W piątek głosami koalicji PO-PSL została przegłosowana ustawa o legalizacji żywności GMO w Polsce. Opowiedziały się za nią 231 osoby. W ten sposób zgodę na stosowanie genetycznych modyfikacji wprowadzono niejako tylnymi drzwiami, po cichu, mistrzowsko to planując i strzelając w nos wielu środowiskom, które głośno przeciwko GMO protestowały.
Ustawa, którą wprowadzono jako nowelizację, jest tak naprawdę nową ustawą, która pozwala na produkcję pasz i organizmów z GMO. Zmieniono w niej kluczowe definicje ustawowe. Wcześniej za uprawę GMO można było dostać mandat, grzywnę, a nawet wyrok pozbawienia wolności do 12 lat, teraz nie ma tego ryzyka.
Specjalnie nie dziwi termin wprowadzenia ustawy, kiedy opinia publiczna jest skoncentrowana na…wyborach. Zmian w ustawie nikt nie konsultował publicznie.
Problem z żywnością modyfikowaną genetycznie jest złożony…Bo jak coraz głośniej się mówi – wiele produktów, które dziś spożywamy jest genetycznie zmodyfikowanych. Przykładowo kojarzona z Polską pszenica – w niczym nie przypomina ona zboża, które uprawiali nasi przodkowie. Kłosy zostały przerobione przez naukowców w ten sposób, by mogły dawać więcej ziaren, zmienił się również ich skład, co według wielu naukowców ma bezpośredni wpływ na zwiększone występowanie nietolerancji pokarmowych – celiakii i alergii pokarmowych.
Niestety również kukurydza, soja i wiele innych produktów, w tym przede wszystkim pasz dla zwierząt jest modyfikowanych. Polska nie jest pod tym względem samotną wyspą, trend jest widoczny na całym świecie…
Dzisiaj żywność GMO ma swoich gorących zwolenników i przeciwników. Ci drudzy chcą dmuchać na zimne i podkreślają, że żywność zmieniana genetycznie może mieć bardzo niekorzystny wpływ na nasze zdrowie, tym bardziej, że niektóre źródła wskazują, że zmieniona genetycznie żywność może powodowa raka i doprowadzać do zmiany organów wewnętrznych. Temat ciągle wywołuje spore emocje i rodzi wiele kontrowersji.
Jestem przeciwko, do 28 roku zycia moglem sporzywac wszystko i w dowolnych ilosciach. Obecnie po latach pobytu na obczyznie, gdzie zywnosc GMO dominuje, mam ogromne klopoty z rzaladkiem oraz nagle nietolerancje na 80% typow zywnosci, wlaczajac produkty mleczne, jaja, marchew, orzeszki, porzeczki, wiekszosc owocow, warzyw oraz zborz lacznie z kukurydza :(. Niekomu tego nie zycze.
Masakra, dzisiaj alergie to standard, nietolerancje zdarzają się coraz częściej. Ciekawe, co będzie następne?
Szczerze?
Ja z GMO nie widzę absolutnie żadnego problemu