Dziecko nie chce jeść w przedszkolu – co robić?

Pierwsze dni w przedszkolu często są stresujące. Dla małego dziecka i rodziców. Jednym z powodów niepokoju jest jedzenie, a właściwie niechęć do smakowania (nie wspominając o najadaniu się) posiłków poza domem. Co robić, jeśli dziecko nie chce jeść w przedszkolu?

Dziecko nie chce jeść w przedszkolu – reakcja na rozłąkę?

Gdy dziecko nie chce jeść w przedszkolu, trudno mówić o jakiejkolwiek normie. Czasami posiłków odmawia maluch, który w domu jadł różnorodnie i chętnie. Innym razem niechęć do jedzenia w innym miejscu może się pogłębiać u niejadka, który wykazywał niewielkie zainteresowanie jedzeniem także przy rodzicach.

Choć czasami przedszkole „naprawia” nawyki żywieniowe dzieci, bo maluch przebywający poza domem decyduje się spróbować nowych produktów, które smakują innym dzieciom, to najczęściej niestety dzieje się przeciwnie. Zwłaszcza na początku przygody z placówką przedszkolną, kiedy dzieci bywają kapryśne i niechętne do wszelkich nowości. Skarżenie się rodziców najmłodszych przedszkolaków, że malec nie chce jeść -to norma.

Jak sobie radzić w tej sytuacji?

Dziecko nie chce jeść w przedszkolu

Dziecko może nie jeść nic, tylko pić. Może jeść tylko suche pieczywo lub tylko wybrane dania. Może domagać się jedzenia tuż po przyjściu rodzica do przedszkola, może też jeść dużo mniej przez pierwsze tygodnie. Jeśli dziecko przy tym zachowuje się tak, jak dotąd, w domu jest wesołe, bawi się, nie narzeka nadmiernie na zmęczenie (po drzemce jest wypoczęte), należy uznać, że sytuacja jest przejściowa. Jeśli jednak maluch jest apatyczny, wycofany, chudnie, warto przyjrzeć się tematowi bliżej.

Powód może być błahy – maluch może siedzieć obok nielubianej koleżanki, może dziecko przestraszyło się, gdy pani skomentowała jego brak apetytu, może awersja do jedzenia wynika z tęsknoty…Warto dotrzeć do źródła problemu, pomocne mogą być rozmowy z personelem przedszkola i baczne obserwowanie dziecka. Zamiast przepytywania, lepiej po prostu z maluchem być. Najmłodsze dzieci najwięcej mówią i przekazują rodzicom podczas zabawy, wspólnego spędzania czasu.

Całkiem inaczej niż w domu. Reakcja na zmianę

Dziecko przebywające w przedszkolu znajduje się w całkiem innym środowisku. Obserwuje zachowania innych dzieci i często widzi coś, do czego nie było przyzwyczajone. Na przykład, że Kasia marudzi, bo nie lubi pietruszki, a Antek strąca z talerza marchewkę, Patryk rzuca groszkiem a Marysia płacze, że nie chce siedzieć przy stole, bo właśnie teraz chce iść po tą ładną lalkę z różowymi włosami.

Posiłki, zanim dzieci przyzwyczają się do nowej sytuacji, mogą przebiegać w niecodziennej atmosferze. Reakcja na tą zmianę może być różna, w zależności od danego dziecka i jego odbioru sytuacji. Jeden maluch, by zwrócić na siebie uwagę uczy się jeść wszystko, inny z powodu nowości na talerzu zauważa u siebie większy apetyt, bywają też dzieci, które zamykają się w sobie i odmawiają jedzenia.

Dzieci mają naturalną tendencję do obserwowania zachowań innych przedszkolaków i często naśladowania siebie. Dlatego jeśli jakiś maluch nie lubi buraczków, istnieje ryzyko, że Twoje dziecko uwielbiające je, szczerze ich znienawidzi. Na szczęście zazwyczaj tylko na trochę.

Przeczekać czy reagować? Na pewno nie zmuszać

Początki przedszkola to stres, na który reagujemy różnie. Jedna osoba może mieć nadmierny apetyt, zajadać się słodyczami, czy dokładać sobie obiadu, druga straci apetyt. Dzieci mają podobnie. Ich reakcja może być bardzo indywidualna.

Maluch w pierwszych dniach w nowym miejscu może czuć się niepewnie. Typowe jest niewielkie zaufanie, wyczekiwanie i obserwacja. Innymi słowy dziecko potrzebuje czasu, musi przekonać się, że nic mu nie grozi i wszystko jest w porządku. Dlatego karygodne jest zmuszanie dziecka do jedzenia, czy to wprost – „Musisz to zjeść”, „Talerz ma być pusty” lub poprzez manipulację: „Jeśli zjesz, będziesz grzecznym chłopcem/dziewczynką”, „Dla tych, co zjedzą wszystko, przewidziana jest nagroda”. Dobre  nauczycielki w przedszkolu nie zmuszają do jedzenia. Mogą zachęcić, jednak nigdy w takiej formie, która mogłaby dziecko przestraszyć.

A jak ma zachowywać się rodzic?

Nie zmuszaj dziecka i nie motywuj za bardzo do jedzenia. Zazwyczaj im bardziej naciskasz, im więcej uwagi poświęcasz jedzeniu, tym maluch je mniej. Odpuść, wyluzuj, nastaw się pozytywnie. Twoje podejście prędzej czy później udzieli się dziecku. Jedzenie ma być przecież nie tylko sposobem na dostarczenie ważnych składników odżywczych, ale również przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Dlatego nie traktuj posiłków jak chwil pełnych napięcia z odwiecznym pytaniem, zjadł czy nie.

Nie atakować nadmiarem pytań

To naturalne, że rodzic małego dziecka zamienia kilka słów z personelem przedszkola. Często pada pytanie o jedzenie, czy syn/córka zjadł/a. Warto pamiętać o tym, że po pierwsze nauczyciel czy pomoc mogą nie mieć tak perfekcyjnej pamięci, by przekazać dokładnie, co dany maluch zjadł danego dnia, po drugie wiedza ta na niewiele się zda, jeśli przyjmiemy, że po prostu może być różnie i niechęć do jedzenia w pierwszych dniach przedszkola to nie powód do nadmiernego stresu.

Podobnie nie warto zarzucać pytaniami dziecko po odbiorze z przedszkola. Lepiej nie oceniać, karcić, naciskać. Zamiast tego wykazać się zrozumieniem i zastosować łagodną zachętę: „W przedszkolu panie gotują specjalnie dla dzieci. Mają swoje magiczne sztuczki, by dania były smaczne….”

Zapomnij o etykietach

Nie mów przy dziecku, że jest niejadkiem. Najlepiej w ogóle, także wtedy, kiedy maluch nie słyszy. To zdumiewające, ale dzieci stają się dokładnie takie, jak o nich myślimy. Nie zamykajmy dziecko na nowości z góry zakładając, że maluch tego i tego nie zje. Czasami ze smakiem spróbuje tego, czego w domu nie lubi. Nie stygmatyzujmy, bądźmy otwarci. Możemy pytać dzieci, jak pani w przedszkolu przygotowała daną zupę, jak smakowała, czy maluch pomoże przygotować z rodzicem podobną w domu. Przygotujmy kolorową sałatkę, podobną do tej w przedszkolu razem w domowej kuchni.

Uwielbiam brokuły, nienawidzę ich

Dzieci przechodzą naturalne etapy, które dość znacząco zmieniają ich preferencje kulinarne. Jednego dnia maluch może uwielbiać gotowaną marchewkę, prosząc o dokładkę, by za kilka tygodni szczerze jej nie znosić.

Podobnie bywa w przedszkolu, gdzie ku zaskoczeniu, ulubiona może stać się zupa brokułowa, mimo że dziecko podobno nie znosi tego warzywa i preferuje kalafior. Nie ma sensu się martwić tymi „niekonsekwencjami”. W świecie dziecka są one jak najbardziej logiczne. Jeśli dziecko jednak wyklucza kilka sporych grup produktów (nie je w ogóle warzyw, owoców, nabiału i na przykład sięga tylko po suche pieczywo) i trwa to kilka tygodni, warto skonsultować się z lekarzem. Często niechęć do jedzenia może wynikać z niezdiagnozowanych alergii i nietolerancji pokarmowych.

Nie karm od razu po przyjściu

Dzieci szybko się uczą. Rozumieją, że nie warto jeść obiadu, jeśli zaraz dostaną słodką drożdżówkę, nie ma sensu smakować surówki, skoro babcia odbierze malucha z bułką w torebce. Tak, to prawda, dziecko może być głodne, gdy je odbierzesz, jeśli jednak przychodzisz od razu po obiedzie, nie przynoś ze sobą jedzenia. Niech maluch poczuje głód i wie, że jeśli nie zje obiadu, to od razu nie dostanie czegoś w zamian.

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Skonsultuj się z lekarzem.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. Dagusia

    To normalne u dzieci, zwłaszcza jeśli dziecku nie smakuje jedzenie w szkole. Jeśli tak jest, to trzeba mu zapakować większe drugie śniadanie a obiad sobie zje w domu.

  2. Paula

    Dagusia!
    Zgadzam się z Tobą, Ale niestety są przedszkola jeszcze które mają wymogi typu ”wszystkie dzieci jedzą to samo”
    Nie ma wyjątków… Nie dadzą dziecku jedzenia które mu się spakowało…
    Tak samo jeżeli chodzi o picie…

  3. Madlen

    A czy te zasady tyczą się również dzieci megaupartych? Mój mały gagatek mówi, że nie zje nigdy niczego w przedszkolu, bo woli jedzenie w domu. Argumentów na „nie” znajduje wiele – np. że jeśli zjadłby obiad przedszkolny to mogłyby mu przestać smakować moje posiłki; że dzieci w przedszkolu nie lubią pietruszki, a On nie będzie jadł zupy bez niczego zielonego itp.
    Czy w przypadku takiego upartego 3,5 roczniaka można mieć jeszcze nadzieję, że zacznie jeść przedszkolne posiłki? Ten bunt trwa dopiero 1,5 miesiąca ale młody jest zawzięty.

  4. Iwona

    A co zrobić, gdy dziecko dopiero w trzecim roku uczęszczania do przedszkola przestało jadać tam posiłki (uważam, że są dobre i urozmaicone).
    Córka zawsze była niejadkiem, ale trochę jadła. Teraz nie chce jeść nawet tego, co dotąd bardzo lubiła. W ogóle nie podnosi pokarmu do ust. Opiekunki z przedszkola bardzo to zaniepokoiło, bo nie pomagają prośby ani zachęty. Córka na pytania, dlaczego nie chce nawet spróbować, po prostu milczy.
    Po odebraniu z placówki mówi, gdy jest głodna i choć nie zjada dużo to jednak je. Już nie wiem co mogę jeszcze zrobić w tej sprawie, bo spokojne rozmowy z córką nie pomagają. Jeśli coś powie na ten temat to tylko to, że boi się zwymiotować, mimo że nigdy jej się to nie zdarzyło w przedszkolu. Mimo moich zapewnień, że nic takiego się nie stanie, a będzie jej niedobrze o pustym brzuszku, sytuacja nic się nie poprawia. Tak już trwa trzeci tydzień. Co poradzić?

  5. Grazynka

    Ja przeczekiwałam. córka nie chciała iśc do grupy starszaków w przedszkolu, na stres reagowała niejedzeniem i fochami. w domu starałam się dawać jej troszkę więcej, do przedszkola na do widzenia dawałam jej mus owocowe ten z REKLAMA w tubce, zeby sobie podjadła i po dwóch tygodniach mniej wicej jej przeszło, przyzwyczaiła się do nowej grupy. najwazniejsze to zrozumieć dziecko i jego emocje.

  6. anika

    Nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia. Ważne żeby przygotowywać posiłki, które nie tylko będą miały warzywa i wszystko co zdrowe, ale były także przemyślane i zdrowe. Mam duże szczęście bo w przedszkolu mojej córki korzystamy z REKLAMA, a oni codziennie dostarczają świeże, wartościowe i specjalnie przygotowywane dla dzieciaków posiłki

  7. Xyz

    Ja mam problem z synem. Nic nie chce jeść oprócz wybranych kilku rzeczy. W przedszkolu mówię mu że mógłby chociaż spróbować tak jak inne dzieci, ale on nie spróbuje bo nie lubi koniec kropka. W dokument to samo nie i koniec. Męczy mnie to bo inne dzieci nędza chlebek z czymś A on suchy, spróbują i wtedy mówią że nie lubią A on nawet nie ruszy… co mam robić…