Dziecko się boi? Zrób tę jedną rzecz!

Dziecko się boi? Rodzic niestety często popełnia jeden z powszechniejszych błędów. Mówi, „nie bój się, nie ma się czego bać”. I traci szansę na kontakt z dzieckiem. Oddala się i przerywa nić porozumienia. Tymczasem sposób jest bardzo prosty – jak skutecznie wesprzeć przestraszone dziecko?

Dziecko się boi?

Bądź

Podstawa to być. Zostawić wszystko, czym się aktualnie zajmujesz. Wszystkie ważne sprawy, istotne obowiązki. Odłożyć wszystko, także telefon. Zwrócić się całym ciałem w stronę dziecka. I spojrzeć na nie. Złapać kontakt wzrokowy. Jeśli nie jest to możliwe w danym momencie, przytulić dziecko…i nic nie mówić. Po prostu włożyć w ten gest przytulenia całą miłość i wsparcie. Pozwolić, by napięcie nieco zmniejszyło się.

Nie pocieszać na siłę. Nie mówić, że nie ma powodu do strachu, bo dziecko może mieć całkowicie inne zdanie na ten temat. Zaprzeczając jego uczuciom, możemy co najwyżej spotkać się z buntem i odtrąceniem. Jak to nie ma powodu do płaczu, skoro ja się boję? Może zakrzyknąć dziecko i będzie miało rację. Ono się boi!

Z emocjami się nie dyskutuje. Emocje po prostu są. Pojawiają się i zawsze niosą jakąś informację. Zamiast im zaprzeczać, lepiej je przyjąć i zaakceptować. To zawsze działa.

Patrz

Oprócz bycia jest też inna ważna rzecz. Kontakt wzrokowy. Gdy dziecko się już uspokoi, ale nadal jest przestraszone, warto na nie popatrzeć i złapać kontakt wzrokowy. Metodę tę opisuje Cohen Lawrence w książce „Nie strach się bać”. I jest ona bardzo prosta w zastosowaniu.

Jednak jej skuteczność uzależniona jest od tego, czy rodzic jest spokojny. Jeśli mama czy tata ma w sobie spokój, może bardzo szybko uspokoić dziecko. Wystarczy, że spojrzy maluchowi w oczy i powie: „Spójrz w moje oczy i sprawdź, czy mama/tata się boi”. Dziecko najpewniej w tym momencie spojrzy w oczy rodzica i…gdy nie zobaczy tam strachu, ma szansę szybko się uspokoić.

Dlaczego to takie skuteczne rozwiązanie?

Ponieważ jesteśmy jak…kurczaki. To analogia, którą posłużyła się Cohen Lawrence w swojej świetnej publikacji o strachu. Okazuje się, że wystarczy paniczne przerażenie jednego kurczaka, by inne również wpadły w popłoch. Jeden ptak udający martwego lub panicznie uciekający, zmusi pozostałe zwierzęta do równie gwałtownej reakcji. Mimo tego, że pozostałe ptaki same nie widzą zagrożenia i nie wiedzą, skąd dziwne zachowania „brata lub siostry”, to również będą zaniepokojone.

Podobny mechanizm można obserwować u ludzi. Jesteśmy istotami społecznymi, podlegającym mechanizmom typowym dla stad zwierzęcych. Gdy jeden „członek naszego stada” się boi, pozostałe wierzą jego intuicji i zachowaniu, również reagują strachem.

Można przerwać ten łańcuch reakcji, zachowując spokój i pokazując go innym. To metoda prosta i trudna zarazem. Prosta, jeśli umiemy się uspokoić, zwłaszcza w obliczu strachu i często trudnych zachowań dzieci, które są manifestowane, gdy pojawia się strach.

Jest to jednocześnie metoda trudna, ponieważ spokoju nie da się udawać. Jeśli wewnętrznie jesteśmy zdenerwowani, rozchwiani, to…najbliższa osoba wyczuje to. Nie uwierzy w nasze zapewnienia, słowa, ale za prawdę uzna przekazy niewerbalne – ton głosu, mimikę twarzy, odczuje drżenie ciała i chłód dłoni.

Dlatego metoda – spójrz mi w oczy i zobacz, czy się boję – jest skuteczna, ale tylko wtedy, gdy się nie boimy.

Nadmierny lęk u dziecka, czyli „Nie strach się bać”

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*