Dość niechętnie podchodzę do kosmetyków dla dzieci, które są kolorowe i pachnące, bo zazwyczaj uczulają. Niestety mój syn ma dość wrażliwą skórę, dlatego zazwyczaj sięgamy po emolienty.
Niestety pewnego dnia w łazience nie było nic, w czym można by wykąpać malucha (bo kosmetyków dla dorosłych nie miałabym odwagi użyć), a że większe zakupy nie były w planie, więc pozostał pobliski sklepik. W ofercie znajdywały się tylko dwa rodzaje kosmetyków do pielęgnacji dzieci. Stanęłam przed sporym dylematem…
Jeden dość renomowanej firmy, jednak syna mocno uczula. Drugim kosmetykiem był „Dzidziuś junior pianka do mycia i zabawy”. Pani ekspedientka, próbując przekonać mnie do zakupów, zachwalała, że przebadany dermatologicznie, bez alergenów i nie szczypie w oczy (co producent zaznaczył na etykiecie).
Bardzo sceptycznie obejrzałam butelkę z pompką, kolorowe napisy, niebieskiego stworka, a po odkręceniu nakrętki…no cóż nic nadzwyczajnego – niebieski płyn, który od razu skojarzył mi się z wodą, w której ktoś wcześniej czyścił pędzel po niebieskiej farbie.
Zapach okazał się dość miły, cukierkowy (choć na opakowaniu widnieje napis – guma balonowa). Zaczęłam kręcić nosem, że pewnie uczula , mało wydajny itp., jednak ekspedientka nie poddawała się, zalecała zakup, a ja uznałam, że jednak w czymś dziecko wykąpać trzeba i zdecydowałam się wrócić z płynem Dzidziuś do domu.
Przy wieczornej kąpieli z użyciem nowego kosmetyku słychać było co chwila okrzyki radości syna: Mama, piana, piana!!!!
Rzeczywiście po uruchomieniu pompki z butelki wydobywała się lekko błękitna piana o pięknym słodkim zapachu, co powoduje, że dziecko nie chce się z nią rozstać. Kąpiel staje się bardzo przyjemna bo zapach unosi się po całym domu jeszcze długo po niej, a dodatkowo konsystencja pianki zachęca malucha do mycia.
Ku mojemu zdziwieniu pianka jest dość wydajna, mimo niewielkiej z pozoru butelki 275 ml. Przy codziennej kąpieli nam zapewne jeszcze na długo wystarczy (po około dwóch tygodniach została nam ponad połowa butelki).
Producent (Pollena Ostrzeszów) zaznacza, że kosmetyk nie wysusza i nie podrażnia naskórka, co w przypadku skóry syna sprawdziło się w 100%, pianka została dodatkowo wzbogacona kompleksem witamin AEF, zapewniającym optymalne natłuszczenie i odżywienie skóry.
Kosmetyk nie zawiera parabenów i alergenów oraz nie szczypie w oczy. Piankę można zakupić za cenę ok 8-9zł.
Dostępna jest w trzech wariantach: z olejkiem migdałowym (dla dzieci powyżej 1 miesiąca życia) oraz o zapachu truskawkowym i gumy balonowej.
Wad nie dostrzegłam, więc szczerze polecam. W moim domu produkt stał się hitem nie tylko dla syna (sprawia mu wiele radości mycie pianką), ale i dla mnie bo do tej pory nie zauważyłam żadnych reakcji uczuleniowych na jego skórze.
widzę że kolejny produkt idealny dla nas do testowania, moja córka niestety ma dość suchą i wrażliwą skórę a teraz zimą kiedy sezon grzewczy trwa nie jest dobrze. zwykle stosujemy emolienty ale i te juz nie daja rady;(
monika u nas jest to samo, więc często zmieniamy firmy produkujące emolienty, bo jakoś zauważyłam, że do jedej skóra syna szybko się przyzwyczaja i produkt nie działa już tak intensywnie jak na początku. W miarę u nas działa też żel hipoalergiczny ziajka, dobrze natłuszcza już podczas kąpieli , tylko butelkę najlepiej wstrząsnąć przed użyciem bo na wierzch wypływa oliwka w butelce, więc gdy wylewamy na dłoń zamiast płynu do mycia mamy tłusty olej.
Szkoda, że z tą antyalergiczną formułą kosmetyków jest różnie, bo niby nie powinny a uczulają, noi skóra każdego dziecka też jest inna i nie każdy tak samo wszystko toleruje:( A najgorsze, że emolienty są dość drogie i czasem już po kilku użyciach okazuje się, że produkt źle działa :(
aktualnie ziajkę mamy, do mycia i balsam do smarowania też ale ona ani nie szkodzi ani nie pomaga;( niestety skóra sucha i juz sama nie wiem czego sie czepic zeby bylo lepiej;)
może ma ktos jakies sprawdzone jeszcze produkty?
emolienty niestety są drogie i w sumie szybko sie konczą;( a efektów słusznie czasami brak;(
Będziemy testować, czuję się skuszona :)