Trwają rozmowy na temat kształtu ferii dla dzieci i młodzieży. Coraz głośniej słychać głosy, że współczesna zimowa przerwa jest za długa. Poza tym planowana jest w nieodpowiednim momencie. Zamiast dwóch tygodni ferii proponowana jest zmiana – tydzień ferii zimą i tydzień wolny jesienią. Jednak czy to dobry pomysł? Kto się z nim nie zgadza?
Dobrze zaplanować odpoczynek
Tak, jak jest obecnie, bywa trudno. Dzieci mają długą przerwę świąteczną, a następnie w krótkim odstępie kolejne wolne, tym razem ferie. Nauczyciele zwracają uwagę, że to dość niefortunne rozwiązanie. Zbyt wiele wolnego w jednym momencie nie daje takich efektów jak krótsze okresy wolnego od szkoły rozłożone równomiernie w roku szkolnym.
Chodzi o to, żeby dzieci odpoczywały regularnie w ciągu całego roku szkolnego. Skumulowane wolne nie daje takiego rezultatu, jakby mogło dać, gdyby rozplanować to inaczej.
Nikogo nie stać na dwutygodniowe ferie?
Pojawiają się liczne głosy, że ferie to przede wszystkim problem. We współczesnym świecie mało kogo stać na dwutygodniowe zimowisko poza domem. Zresztą takie formy wypoczynku rzadko się odbywają.
Obecnie ferie są proponowane w zakresie tygodnia, a nie dwóch tygodni. Dzieci i młodzież mogą korzystać z oferty półkolonii szkolnych. Jednak tu dostać się trudno, a jeśli się uda, to tylko na tydzień. Dawno minęły także czasy, kiedy wyjeżdżało się na dwutygodniowe zimowiska. Obecnie tego się nie praktykuje.
Wypoczynek potrzebny w innym terminie
Zwolennicy zmian sugerują, aby tydzień wolnego zaplanować jesienią, na przykład w listopadzie. Dzięki temu po dwóch pełnych miesiącach nauki dzieci zyskałyby nieco wolnego. To dużo lepsze rozwiązanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę długi czas odpoczynku trwający od świąt Bożego Narodzenia do nawet 6 stycznia oraz później dość krótki czas oczekiwania na ferie.
Jednak nie wszyscy zgadzają się z tym, żeby czas ferii skracać. Być może lepiej skrócić wakacje i tydzień z nich przełożyć na inny termin? Planować przerwę jesienią, kiedy pogoda nie sprzyja, a chęci do nauki maleją? Właśnie wtedy odpoczynek byłby wskazany najbardziej?
Szybsze wakacje?
Głośno mówi się także o skróceniu roku szkolnego. Mianowicie niektórzy podnoszą, żeby rok szkolny kończył się od razu po wystawieniu ocen. Gdy oceny są wystawione, niestety w wielu szkołach niewiele się dzieje. Lekcje nie są prowadzone, większość udaje, że to ma sens. Uczniowie chodzą na wagary….
Poza tym problemem jest nieprzygotowanie szkół do wysokich temperatur i dyskomfort spowodowany z powodu przebywania w dusznych salach. Wf w upalne dnie to mordęga. Nie ma możliwości skorzystania z prysznica, dzieci ćwiczą na pół gwizdka, ale to i tak niewiele daje. Nastolatkowie spoceni w gorący dzień przebywają w sali, co wiąże się z nieprzyjemnym zapachem, a jednocześnie z jeszcze mniejszą
motywacją do nauki. Teoretycznie można by było w tym terminie wyjeżdżać na szkolne wycieczki, zielone szkoły, niestety w wielu placówkach oświatowych nie ma do tego gotowości.
Jak to jest w innych krajach?
Rozwiązanie, o które ubiegają się niektóre środowiska praktykowane są w wielu krajach. W Danii, Austrii czy w Niemczech obowiązują trymestry, a nie semestry. Przerwy tygodniowe są planowane na przełomie października i listopada, w lutym, a także wiosną (Wielkanoc). Rok szkolny zaczyna się szybciej, bo w okolicy 20 sierpnia. W wielu krajach wakacje są krótsze, ale przerwy od szkoły są planowane częściej, co daje dużo lepsze efekty.
A może problemem jest ocenoza?
Pojawiają się też inne głosy. Tu wcale nie chodzi o zmianę rozkładu roku szkolnego, ale w ogóle podejścia do nauki. Zamiast ocenozy, ustawicznych sprawdzianów, zasady zakuj, zdaj, zapomnij, inne podejście do nauczania, całkowita rewolucja, która w wielu miejscach trwa. Na przykład całkowita rezygnacja z ocen, zmniejszenie liczby klas, bardzo indywidualne podejście do uczniów, praca z każdym
z nich, szybka ocena możliwości i kompetencji.
Może gdyby nauczanie wyglądało inaczej dzieci i młodzież nie byłaby wykończona już w październiku? Może nie potrzebne byłyby korepetycje? A czas spędzany w szkole byłby znacznie bardziej efektywny?
Co o tym sądzicie?
Komentarze