Czy zastanawialiście się, czy warto pielęgnować duchowy świat dziecka i w jaki sposób to robić? Skąd to pytanie?
Już tłumaczę…Tyle miejsca poświęca się rozwojowi motoryki – ogólnej i dłoni, wsparciu rozwoju intelektu – mowy, nauki pisania, liczenia, a o duchowości cisza…Tak jakby nasz wewnętrzny, nieco metafizyczny i trudny do wytłumaczenia świat nie istniał. A przecież istnieje. Nawet jeśli nie potrafimy tego wytłumaczyć rozsądnie, racjonalnie, to przecież on jest.
Zatem, czy dziecko potrzebuje naszego wsparcia, by jego duchowy świat miał dobre warunki do rozwoju?
W jaki sposób wspierać duchowy świat dziecka?
W jaki sposób to robić? Czy można przeszkadzać maluchowi w naturalnym wewnętrznym dorastaniu, czy da się wspierać rozwój moralny? Co można dla dziecka w tym temacie zrobić, żeby jego wewnętrzny świat był poukładany, a ono samo wybierało dobrze? To próbuje wytłumaczyć w książce „Duchowy świat dziecka” Mary Ellen Maunz. Czy udaje się jej to?
Książka ciekawa, ale…
Długo zastanawiałam się, czy polecić Wam tę książkę. Dlaczego? Bo mam co do niej mieszane uczucia.
Z jednej strony jest bardzo cenna merytorycznie, bo w świetny sposób przedstawia filozofię Montessori oraz podsuwa wiele inspiracji rozwiązań, tłumaczy, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi w różnym wieku, z drugiej jednak jej odbiór może być trudny dla nie-katolików. Co prawda autorka w wielu miejscach uwzględnia również inne wyznania, jednak nie robi tego przekonująco, do czego sama przyznaje się na pierwszych kartach poradnika.
Mimo to, warto się pochylić nad tym poradnikiem…
Komentarze