarantem późniejszego sukcesu niezmiernie trudno. W zatłoczonej sali niekiedy nie sposób się skupić, ale już w domu, w dogodnych godzinach, z programem dobranym do swoich możliwości i potrzeb – już jak najbardziej.
Guwernantka – same korzyści?
Wynajęcie guwernantki nie jest proste. Przeszkodą są nie tylko finanse, ale przede wszystkim kłopot niesie odnalezienie odpowiedniej osoby – takiej, która spodoba się i dziecku i rodzicom. Im większe wymagania dotyczące osobistej nauczycielki, tym większe kłopoty z poszukiwaniem.
Podobno jednak warto.
Komentarze