Ostatnie miesiące, a w szczególności tygodnie wiele zmieniły w polskiej szkole. Niestety wydaje się, że tylko na gorsze. Zmiany te zmotywowały wszystkich do odważnych decyzji – rodziców do coraz liczniejszego zabierania dzieci z systemowych szkół. Nauczycieli do poszukiwania innych rozwiązań – na przykład tworzenia alternatywnych form nauczania w szkole czy poza nią. Wielu dobrych pedagogów zdecydowało się odejść ze szkoły, z większym czy mniejszym żalem, ale też wielką ulgą. Po ostatnim „obcięciu” pensji fala odejść nabiera na mocy, o czym świadczą liczne wpisy na forach internetowych. Kto na tym straci? Najsłabsi uczniowie z najmniej zamożnych domów.
Szkoła zła…
Obecna szkoła w niczym nie przypomina szkoły sprzed lat.
Niestety wiele zmieniło się na gorsze, choć wydawało się, że już gorzej być nie może.
Co mamy w dzisiejszej szkole?
Lista jest bardzo długa.
Ciągła niepewność, strach przed kwarantannami, zamykanie i otwieranie szkół, fikcyjne nauczanie w postaci zdalnej edukacji, ból oczu, pleców wynikający z nienaturalnego uruchomienia najmłodszych przez wiele godzin przed komputerem. Następnie powrót do szkół i nadrabianie zaległości, konieczność pisania mnóstwa sprawdzianów, kartkówek. Ogromny pośpiech, brak czasu na powtórki, czy usystematyzowanie wiedzy. Przeładowana podstawa programowa. Sprawdzanie wiedzy w duchu „zobaczymy, co robiłeś na zdalnym” i „udowodnię Ci, że nic nie umiesz”.
Stres wynikający z reżimu sanitarnego i nienaturalność, a nawet absurd wielu zapisów, wywołujących falę niezrozumienia i niezadowolenia. Niepewność rodziców – kiedy i na jak długo dzieci wrócą do szkół, a także wątpliwości nauczycieli – dotyczące wszelkich działań rządu. I ostatnio hit – obniżone wynagrodzenia tysięcy pedagogów. Początkowo rządzący zaprzeczali, twierdzili, że to niemożliwe, a nauczyciele kłamią, by obecnie przebąkiwać, że nauczyciele otrzymają wyrównanie, bo to był błąd księgowy.
Wielu nauczycieli ma po ludzku dość i odchodzi. Nie widzi już dla siebie miejsca w polskiej szkole.
Nauczyciele odchodzą
Miesiące a nawet lata walki tak zwanych „uświadomionych” nauczycieli niewiele dały. Ostatnie wydarzenia przelały falę goryczy. Na grupie „Nauczyciel zmienia zawód. Grupa wsparcia”(liczącej już 6,7 tysięcy osób) w ostatnich tygodniach pojawiło się mnóstwo wpisów. Nauczyciele mają dość. Ci, którzy pracują po 30 lat i dłużej piszą, że kiedyś było inaczej, lepiej. Niektórzy tuż przed emeryturą chcą uciekać na świadczenia kompensacyjne. Wszystko, byle nie musieć walczyć z wiatrakami w szkole.
Można znaleźć też wiele wpisów nauczycieli pracujących 4-5 lat. Tych wszystkich, którzy czują się oszukani i rozgoryczeni. Mieli ambicje, pomysł na siebie, stracili nadzieję.
Rada dla nich wszystkich od nauczycieli, którzy już podjęli decyzję o odejściu z zawodu jest jedna – „nie ma na co czekać. Odchodźcie”. Ci, którzy rozstali się ze szkołą mówią, że nie żałują, odżyli: lepiej zarabiają, mają więcej czasu wolnego i…w końcu żyją spokojniej.
Jaka będzie szkoła bez dobrych nauczycieli?
W najbliższych miesiącach właśnie tego możemy się spodziewać: postępującego odpływu dobrych nauczycieli, których nie będzie miał kto zastąpić, albo zastąpią ich przypadkowe osoby. Nie trzeba wspominać, jak to wpłynie na nauczanie i na nasze dzieci.
Stracą niestety najbardziej uczniowie z uboższych rodzin. Ci, którzy nie mają dobrych wzorców w domu i wsparcia rodziców.
Podział między tymi, którzy uczą się w domu (edukacja domowa) lub w dobrych szkołach prywatnych i tych, którzy chodzą do szkół państwowych jeszcze bardziej się pogłębi. Od szkoły systemowej „dobrze myślący” i bardziej zamożni rodzice będą się trzymać z daleka. A resztą nikt nie będzie się przejmował…
Może właśnie o to chodzi?
Nie odchodzą dobrzy nauczyciele. Odchodzą wszyscy. I to dopiero jest dramat.
A niech odchodzą. Zostaną najtwardsi i najlepsi.
Zostaną ci gorsi, co nie mają nic innego do zaprezentowania.
To nie tak.Zostaną Ci którzy muszą z różnych powodów .Zmęczeni,rozgoryczeni,przepracowani i na dodatek wciąż niedoceniani przez nikogo .
Najlepsi już dawno odeszli :) Teraz odchodzą dobrzy i średni.
Do rodzic. Zostaną tylko ci głupi, którzy nie mają pomysłu na siebie.
A ja to widzę inaczej…. zostaną Ci najsłabsi…. Nikt kto ma umiejętności i kompetencje nie będzie tkwił w tym zawodzie….
Raczej zostaną ci leniwi..