Można obarczyć winą rodziców. Bo nie dopilnowali, bo nie wychowali odpowiednio dobrze. Można też spojrzeć na sprawę normalnie, z empatią i zrozumieniem dla naturalnych etapów rozwoju. Dzieci i młodzież pozostawieni sami sobie przez wiele godzin kombinują. Mogą, dlatego korzystają. Niby są obecni na lekcjach zdalnych, ale tak naprawdę…grają w gry lub piszą z koleżankami wiadomości. Nie uważają. A potem nie rozumieją, nie wiedzą…i zaległości rosną. Także dlatego, że nauka online jest mniej efektywna.
Coraz więcej pedagogów i instytucji apeluje – dzieci mają coraz większe zaległości. Tych strat nie sposób już nadrobić. Nie ma już czasu. Trzeba działać. Teraz! Bo już jest…za późno.
Coraz większe nierówności
Szkoła co do zasady miała wyrównywać nierówności. Dawać szansę. Nie każdy przychodzi bowiem na świat w rodzinie, w której liczy się nauka, etos zdobywania wiedzy. Niektórzy na starcie mają ułatwione zadanie. I nie ma się co czarować, szkoła nie zamazuje tych różnic, pomaga jednak odnaleźć się uczniom „słabszym”. Rozkłada parasol ochronny nad tymi, którzy mają trudniej.
Nauka zdalna zabrała dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych możliwość wyjścia z domu, odetchnięcia na neutralnym gruncie. Często odebrała możliwość zjedzenia jedynego ciepłego posiłku w ciągu dnia. Nie ma już możliwości porozmawiania w cztery oczy z ulubioną panią, nie ma już kontroli, która zapewniała bezpieczeństwo. Jest większy stres. Poczucie beznadziei, wykluczenia. Są obawy, że zbyt wiele dzieci pozostawiono samych sobie. Choć nauczyciele nierzadko dwoją się i troją, to zdalnie mogą niewiele…
Nic mi się nie chce
Ile można siedzieć przed monitorem? Słuchać, patrzeć i czuć się jak w klatce?
Nie na to się pisały dzieci.
Są dzieci, które odnajdują się w nowej sytuacji oraz takie, które mają serdecznie dość. Dlatego uciekają. To już nie są klasyczne wagary. To włączanie sobie dodatkowych aplikacji w trakcie lekcji, odpłynięcie w świat gier. Nawet gdy się próbuje uważać, to jednak nie to samo. Dlatego „psuje” się mikrofon, internet rwie (naprawdę lub…bo tak wygodnie). Nie ma sensu się ubierać, lepiej zostać w łóżku niż ryzykować, że stanie się kolejnym szkolnym memem.
Po południu przychodzą rodzice. Pytają, jak w szkole. Dobrze – pada odpowiedź. Korepetycje wskazane…często też online. Gdy rodzic chce pomóc i ma taką możliwość…
60% mniej wiedzy
Tydzień temu ukazał się artykuł „Gazety Wyborczej”, przywołującej dane Banku Światowego. Według informacji w nim zawartych, dzieci z uwagi na zdalne nauczanie opanowały nawet 60-70% mniej wiedzy. Nauka zdalna powoduje ogromne luki, tak duże, jakby nagle z 8 lat nauki zabrano dzieciom cały semestr.
Problem nielogowania się uczniów na lekcje jest ogromny, w wielu szkołach z każdym miesiącem coraz większy.
Eksperci wskazują jednak, że szacunki dotyczą tylko ubiegłego roku szkolnego, jeśli uwzględnimy zdalną naukę szkolną w tym roku szkolnym to…rzeczywistość może okazać się dramatyczna. Mówi się wprost o katastrofie…
Na ten moment nie wiadomo jednak, jakie dokładne skutki długofalowe będzie miało zamknięcie szkół. Innymi słowy – jak bardzo będzie…źle. Bo że będzie to już wiadomo.
A co z psychiką takich dzieci! Nie dość że zaległości to wycofanie społeczne! Siedzą w tym domu na zdalnych lekcjach…grają i jedzą tyją i tak w kółko! Oboje rodzice w pracy a dzieci siedzą w tym domu. Co to jest za życie
U nas córka ma już dużą wade wzroku postępującą moze być max 3godz dziennie komputer telefon tv a teraz siedzi np.dwa wf przed ekranem i niby słucha o grach .Dramat.
Kogo to obchodzi? Rzad zawsze miał wszystkich w dupie i ma…ważne,że kasa na koncie się im zgadza
A co mają zrobić dzieci w podstawówkach, dopiero zaczęły naukę, nie wszystkie mają talent i umiejętność skupiania się. Tym bardziej że siedzą same w domu a już nie wspomnę jak coś w czasie lekcji się zepsuje w komputerze. Dziecko płacze a ty w pracy. Ten stres jest ponad miarę tak młodych organizmów.
OGROMNE zaległości są i będą, niestety
Zdalna nauka to ,,męczarnia „ dla wszystkim ,szkoda dzieci …
Otworzyć szkoły A nie szukać dziury w całym.
To prawda
Prawda, lekcje 30 min w łóżku!!!
Największe zaległości maja w kontaktach z rówieśnikami, to już jest nie do nadrobienia
Dzieci Na takich lekcjach nie potrafią się skupić pani nie potrafi dokładnie wytlumaczyc tematu lekcji
Mało tego, popadają w depresje, tęsknią za kolegami, nie maja z kim sie bawić, siedzą w domach i tęsknią za wszystkim. A kontakt z kolegami maja tylko poprzez tablety czy wspólne granie ♀️ to jest straszne.
Ta cała nauka zdalna to jakiś niesmaczny żart. Z naszych dzieci robią królików doświadczalnych. Moja córka, 1 klasa technikum, już ledwo wytrzymuje, od poniedziałku do piątku musi siedzieć przed laptopem po 7-8 godzin. Masakra. Męka dla młodego organizmu. Ja rozumiem, żeby coś takiego było 2 razy w tygodniu, ale nie codziennie!!! Nawet lekcje WF-u są jakimś gadanym bełkotem!!!
Moja sama siedzi w domu i nie mam katrolki nad tym
Myślę, że zamiast walczyć pora przyjąć do wiadomości, że ten rok został zabrany i dzieciom i dorosłym.
Nie ma co mówić o nadrabianiu zaległości. Dzieci powinny ten rok przerobić od nowa. Wszyscy, ustawowo , powinni zostać cofnięci o rok.
Są różne sytuacje w życiu i na świecie.
Ostatni rok na całym świecie był stracony. I nikt nie mógł tego zmienić. To jak wojna. Albo i gorzej. Po prostu było tak. Nie mieliśmy na to wpływu.
Zamiast się obwiniać, irytować, trzeba otrzepać kolana i powoli ruszyć do przodu.
Czas nie jest tu najważniejszy.
Mój syn, uczeń technikum, do szkoły chodził pół roku. W czerwcu ma egzamin zawodowy, który obejmie zadania praktyczne, których miał się nauczyć w 2 lata. Zadania praktyczne obejmują projekt w programie graficznym Korel. Szkoła przez 1.5 roku nie zapewniła dzieciom ani jednej godziny konsultacji z projektowania. Jak ma nie mieć zaległości? OKE nie zgodziła się przenieść tym dzieciom egzaminu na styczeń…
Różnie to bywa u nas. Część przedmiotów mogła by być na stałe online. Część jest nieefektywna. Część to porażka (wf). Wina niczyja, 10 letnie dziecko i program nauczania nie są „przystosowane” do nauki online.
U mnie syn nie gra w czasie lekcji, nie ogląda Youtube, nie pisze z kolegami. Gapi się w ekran, niby słucha ale ta cała wiedza z e-lekcji odbija się od niego jak od lustra, jest obecny, ale go nie ma (tak z większością przedmiotów). Zaległości nie są do nadrobienia, nie ze wszystkiego….