Dzieci wracają do szkół, a nauczyciele zapowiadają sprawdziany!

Od poniedziałku część uczniów klas 1-3 wróciła do szkół. Najczęściej wygląda to tak, że kilka dni spędzają w domu, kilka w szkole. Strona rządowa zapowiada, że po majówce do szkół mają dużą szansę wrócić wszyscy uczniowie. Co na to najbardziej zainteresowani? Dzieci się cieszą i…są przerażone. Nauczyciele zapowiadają już, że uczniów czeka „masowe sprawdzanie wiedzy”. Tymczasem psychologowie apelują o rozsądek i skupienie się na tym, co najważniejsze. Bardziej niż przeprowadzanie sprawdzianów przydałyby się zajęcia pozwalające odbudować społeczność szkolną. Dzieci chciałyby poczuć znowu pozytywne aspekty „bycia w szkole”, a nie mierzyć się od razu z semestralnymi sprawdzianami, które wywołują stres i niepokój.

Będzie sprawdzian

Jak wygląda powrót do szkół dzieci klas 1-3?

Bardzo różnie. Część nauczycieli wykorzystała okazję, by zapowiedzieć sprawdziany i to już dla pierwszaków – z pisania, przyrody, nazwy roślin, ptaków. Straszą minusami za niewypełnione ćwiczenia i braki w zeszytach.

W klasach drugich i trzecich dzieci są odpytywane z dodawania i odejmowania w zakresie tysiąca. Panie wykorzystują czas, żeby przepytać z tabliczki mnożenia. W szkole nie ma rodziców, nie ma kto podpowiedzieć, nie ma też jak sprawdzić rozwiązania w telefonie czy na komputerze. Wychodzi zatem szydło z worka.

I jest dramat.

Nauczyciele zmęczeni i zirytowani nauką zdalną, w trakcie której wielokrotnie dzieci wyłączały kamery i „psuły się im mikrofony”, teraz chcą sprawdzić, na ile ich lekcje zdalne trafiały do dzieci, kto ile się uczył, a kto oszukiwał. I chcą w ten sposób wystawić „sprawiedliwe” oceny końcowe.

Nie chcemy do szkoły

Nic dziwnego, że po zapowiedziach nauczycieli wielu uczniów nie chce już wrócić do szkół. Obawiają się serii testów, sprawdzianów i przepytywań w najgorszym, bo najtrudniejszym okresie roku. Testy sprawdzające wypadły słabo, dlatego można spodziewać się „tylko najgorszego”. Jeszcze większej presji, stresu i dokręcania śruby.

Podczas nauczania zdalnego często uczniowie „podciągnęli” sobie stopnie, a teraz w okresie, w którym nauczyciele przymierzają się do wystawiania ocen końcowych mają wrócić do szkół. Niektórzy nauczyciele z pewnością będą chcieli udowodnić „słabszym uczniom, że nie zasługują na lepsze oceny”. I z pewnością się im to uda…Jak mawiał klasyk – z nauczycielem nie wygrasz. Tylko czy właśnie o to chodzi? O wojnę?

Taka szkoła to nie szkoła?!

Niektórzy narzekają, że przyzwyczaili się do nauki online i boją się „presji nadganiania zaległości”.

W innych krajach europejskich istnieje odgórny zakaz, by nie stresować dzieci jeszcze bardziej. W Polsce natomiast wielu nauczycieli planuje „żniwa”. Nie dziwi zatem, że do takich szkół wielu starszych dzieci nie chce wracać.

Nauczyciele tłumaczą, że rolą szkoły jest weryfikacja wiedzy uczniów, dlatego sprawdziany są konieczne.

Jesteśmy tu dla Ciebie. Podejmujemy tematy, które dla nas, Rodziców, są ważne. Miło nam Ciebie gościć na naszej stronie! :) Pozostaw ślad po sobie w komentarzu! Jeśli prowadzisz bloga, chętnie Cię odwiedzimy! :)

Komentarze

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*

  1. 1234

    Nie pytają,nie zadają źle,bo nieroby, zadają pytają też źle, Wy się zastanówcie czego chcecie

  2. Monika

    Nie sprawdzajmy im wiedzy. Dajmy się im zaaklimatyzowac, zintegrować od początku, odnaleźć w nowej sytuacji, nacieszyć obecnością przyjaciół.

  3. Gosia

    Zdalne nauczanie w wielu szkołach nie osiągnęło zamierzonego rezultatu . Powód jest prozaiczny przeładowany program nieproporcjonalny do polskich realiów i możliwości technicznych uczniów Paradoks całej tej bolesnej sytuacji utwierdza nas tylko w przekonaniu,że mimo ze żyjemy w dobie wrzechobecnej cyfryzacji nie da sie w żaden sposób zastąpić realnego i namacalnego kontaktu nauczyciela z uczniami.
    Nie zapomnajmy, że masowe odpytywanie i testowanie uczniów nie przyniesie niczego dobrego. Poklosie calej tej sytuacja bedziemy odczuwać latami ,a owe wyniki będą również lustrzanym odbiciem pracy OBU STRON . Nie generujmy nie potrzebnego stresu . Dajmy dzieciom w szkole poczucie bezpieczeństwa i wytchnienia zamiast kolejnej presji oraz dawki przymusu .

  4. Agnieszka

    Ale zdajecie sobie sprawę, że nauczyciele mają program, który muszą zrealizować? Jak nie zrealizują to znowu się zacznie jojczenie rodziców, że „nauczyciele nic nie robią”. Jakiś sprawdzić muszą jak ta zdalna edukacja wyglądała bo z opowieści jakie słyszę to co trzecie dziecko miało lekcje odrabiane przez rodzica.

  5. Marcin

    Program programem, miejmy nadzieję że Ci nauczyciele którzy zrobią te sprawdziany pokażą również że oprócz programu mają też mózgi… I korzystają z nich.
    Spoko.. sprawdzian mogą robić ale moim zdaniem nie powinni teraz oceniać dzieci.. a jedynie zweryfikować jakie spustoszenie przyniosło zdalne nauczanie wśród dzieci… Aby mieć jakiś punkt wyjściowy w naprawie tej katastrofy edukacyjno społecznej